No i najważniejsze - zakupy roślninne bardzo udane!
U oster
- Kasia1972
- 500p

- Posty: 969
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: U oster
Osterku, super fotorelacja
No i najważniejsze - zakupy roślninne bardzo udane!
No i najważniejsze - zakupy roślninne bardzo udane!
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witajcie kochane Kobietki
Czemu perapety? No ale puinty do tego porównania nie dołączają, to pewnie ja taka CKM.
Tereniu, nie omieszkam powstawiać zdjęć. Wczoraj byłam przedwczorajsza, bo trzeba było
porządki powojażowe zrobić, porozliczać się z osobami opiekującymi się naszymi zwierzętami
.
to był moment w stosunku do reszty przeżyć. Masz rację Justynko, ważne, co pozostanie po...
I chyba dlatego wszędzie stawia się na miłą obsługę klienta, by wracał, bo to on zapewnia powodzenie
przedsięwzięciu. Może gdybym najpierw poszła do ichniego sklepiku a potem zwiedzać, późniejsze
wrażenia przyćmiłyby poprzednie. Pewnie dlatego wyjechałam zniesmaczona. Ale było, minęło... Ważne,
że reszta się udała.
Justynko, co do zakazu: na maleńkim parkingu jest wywieszony zakaz fotografowania, wchodzenia
z psami i jakiś jeszcze. Rozumiem, że robienie zdjęć jest zakazem. Nie chciałam, by mi ktoś wyrwał
aparat
albo kazał wszystko skasować
. Przesadzam, jasne, ale głupio byłoby, żeby starej
babie ktoś zwracał uwagę... Inaczej porobiłabym jednak trochę na pamiątkę, bo roślin masa i piękne. Ładnie
też wyglądają wkomponowane elementy architektury: domki, pergole, rzeźby - naprawdę było na co patrzeć.
Samo obcowanie z przyrodą jest relaksujące i napełnia optymizmem.
Z tego, co wiem o Fran-Raju, tam rodzinka i jej pasja stwarza to ciepło - tak wydumałam. No
i ta opieka naukowa człowieka, pasjonata. Tam też palmiarnia oferuje to, czego ludzie oczekują.
Dobrzyca ode mnie też ponad 160 km, ale wszystko było "po drodze"- że tak się wyrażę. Wszystko za
jednym kosztem. Ale jeśli jesienią się uda, mąż zostanie z dziećmi, a ja z rodzicami pojadę, bo mój
Pan nie interesuje się roślinkami absolutnie
Więc szkoda, żeby się nudził.
Aha, w święta i w niedziele mają zamknięte - tak napisane jest w ichnim folderze.
Miłego dnia. Lecę do roboty
Też dobre. U nas mówią: są ludzie i parapetyShirall pisze:Osterku ja sobie zawsze wtedy powtarzam: Są ludzie i są dziwolągi
Tereniu, nie omieszkam powstawiać zdjęć. Wczoraj byłam przedwczorajsza, bo trzeba było
porządki powojażowe zrobić, porozliczać się z osobami opiekującymi się naszymi zwierzętami
Sorry, nie chciałam zaćmić wszystkich super wrażeń z wypadu tym niezbyt miłym akcentem, boklarysa pisze: Ważne jest to, co po takim wyjeździe zostaje w nas. (...)
Miejsce obszarowo zdecydowanie mniejsze niż Hortulus. Może stąd więcej ciepełka![]()
W Dobrzycy zakaz robienia zdjęć czy ich późniejszej publikacji? Z wypowiedzi na forum zrozumiałam, że
nie można ich puszczać w świat.
to był moment w stosunku do reszty przeżyć. Masz rację Justynko, ważne, co pozostanie po...
I chyba dlatego wszędzie stawia się na miłą obsługę klienta, by wracał, bo to on zapewnia powodzenie
przedsięwzięciu. Może gdybym najpierw poszła do ichniego sklepiku a potem zwiedzać, późniejsze
wrażenia przyćmiłyby poprzednie. Pewnie dlatego wyjechałam zniesmaczona. Ale było, minęło... Ważne,
że reszta się udała.
Justynko, co do zakazu: na maleńkim parkingu jest wywieszony zakaz fotografowania, wchodzenia
z psami i jakiś jeszcze. Rozumiem, że robienie zdjęć jest zakazem. Nie chciałam, by mi ktoś wyrwał
aparat
babie ktoś zwracał uwagę... Inaczej porobiłabym jednak trochę na pamiątkę, bo roślin masa i piękne. Ładnie
też wyglądają wkomponowane elementy architektury: domki, pergole, rzeźby - naprawdę było na co patrzeć.
Samo obcowanie z przyrodą jest relaksujące i napełnia optymizmem.
Z tego, co wiem o Fran-Raju, tam rodzinka i jej pasja stwarza to ciepło - tak wydumałam. No
i ta opieka naukowa człowieka, pasjonata. Tam też palmiarnia oferuje to, czego ludzie oczekują.
Dobrzyca ode mnie też ponad 160 km, ale wszystko było "po drodze"- że tak się wyrażę. Wszystko za
Pan nie interesuje się roślinkami absolutnie
Aha, w święta i w niedziele mają zamknięte - tak napisane jest w ichnim folderze.
Miłego dnia. Lecę do roboty
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Jasne, Kasiu!Kasia1972 pisze:Osterku, super fotorelacja![]()
No i najważniejsze - zakupy roślninne bardzo udane!
Mnie też bardzo cieszą. Zakupy skromniusie i oczy by więcej chciały, ale musiałam się liczyć z
faktem, że masa nieoczekiwanych wydatków przed wyjazdem okroiła moje możliwości i portfel zaczął
się buntować. A to był dopiero początek wyprawy.
Nawet powiem, pobyt mnie zainspirował. W przyszłym roku zamierzam zrobić chatkę "Baby Jagi" dla
dzieci z wykorzystaniem jej zimą jako składzik narzędziowo-ogrodowy
w tym temacie odczuwamy deficyt pomieszczeń
Bardzo też podobały mi się rzeźby i inne elementy, jak fontanny wszelkiego kalibru: od miniaturek po
3-metrowej wysokości. Ale ta była chyba "wyposażeniem" ogrodu.
Ehhh, mieć to w ogródeczku, ładnie wkomponowane i tak zaplanowanym, niekoniecznie pod linijkę.
Nie znam się na architekturze ogrodowej, a szkoda. Trzeba wiedzieć, co kiedy kwitnie, do jakiej wysokości dorasta, by nie przedobrzyć, co z czym świetnie sąsiaduje i się nie "gryzie"...
Nawet nie jestem za bardzo w stanie wyobrazić sobie, jak to uporządkować.
No cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
no i obiecane fotki po powrocie: ketmia czekała na nas w pięknym rozkwicie

