Witam -
jeśli to czarna zgnilizna, to uratować roślinę będzie bardzo trudno

Trzeba usunąć BARDZO dokładnie chorą tkankę (z pewnym nawet naddatkiem-kilka milimetrów tkanki wyglądającej na zdrową, bo może być zainfekowana w niewielkim stopniu, ale potem grzyb, który się "uchowa" zarazi cały organizm rośliny), ranę zasypać środkiem dithane lub innym mocnym grzybobójczym; ja chyba bym też wyjęła z doniczki, dokładnie oczyściła korzenie z ziemi i zasypała je dithane; dzień, dwa potrzymała bez doniczki i ziemi(na sucho, w jasnym miejscu - grzyby raczej nie lubią światła i świeżego powietrza), potem do nowej doniczki z bardzo przepuszczalną ziemią; nie podlewać, nie zraszać, trzymać w suchym, jasnym pomieszczeniu. Ziemię też wymieszać ze środkiem grzybobójczym. Starą doniczkę i ziemię OD RAZU wyrzucić (ewentualnie doniczkę wyparzyć wrzątkiem). Dithane jest środkiem, który można kupić w płynie i proszku(do zrobienia roztworu); ja zawsze kupuję proszek i dodaję do ziemi, posypuję niektóre rany. Zraszać nim, lub podlewać lepiej jest jak jest bardzo ciepło (teraz Twojej roślinki lepiej nie podlewać nawet wodą z grzybobójem, bo przy czarnej zgniliźnie woda i wilgoć to wróg). Kaktusa trzeba odizolować od innych roślin! Mam nadzieję, że uda się kaktusa uratować, bo to cudny egzemplarz, ale jeśli to cz. zgnilizna to będzie to bardzo, bardzo trudna walka - powodzenia
