No... jak nie pamiętać
magdogród:-)
-
aleb-azi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3832
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: magdogród:-)
Jakieś tortury z tą rurą...
No... jak nie pamiętać
No... jak nie pamiętać
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: magdogród:-)
Magdo, domek-już bardzo domkowy. Już jest piękny
Urlop fajny-aktywny wypoczynek i jeszcze w miejscach nie zdeptanych przez turystów - rewelacja.
Pozwól, ze odpowiem na pytanie Oli
Byłam u Franka
w niedzielę. Altanka pełniła funkcję samoobsługowej kawiarenki. Wewnątrz ładne ratanowe mebelki, zaaranżowane dekoracje z przedmiotów, które można nabyć w pobliskim sklepiku. Jest też toaleta dla odwiedzających ogrody.
Urlop fajny-aktywny wypoczynek i jeszcze w miejscach nie zdeptanych przez turystów - rewelacja.
Pozwól, ze odpowiem na pytanie Oli
Bufo-bufo pisze:jaką funkcję pełni ta drewniana altanka, która jest na drugim zdjęciu? Czy jest dostępna dla zwiedzających?
Byłam u Franka
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
-
magdala
Re: magdogród:-)
Ogólnie ten szlak jest bardzo łatwy i spokojny ,no ale ja jestem panikara i jak nie znam drogi i tego ,co czeka mnie
za zakrętem ...to wiecie.
A jeszcze straszyli mnie ,że wszystko zależy od tego ,jak wysoko będzie poziom wody w rurze...
Reszta wycieczki stwierdziła ,że lepsze to niż aquapark
Potem jeszcze był wodospadzik bez zabezpieczenia ...
Są to tereny ,na których do 1993 roku stacjonowali Rosjanie (Borne Sulinowo) , dziwne jest to,że pomimo "bezludności",
jest tam strasznie mało zwierząt
Wszyscy byli zgodni ,że prawie nie widzieli ptaków (choć coś tam było słychać),
w nocy ,w środku lasu nie było słychać czegokolwiek- zawsze szura jakaś myszka czy jeżyk koło namiotu ,a tam ..nic!
Dziwne to było. No ,ale rano od pana grzybiarza dowiedzieliśmy się,że rozbiliśmy się na dawnej "ruskiej" stronie jeziora i ,że te lasy były
...zaminowane
Może podczas rozminowywania zwierzęta stwierdziły ,że za głośno???
Zresztą teraz tez ciągle latają tam odrzutowce.
Jeszcze opowiadał ,że Rosjanie nie gasili pożarów w lasach po swojej stronie-tak się paliły i paliły ...
No to jak się dziwić zwierzakom biednym ....W końcu dopiero od kilkunastu lat jest inaczej
-------------------------------------------------------
Klaryso Dziękuję za "odczarowanie" altanki
Jak ja tam byłam -była zamknięta i wydawała mi sie tylko czymś w rodzaju ekspozycji.
A takie śliczne jaszczureczki musieliśmy wyjmowac po nocy z kajaków -było ich az cztery!
Malusieńkie -miały najwyżej 5 cm długości.

Ale śladów bobrów mnóstwo! Bardzo dużo charakterystycznie obgryzionych drzew na brzegach.
I wielka cisza! Taka zwierzęca partyzantka
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Na dobranoc jeszcze zdjęcia mojego męża -z plaży w Białogórze,ale to nie mewy ,a ..gołębie
Zwróćcie uwagę jak uroczo trzymają nóżki ....


