Chodzi o złotlin. Od sekundy wiem, co mam w ogrodzie, dzięki Waszemu działowi-identyfikacja roślin.
Czy z tego jeszcze kiedyś coś zakwitnie? Może zmarzł? Rozrastają się gałęzie, nic nie kwitnie, denerwuje mnie to....Mama nie każe wyrzucać, marzy jej się zobaczyć żółte różyczki. Czy w ziemi mogą być mocne korzenie?
http://imageshack.us/photo/my-images/855/1006910r.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/691/1006891.jpg/
CO z tym złotlinem?
- ewka63
- 500p
- Posty: 796
- Od: 17 kwie 2011, o 09:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkrakowskie spokojne ...
- Kontakt:
Re: CO z tym złotlinem?
Tulipanku, mama ma rację, nie wyrzucaj, to całkiem dobra roślina. Na wiosnę powinien kwitnąć
Im więcej nowych przyrostów tym większe kwitnienie wiosną.

Mój zielony kawałek ziemi
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Re: CO z tym złotlinem?
Raczej chyba nie zakwitnie, albo bardzo słabo...
Przysychające i oklapnięte liście świadczą moim zdaniem o zbyt suchej glebie, czego złotlin nie znosi.Mój złotlin rosnie w wilgotnym (gleba dość gliniasta) trochę cienistym kącie i kwitnie już całe lato, wiosną bardzo obficie, a teraz tak stopniowo.Tydzień temu został przycięty gdyż bardzo się rozrósł na wysokość (ok.2,5 m)
Powinieneś wykopać wszystkie te słabe odrosty, najsilniejszą część przesadzić w wilgotne miejsce.
Żeby mógł zakwitnąć musi przede wszystkim wyrosnąć w krzew, a więc na odpowiednią wysokość i mieć odpowiednio grube pędy zakończone cieńszymi gałązkami.U mnie pędy mają grubość palca.

Powinieneś wykopać wszystkie te słabe odrosty, najsilniejszą część przesadzić w wilgotne miejsce.
Żeby mógł zakwitnąć musi przede wszystkim wyrosnąć w krzew, a więc na odpowiednią wysokość i mieć odpowiednio grube pędy zakończone cieńszymi gałązkami.U mnie pędy mają grubość palca.