Anjja, dzięki za podpowiedź w kwestii klematisów. Ja bywam w LM, ale przyznam, ze w ogóle czegoś takiego nie widziałam. Odnośnie hortensji, to wiem, że kwitnie na pędach wypuszczonych teraz, dlatego zależy mi na otuleniu jej agrowłókniną. Hostę już obiecałam sąsiadce, bo widzę, że ma korzonki już na powierzchni ziemi i nie chcę jej męczyć. Na skrzynię się po prostu nie doczeka biedaczka. Myślę, że rozwar i hortensja jakoś wytrzymają w tej skrzyni z winobluszczem o jednym na razie liściu. W sumie zrobiłam z niego sadzonkę całkiem niekonwencjonalnie, bo powinnam półzdrewniałą brać w lipcu, a ja po prostu urwałam kawałek pędu wierzchołkowego. I tak cud, ze z trzech jeden się zachował. Trochę mnie te podpory w przypadku klematisów odstraszają zwłaszcza 4 metrowe

Winobluszcz pnie się sam, no ale efekt tez inny. Zobaczymy, jak będę mieć tę skrzynię, może już za dwa, trzy tygodnie.
26 sierpnia
Jako że nadszedł piątek magiczna siła pociągnęła mnie na targ i wróciłam z bluszczem o liściach w kształcie serduszka, bo ten pierwszy był tak uroczy, że zapragnęłam mu zakupić towarzysza do pary. W związku z tym pierwszy bluszcz zmienił miejsce na półce.
Drugi bluszcz jest nawet bardziej rozrośnięty, ale pędy tez przygięłam przy pomocy drutu na razie.
Jedna pani miała kilka ładnych roślinek i wahałam się między cissusem, a oleandrem, ale ostatecznie wybrałam cissusa, bo może stać w domu, a oleander byłby kolejnym chętnym na balkon latem, więc zadziałałam rozumem, nie sercem. Cissus na razie stanął koło nowego bluszczu.
Cissus jest młody, ale wypuszcza dużo nowych pędów i wygląda bardzo zdrowo.
Dawniej z rynku wracałam z jajkami, owocami i warzywami, a teraz nie mam głowy do takich przyziemnych zakupów