za zakrętem ...to wiecie.
Reszta wycieczki stwierdziła ,że lepsze to niż aquapark
Potem jeszcze był wodospadzik bez zabezpieczenia ...
Są to tereny ,na których do 1993 roku stacjonowali Rosjanie (Borne Sulinowo) , dziwne jest to,że pomimo "bezludności",
jest tam strasznie mało zwierząt
w nocy ,w środku lasu nie było słychać czegokolwiek- zawsze szura jakaś myszka czy jeżyk koło namiotu ,a tam ..nic!
Dziwne to było. No ,ale rano od pana grzybiarza dowiedzieliśmy się,że rozbiliśmy się na dawnej "ruskiej" stronie jeziora i ,że te lasy były
...zaminowane
Zresztą teraz tez ciągle latają tam odrzutowce.
Jeszcze opowiadał ,że Rosjanie nie gasili pożarów w lasach po swojej stronie-tak się paliły i paliły ...
No to jak się dziwić zwierzakom biednym ....W końcu dopiero od kilkunastu lat jest inaczej
-------------------------------------------------------
Jak ja tam byłam -była zamknięta i wydawała mi sie tylko czymś w rodzaju ekspozycji.
A takie śliczne jaszczureczki musieliśmy wyjmowac po nocy z kajaków -było ich az cztery!
Malusieńkie -miały najwyżej 5 cm długości.

Ale śladów bobrów mnóstwo! Bardzo dużo charakterystycznie obgryzionych drzew na brzegach.
I wielka cisza! Taka zwierzęca partyzantka
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Na dobranoc jeszcze zdjęcia mojego męża -z plaży w Białogórze,ale to nie mewy ,a ..gołębie
Zwróćcie uwagę jak uroczo trzymają nóżki ....


