Dalie to moja miłość od lat, choć kłopotliwe w przetrzymywaniu zimowym, a raczej w wykopywaniu jesiennym, to wynagradzają z nawiazką kwitnąc do mrozów. Begonie dopiero drugi rok
Izo, to o białych brzegach, to wilczomlecz. Wyrósł tylko jednym pędem, ale czy nie uroczy
Zawiślak raz merdął ogonkiem jak go dotknęłam palcem ... potem patykiem go ściagnęłam, bo strach mnie obleciał. Niby roślinożerne, ale liście pochłaniał wielkimi kęsami. Wolałam nie ryzykować
Adrianno, kolekcja różana powiększa się. Już mam następne jesienne zamówienie wysłane
Dalu, narzekam na tegoroczne lato, bo całą zimę marzyłam o leniuchowaniu wśród pachnacych roślin. Wpatrywaniu się w gwiazdy...itp Na razie chwytam te malutkie chwile i uwiaczniam na fotkach aby choć na ekranie komputera pocieszyć się roślinnością. Generalnie nie jestem malkontentką, ale ciepłolubem
Z utęsknieniem wypatruję
Kasiu, begonie potrafią uwieść. Poza tym wcale nie są kłopotkiwe. Nawet bulwy można przetrzymać w mieszkaniu bez specjalnych zabiegów. I nie zabierają dużo miejsca
U mnie coś wcina datury. A ostatnio zaatakowało berberysy. Nie wiem czy uda się je odratować. Może jutro pogoda będzie sprzyjała opryskom
Miętę może spróbuj ściąć na herbatkę. Kto pierwszy ten lepszy. NIe pozwól jej wciąć






































