uszkodzenia powoduje szkodnik

Nimułka różana
wskutek nakłuc powodowanych przez tę błonkówkę liście zwijają się brzegami do dołu a wewnatrz żeruje jedna lub dwie larwy

Oprysk jednym z preparatów neonikotynoidowych
Mospilan lub Confidor

Janusz z PO

liście żółkną i opadają. Pod liściami pokazują się pomarańczowe plamki jak to zwalczyć.

Żółknięcie liści może być spowodowane wieloma czynnikami nawożenie lub brak, podlewanie lub nie, robale. Musisz coś więcej napisać.
Te pomarańczowe plamki to najprawdopodobniej rdza róży. Trzeba zastosować oprysk środkiem,grzybobójczym. Jeśli w sklepie ogrodniczym powiesz na jaką chorobę to coś na pewno znajdą. Potem trzymaj się dokładnie instrukcji.

Dithane M-45 80 WP, Baymat AE Bayera.
http://www.bayercropscience.pl/strony/1/i/183.php

Odpada działa tylko zapobiegawczo
Do niszczenia uredospor idealna jest temperatura powyżej 27C a takie włąśnie teraz mamy
Szybki rozwój rdzy następuje w temp 18-22 przy conajmniej 4 godzinnym zwilżeniu liści
Ale jeżeli już uprzesz się na chemię
to zastosuj
środki wyniszczające
Baymat,Bayleton,Amistar,Domark,
Ja używam Discus

Janusz z PO

W takim razie przepraszam za pomyłkę, będę wiedział na przyszłość.

Witam wszystkich Forumowiczów
Jestem tu po raz pierwszy, wiec chciałam się przywitać. Chciałam tez powiedzieć, ze niezmiernie podoba mi sie 11 przykazań administratora A skoro już piszę, to chciałabym poprosić o radę :

Mam róże (jakieś mieszańce dzikich- chyba) o duzych, pełnych i pieknie pachnacych kwiatach.
Niestety coś mi je żre.
To coś, to larwy żerujace w łodygach, które powodują, że końce pedów obumierają, a całe rosliny marnieja. Próbowałam pryskać tym i owym, ale nie wiem, czy środek niewłaściwy, czy pora była nie ta, dość że nic nie zwojowałam. Szkodniki nadal niszczą róże. Czy ktoś potrafi mi pomóc i doradzić kiedy i czym je pryskać ?

Witam chatte!Miło,że jesteś z nami!
Problem na pewno jest do rozwiazania,ale podejrzewam,ze juz wiosna,nie teraz,nie ma sensu,zadna chemia,liscie za chwile zlecą.
Przypomnij wiosna lub poczytaj sobie link,który wskazał wronek.

Czy pryskałaś Decisem?

Pozdrawiam serdecznie

Wy to macie na wszystko radę, odpowiedź i podpowiedź.
Podziwiam naprawdę

Witaj chatte!
Bardzo fajnie, że zdecydowałaś się dołączyć do nas na forum.
Jak się załapiesz, to potem będzie Ci trudno oderwać się od tych postów: mądrych i uczonych, mniej mądrych i wesołych, rebusów, konkursów itd.
Na początek napisz coś o sobie, o swojej działeczce, a njlepiej wklej zdjęcia, każdy lubi to oglądać.
Jeśli chodzi o różę to najprawdopodobniej jest to bruzdownica pędówka, lub zwiot różany. Najważniejszym sposobem jej zwalczania jest obcinanie i palenie zaatakowanych pędów. Jeśli chodzi o chemię, czyli jakim preparatem to zwalczać, to najlepiej wie nasze Pogotowie Ogrodnicze. Musiałabyś ten problem poruszyć we właściwym dziale, to się odezwie.
Jeszcze raz serdecznie witam Lila.

na tym zdjeciu listki konsumuje obnażacz różówka

Dziękuję za miłe powitanie i wszystkie odpowiedzi. Ten szkodnik, to chyba rzeczywiście bruzdownica pędówka albo zwiot różany. Spróbuję coś znależć na temat zwalczania tego szkodnika. Jeśli nic nie znajdę, to wrócę jeszcze do tego pytania.
Karo, te zielone potworki też miałam (na tych samych różach, ale udało mi się je zwalczyć (nie pamiętam czy to był Decis, ale mógł być )
Jesli chodzi o mój ogród, to poszukam najpierw właściwego miejsca, zeby coś o nim powiedzieć. (Teraz trochę się naszukałam, zeby odnaleźć ten wątek:D )

Chatte (żebym ja się domyśliła skąd taki nick) jest dział "Mój piękny ogród", tam są przedstawione ogrody większości forumowiczów i tam możesz założyć swój ogródek. Najlepiej wklej zdjęcia no i napisz coś o sobie. Jeżeli będziesz miała problem jak wklejać, to ja czy ktoś z forumowiczów Ci pomoże.
Jeżeli chodzi o robala, który niszczy Twoje róże, to muszę Ci napisać, że kiedyś dosyć dawno miałam podobny problem.
Jeżeli pamięć mnie nie zawodzi (tzn.nie jestem pewna tego co teraz napiszę) to niszczenie szkodnika nie polegało na pryskaniu chemią po liściach, bo robal siedzi wewnątrz pędu, ale obfitym podlaniu odpowiednim preparatem pod korzenie róży. Roślina wraz z wodą wciągnie chemię, która wykończy robala. Nie mogę sobie przypomnieć w czym to czytałam (nie mogę tego sprawdzić) dlatego piszę "chyba"
Pozdrawiam Lila.

chatte to po francusku kotka łatwo się juz domyslisz, skąd taki nick
Co do robali : podlewałam też róże jakimś preparatem (chyba Basudinem) ale to tez nic nie dało.
Własnie próbuję wkleic zdjęcia w dziale o ogrodach, ale robię to pierwszy raz, to musi potrwać

I słusznie Basudin się nie nadaje do zwalczania poprzez podlewanie
Basudin jest preparatem wgłębnym o działaniu gazowym
Pomoże natomiast każdy owadobójczy o działaniu układowym

wystarczy wpisać to tajemnicze słowo "układowy,układowe" do przeglądarki
i nie trzeba wysilać "szarych komórek" oraz szukać "zaczepki"(do Basi)

Ja Janusz nie szukam zaczepki, jak mi będzie trzeba poradzę sobie. Niemniej to co napisałam jest faktem. Korona z głowy by ci nie spadła gdybyś napisał zamiast "układowe" konkretne nazwy i nie zmuszał innych do szukania iporuszania się w gąszczu nieznanych sobie określeń.
Zresztą to o czym piszę nie wynika z doświadczeń tylko tego forum.