Re: magdogród:-)
Gołębie - uzurpatorzy
Zanim przeczytałam, zaerejestrowałam zdjęcie z mewami nad morzem
Wstyd... tak szablonowo... muszę rozruszać zwoje mózgowe...
Magduś... gratuluję postępów na placu budowy! Zgrabna chałupka wyszła... i w zielonych ramach... a że kępa nawłoci... cóż... ostatnio widziałm ją w ogrodzie pokazowym, w zaplanowanym nasadzeniu... to i Ciebie nie ma powodu do wstydu
Jako osoba panicznie bojacą się akwenów większych od wanny... spływu - zwłaszcza rurą
nie skomentuję...
Zanim przeczytałam, zaerejestrowałam zdjęcie z mewami nad morzem
Wstyd... tak szablonowo... muszę rozruszać zwoje mózgowe...
Magduś... gratuluję postępów na placu budowy! Zgrabna chałupka wyszła... i w zielonych ramach... a że kępa nawłoci... cóż... ostatnio widziałm ją w ogrodzie pokazowym, w zaplanowanym nasadzeniu... to i Ciebie nie ma powodu do wstydu
Jako osoba panicznie bojacą się akwenów większych od wanny... spływu - zwłaszcza rurą
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: magdogród:-)
Nawłoć jest eko
Ale jako posiadaczka całej plantacji za płotem rozumiem Twoje wzburzenie ;-)
Madziu, świetnie Wam idzie z domkiem, gratuluję i trzymam kciuki. A i my mieliśmy jednodniowy spływ w tym roku - tym razem po Wieprzu. Dla dzieciaków - pierwszy raz, ale zdały egzamin w stu procentach. Rury nie było, tylko w Szczebrzeszynie rzeka się gwałtownie zwęża - strasznie śmieszne uczucie, płynąć takim korytkiem
Patrząc na Twoje zdjęcia rozmarzyłam sie...moze kiedyś i my sietam wybierzemy...
Ale jako posiadaczka całej plantacji za płotem rozumiem Twoje wzburzenie ;-)
Madziu, świetnie Wam idzie z domkiem, gratuluję i trzymam kciuki. A i my mieliśmy jednodniowy spływ w tym roku - tym razem po Wieprzu. Dla dzieciaków - pierwszy raz, ale zdały egzamin w stu procentach. Rury nie było, tylko w Szczebrzeszynie rzeka się gwałtownie zwęża - strasznie śmieszne uczucie, płynąć takim korytkiem
Patrząc na Twoje zdjęcia rozmarzyłam sie...moze kiedyś i my sietam wybierzemy...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: magdogród:-)
Ja z rewizytą, a jakże
Zapomniałam, u kogo widziałam ten piękny zakątek na ziemi :P Sorry
Dzięki, że się przypomniałaś.
Zwierzaki, to myślę, bardzo eko nastawione i czujne zachowujące się stworzonka. Wszędzie, gdzie
stacjonowały rosyjskie wojska, ziemia grzęzła od paliw i zużytych smarów. Rosjanie całe cysterny
wylewali do rowów. Ziemia tam jeszcze długo jęczeć będzie na ich wspomnienie. Byłam pewna, że
po tym, jak ostrzegano zaraz po ich odejściu, iż ziemia tam jest skażona na setki lat, nikt nie zamieszka.
Nagrywano programy: filmy dokumentalne dowodzące tego faktu, pokazywano miejsca, a raczej wielkie
połacie ziemi, gdzie ludzka stopa nie powinna przez wiele dziesiątek lat stanąć.Mówiono o istnieniu
dowodów na to, iż nieoficjalnie wojska tamtejsze dysponowały rakietami strategicznymi z głowicami
atomowymi. Bez sensu przecież byłoby budowanie ogromnych silosów mających ukrywać tego typu broń.
Wspominano również o przyszłych roszczeniach w związku z tym wobec Rosji. Ale jakoś wszystko ucichło.
To powinna być pustynia - dla dobra tych, którzy chcieliby tam zamieszkać. Ale głód mieszkaniowy sprawił, że szybko zapomniano o stanie faktycznym i koszary wyremontowane zaczęto oferować ludziom jako mieszkania po dość
atrakcyjnych na tamte warunki cenach. Nie wiem, jak teraz sprawa wygląda, ale na samą myśl o
fakcie tak poważnego zatrucia gleby jakoś nie ciągnęło mnie tam nigdy. Zrobiono wszystko, by
jednak przyciągnąć ludzi, bo zwierzęta nie chcą tam żyć. Gmina musi jakoś zarabiać na siebie, nie?
Dzięki turystom przynajmniej wpadnie parę grosza na odtruwanie (?) gleby. Wielu tego nie pamięta,
inni niczego nie wiedzą.... Przepraszam za tę lekcję historii, jakoś tak nie mogłam przejść nad tym do
porządku dziennego.
Co do reszty - super. Takich widoków jak na Pojezierzu Drawskim - daleko szukać. Charakter
okupujących te tereny wojsk sprawił, że był on objęty szczególną tajemnicą i dostępu do niego pilnie
strzegły liczne warty. Stąd nie tknięte ręką "cywilizatora" liczne akweny i nie zniwelowane
meandry kanałów łączących poszczególne jeziora. To wielki plus dla tego regionu. Dlatego nie
korzystając z płodów rolnych i lasów z przyjemnością można korzystać z uroków natury. Myślę, że w
przyszłym roku i ja skorzystam z kilku dni urlopu w tym miejscu, choć dla mnie akwen większy od dziecięcego
baseniku jest szczytem moich możliwości. Obejdę się bez spływów
Czy ta para obok miała też rurę czy obok była już tylko skarpa?
Na zasadzie:
kto trafił w rurę tego szczęście

Jeśli jeszcze kiedyś będziesz tak blisko, daj znać, spotkamy się na kawce czy na czym mocniejszym
Też byliście pod namiotem, więc miejsca na rozbicie mnóstwo, chyba że by padało, to i w mieszkaniu
znalazłoby się miejsce na spanko
Domek w imponującym stanie
ale szybko Wam idzie 
Zapomniałam, u kogo widziałam ten piękny zakątek na ziemi :P Sorry
Dzięki, że się przypomniałaś.
Zwierzaki, to myślę, bardzo eko nastawione i czujne zachowujące się stworzonka. Wszędzie, gdzie
stacjonowały rosyjskie wojska, ziemia grzęzła od paliw i zużytych smarów. Rosjanie całe cysterny
wylewali do rowów. Ziemia tam jeszcze długo jęczeć będzie na ich wspomnienie. Byłam pewna, że
po tym, jak ostrzegano zaraz po ich odejściu, iż ziemia tam jest skażona na setki lat, nikt nie zamieszka.
Nagrywano programy: filmy dokumentalne dowodzące tego faktu, pokazywano miejsca, a raczej wielkie
połacie ziemi, gdzie ludzka stopa nie powinna przez wiele dziesiątek lat stanąć.Mówiono o istnieniu
dowodów na to, iż nieoficjalnie wojska tamtejsze dysponowały rakietami strategicznymi z głowicami
atomowymi. Bez sensu przecież byłoby budowanie ogromnych silosów mających ukrywać tego typu broń.
Wspominano również o przyszłych roszczeniach w związku z tym wobec Rosji. Ale jakoś wszystko ucichło.
To powinna być pustynia - dla dobra tych, którzy chcieliby tam zamieszkać. Ale głód mieszkaniowy sprawił, że szybko zapomniano o stanie faktycznym i koszary wyremontowane zaczęto oferować ludziom jako mieszkania po dość
atrakcyjnych na tamte warunki cenach. Nie wiem, jak teraz sprawa wygląda, ale na samą myśl o
fakcie tak poważnego zatrucia gleby jakoś nie ciągnęło mnie tam nigdy. Zrobiono wszystko, by
jednak przyciągnąć ludzi, bo zwierzęta nie chcą tam żyć. Gmina musi jakoś zarabiać na siebie, nie?
Dzięki turystom przynajmniej wpadnie parę grosza na odtruwanie (?) gleby. Wielu tego nie pamięta,
inni niczego nie wiedzą.... Przepraszam za tę lekcję historii, jakoś tak nie mogłam przejść nad tym do
porządku dziennego.
Co do reszty - super. Takich widoków jak na Pojezierzu Drawskim - daleko szukać. Charakter
okupujących te tereny wojsk sprawił, że był on objęty szczególną tajemnicą i dostępu do niego pilnie
strzegły liczne warty. Stąd nie tknięte ręką "cywilizatora" liczne akweny i nie zniwelowane
meandry kanałów łączących poszczególne jeziora. To wielki plus dla tego regionu. Dlatego nie
korzystając z płodów rolnych i lasów z przyjemnością można korzystać z uroków natury. Myślę, że w
przyszłym roku i ja skorzystam z kilku dni urlopu w tym miejscu, choć dla mnie akwen większy od dziecięcego
baseniku jest szczytem moich możliwości. Obejdę się bez spływów
Czy ta para obok miała też rurę czy obok była już tylko skarpa?
kto trafił w rurę tego szczęście

Jeśli jeszcze kiedyś będziesz tak blisko, daj znać, spotkamy się na kawce czy na czym mocniejszym
Też byliście pod namiotem, więc miejsca na rozbicie mnóstwo, chyba że by padało, to i w mieszkaniu
znalazłoby się miejsce na spanko
Domek w imponującym stanie
-
magdala
Re: magdogród:-)
Witajcie
Gosieńko
Ja, mimo ,że siedziałam na tej plazy i patrzyłam na gołębie -potem na zdjęciu też "zarejestrowałam"
mewy
No ,bo jakzeby inaczej -piasek ,fale ...to i mewy
A cóż Wy się tak dziewczyny wody boicie..???
----------------------------------------------------------------------------
100krotko
Spływ Piławą jest bezpieczny ,znajomi płynęli z czterolatkiem i nie było żadnych kłopotów.
Jedynie jezioro obok Bornego Sulinowa jest "niedobre" -wieje ,buja boczna fala i jest do kitu....
Nie lubię takich jezior na kajaki. Mozna je pominąc i zacząć spływ inaczej.
Tylko ...właśnie
Po tym ,co napisała Oster -to juz nie wiem ..
Osterku
Przeraziłaś mnie...Czyli jednak słusznie brakowało nam zwierzęcego szurania i odgłosów.
Borne żyje sobie swoim nowym życiem ,ale straszą jeszcze gdzieniegdzie poruskie opuszczone bloki z pustymi oknami.
Trochę lat temu moja koleżanka szkolna ,która jest Karmelitanką uruchamiała tam ze swoim zakonem nowy dom .
Także nawet zakon jest w poradzieckim mieście
Ale nieco mnie zasmuciłaś.....
Co do rury - następna para czekała w kolejce -w rzeczywistości to krótki przepływ pod drogą na bardzo płytkiej rzece
Ale za to zobaczcie tutaj .... To dopiero groza
To jest szlak kajakowy.

Gosieńko
mewy
No ,bo jakzeby inaczej -piasek ,fale ...to i mewy
A cóż Wy się tak dziewczyny wody boicie..???
----------------------------------------------------------------------------
100krotko
Jedynie jezioro obok Bornego Sulinowa jest "niedobre" -wieje ,buja boczna fala i jest do kitu....
Nie lubię takich jezior na kajaki. Mozna je pominąc i zacząć spływ inaczej.
Tylko ...właśnie
Osterku
Borne żyje sobie swoim nowym życiem ,ale straszą jeszcze gdzieniegdzie poruskie opuszczone bloki z pustymi oknami.
Trochę lat temu moja koleżanka szkolna ,która jest Karmelitanką uruchamiała tam ze swoim zakonem nowy dom .
Także nawet zakon jest w poradzieckim mieście
Ale nieco mnie zasmuciłaś.....
Co do rury - następna para czekała w kolejce -w rzeczywistości to krótki przepływ pod drogą na bardzo płytkiej rzece
Ale za to zobaczcie tutaj .... To dopiero groza
To jest szlak kajakowy.

Re: magdogród:-)
No i się jeszcze dziwisz, że się wody boimy? 
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: magdogród:-)
Trochę dramatycznie to opisałaś ... póki co zwierząt u nas mnóstwo, rzadko gdzie tyle jest. Oczywiście są miejsca skażone nie przeczę, ale tak bujna roślinność i tyle zwierząt nie żyło by w tak dramatycznie zdegradowanym środowisku jak opisujesz. W naszym jeziorze jest nawet sielawa, ryba bardzo wybredna, lubiąca tylko najczystsze wody.oster pisze: Nie wiem, jak teraz sprawa wygląda, ale na samą myśl o
fakcie tak poważnego zatrucia gleby jakoś nie ciągnęło mnie tam nigdy. Zrobiono wszystko, by
jednak przyciągnąć ludzi, bo zwierzęta nie chcą tam żyć.
Aż dziwi mnie, że po tylu latach istnienia Bornego Sulinowa ktoś jeszcze wierzy w takie rzeczy. Żyję w tym mieście od 17 lat i nie świecę - to chyba najlepszy dowód na to, że takie opowieści są grubo przesadzone. Życzę wszystkim żyjącym w wielkich zasmrodzonych miastach takiego "skażenia" środowiska
Widzę Madziu swojskie widoczki w Twojej relacji, też kilkakrotnie płynęłam Piławą. Ostatnio bardzo buszują tu bobry robiąc wiele psikusów po trasie. Miło jest zobaczyć forumka "u siebie"
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: magdogród:-)
Macie rację jezioro jest bezpieczne do spływania tylko kiedy nie ma wiatru, jest duże i dlatego w wietrzne dni fale są wysokie. Dlatego warto zacząć spływ już na rzece, przy moście w kierunku Łubowa, to tylko kilka km od Bornego.magdala pisze: Jedynie jezioro obok Bornego Sulinowa jest "niedobre" -wieje ,buja boczna fala i jest do kitu....
Nie lubię takich jezior na kajaki. Mozna je pominąc i zacząć spływ inaczej.
Tylko ...właśniePo tym ,co napisała Oster -to już nie wiem ..
OsterkuPrzeraziłaś mnie...Czyli jednak słusznie brakowało nam zwierzęcego szurania i odgłosów.
![]()
Przykro mi, że ktoś nie znający miasta odstrasza swoimi opisami od zwiedzania naszego pięknego miasteczka. Zostało ono kiedyś ze względów militarnych schowane w lesie. Dziś jest to wielką zaletą. Takiego zapachu sosen nie ma w żadnym innym mieście. Moi znajomi zawsze się zachwycają jak tu przyjadą.
Brakowało Ci zwierzęcego szurania? to dziwne, bo nawet w mieście biegają ulicami sarenki, zające, lisy... także żmije widziałam pełzającą główną ulicą, ale to akurat mnie nie zachwyca ...
Musiałaś też widzieć po trasie znaki szaleństw bobrowych - one nie buszują w zanieczyszczonych wodach. Często jeżdżę rowerem po terenach popoligonowych i zwierzęta spotykam na każdym kroku. Ech... smutno mi, że stawia się takie wizytówki miastu wcale go nie znając , jedynie na podstawie dawnych sensacji w prasie i tv.
-
magdala
Re: magdogród:-)
Agnieszko
Wydaje mi się ,że ja właśnie zachwalałam naszą wyprawę w Twoje okolice-pisałam i o bobrach i o tym ,że jest tam bardzo pięknie....
Bo jest.
O "niedobrym" jeziorze też pisałam jako o kwestii "technicznej" -czyli trudne do pokonania kajakiem, mam nadzieję ,że tak też to odczytałaś.
Ale tych ptasich i zwierzęcych odgłosów naprawdę było niewiele-bardzo często śpimy pod namiotem i tym razem było tak ..inaczej.
W Bornym byłam też 16 lat temu
-mamy przyjaciół w Czaplinku ,a więc czasem się pojawiamy w tamtych stronach.
Został nam jeszcze odcinek Piławy (podobno najpiękniejszy)- chyba od Nadarzyc do Szwecji -nie dopłynęliśmy
A więc mamy jeszcze coś do dokończenia
-------------------------------------------------------------------
Ogrodowe widoczki:


Wydaje mi się ,że ja właśnie zachwalałam naszą wyprawę w Twoje okolice-pisałam i o bobrach i o tym ,że jest tam bardzo pięknie....
Bo jest.
O "niedobrym" jeziorze też pisałam jako o kwestii "technicznej" -czyli trudne do pokonania kajakiem, mam nadzieję ,że tak też to odczytałaś.
Ale tych ptasich i zwierzęcych odgłosów naprawdę było niewiele-bardzo często śpimy pod namiotem i tym razem było tak ..inaczej.
W Bornym byłam też 16 lat temu
Został nam jeszcze odcinek Piławy (podobno najpiękniejszy)- chyba od Nadarzyc do Szwecji -nie dopłynęliśmy
A więc mamy jeszcze coś do dokończenia
-------------------------------------------------------------------
Ogrodowe widoczki:


- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: magdogród:-)
Madzik,
wygląda na to , że facet przymierza się do nowego domku

-
magdala
Re: magdogród:-)
Noooo...
To chyba dobry znak ? W ogóle tam jest mnóstwo ptaków,prawda?
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: magdogród:-)
Zwłaszcza wiosną jaskółki uwielbiają lepić swoje gniazda na nowiutkim tynku.
A później hodują młode, karmią je i ... trzeba osłaniać parapety okienne.

A później hodują młode, karmią je i ... trzeba osłaniać parapety okienne.
-
magdala
Re: magdogród:-)
Hmmm... Czyli jednak nie za dobrze? No cóż- coś za coś
-albo tramwaj pod oknem ,albo ptasie....na oknie
Będzie dobrze
A! Na wiosnę raczej nie będzie jeszcze tynku... 
Będzie dobrze