Tawuła billarda również nie zawiodła, stale pojawiają się nowe kwiatostany

Rzeczona firletka rośnie na tymczasowym miejscu: muszę zebrać nasiona

Rudbekia i szalona róża, choć już w mniejszym nasileniu wariacji


Budleja Dawida i końcówka kwitnięcia przetacznika

Hibiskus też jeszcze powinien pokazać pazur, ma sporo pąków

Czytałam dziś u kogoś o przetworach z cukinii, moja mamunia obdarowała mnie taką;
ma równo 50 cm długości

Wymówiła mi współpracę myszka; mam problemy z poruszaniem się po edytowaniu bez
niej - muszę się wprawić.
Czy to jest datura?
Mam jeszcze jedną zagwozdkę: co to jest:

Oba ostatnie rosną na mojej nowej drodze: przywiezione pewnie z ziemią ogrodową
po niwelacji terenu
Mam nawet sałatę samosiejkę na drodze


Tawuła billarda również nie zawiodła, stale pojawiają się nowe kwiatostany

Rzeczona firletka rośnie na tymczasowym miejscu: muszę zebrać nasiona

Rudbekia i szalona róża, choć już w mniejszym nasileniu wariacji


Budleja Dawida i końcówka kwitnięcia przetacznika

Hibiskus też jeszcze powinien pokazać pazur, ma sporo pąków

Czytałam dziś u kogoś o przetworach z cukinii, moja mamunia obdarowała mnie taką;
ma równo 50 cm długości

Wymówiła mi współpracę myszka; mam problemy z poruszaniem się po edytowaniu bez
niej - muszę się wprawić.
Czy to jest datura?
Mam jeszcze jedną zagwozdkę: co to jest:

Oba ostatnie rosną na mojej nowej drodze: przywiezione pewnie z ziemią ogrodową
po niwelacji terenu
Mam nawet sałatę samosiejkę na drodze

- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: U oster
Osterko, masz rację, niemili ludzie potrafią zepsuć nam całą radość
Staram się być ponad to. Bo ja się 'gotuję' przez pól dnia albo i dłużej a ten ktoś nawet nie zauważył, ze powinien się inaczej zachować. Czasami nie wytrzymuję i wyjątkowo spokojnie acz stanowczo wypowiadam swoją opinię . Zauważyłam, że to działa jak lodowaty prysznic.
Ale mamy ciekawsze tematy i przyjemniejsze.
We Franku wśród odwiedzających różny przekrój wiekowy. Wspaniała atmosfera. Zostaną same przyjemne wrażenia. Młodszy syn wczoraj cały dzień opowiadał o rozczochranym kogucie ( z małej farmy) i labiryncie, przez który wędrował. M szukał info o roślinie, którą kupił (kolejne dziwadło- potocznie zwane kasztanowym winem) a ja opowiadałam Wam o wyjeździe i sadziłam roślinki. Same miłe wrażenia
Na ciebie czekały piękne widoki i stęsknione czworonogi.
Na twojej drodze - to daturka (nie wiem czy to fachowa nazwa), ale taka jednoroczna , którą się wysiewa z nasionek, ma później takie kasztanowate ( jak łupiny kasztana) nasienniki. Ja też taką mam, Moja ma fioletowe kwiatki i jest taka miniaturowa.
Twoja róża jest niesamowita.
Co będzie z cukinii? Ja dodaje do lecza, fajne też w Ratatuj Pomysł na...Winiary-syn się nawet się nie zorientował, ze zjada warzywo, którego podobno nie lubi
no i pieczone jak kotlety w jajku i bułce.
Pozdrawiam
Ale mamy ciekawsze tematy i przyjemniejsze.
We Franku wśród odwiedzających różny przekrój wiekowy. Wspaniała atmosfera. Zostaną same przyjemne wrażenia. Młodszy syn wczoraj cały dzień opowiadał o rozczochranym kogucie ( z małej farmy) i labiryncie, przez który wędrował. M szukał info o roślinie, którą kupił (kolejne dziwadło- potocznie zwane kasztanowym winem) a ja opowiadałam Wam o wyjeździe i sadziłam roślinki. Same miłe wrażenia
Na ciebie czekały piękne widoki i stęsknione czworonogi.
Na twojej drodze - to daturka (nie wiem czy to fachowa nazwa), ale taka jednoroczna , którą się wysiewa z nasionek, ma później takie kasztanowate ( jak łupiny kasztana) nasienniki. Ja też taką mam, Moja ma fioletowe kwiatki i jest taka miniaturowa.
Twoja róża jest niesamowita.
Co będzie z cukinii? Ja dodaje do lecza, fajne też w Ratatuj Pomysł na...Winiary-syn się nawet się nie zorientował, ze zjada warzywo, którego podobno nie lubi
Pozdrawiam
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Z części zrobiłam leczo, właściwie jeszcze robię. Koleżanka (notabene sąsiadka działkowa mojej mamy)klarysa pisze: Co będzie z cukinii? Ja dodaje do lecza, fajne też w Ratatuj Pomysł na...Winiary-syn się nawet się nie zorientował, ze zjada warzywo, którego podobno nie lubino i pieczone jak kotlety w jajku i bułce.
Pozdrawiam
podała przepis: do oliwy dodaje się wyciśnięty czosnek. W tym obtacza się kawałek (chyba pajdę, co?)
cukinii, i na grila. Albo na patelnię. Podobno pycha. Dziś nie mam już siły, jutro do południa kolejna sprawa o dzieci.
Może po południu?
Dobrej nocki
PS
Przed chwilą spróbowałam leczo.
o po dwudziestu paru latach :P
- empuza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: U oster
Wandziu
Odpisałam na posta u siebie, żeby nie zaśmiecać.
Fantastyczna kobitka z Ciebie! Już nie moge się doczekać września...i opowieści spod namiotu (typowa pancia ze mnie
)
Doczytałam, że byłaś w Horulusie i powiem Ci, że tyle razy byłam w ogrodzie i nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi, że robię fotki ( a pstrykamy ich bardzo bardzo)
.
Ciekawa jestem jak jest teraz, bo wczesna i późna wiosna bardzo nas rozczarowały.
Odpisałam na posta u siebie, żeby nie zaśmiecać.
Fantastyczna kobitka z Ciebie! Już nie moge się doczekać września...i opowieści spod namiotu (typowa pancia ze mnie
Doczytałam, że byłaś w Horulusie i powiem Ci, że tyle razy byłam w ogrodzie i nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi, że robię fotki ( a pstrykamy ich bardzo bardzo)
Ciekawa jestem jak jest teraz, bo wczesna i późna wiosna bardzo nas rozczarowały.
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
-
magdala
Re: U oster
Witaj Osterku
To Ty pojechałaś do mnie,a ja troszkę w Twoją stronę
I też z namiotem.
Jak zwykle u Ciebie wielkie przemiany i masa pracy. Jestem pełna podziwu

To Ty pojechałaś do mnie,a ja troszkę w Twoją stronę
Jak zwykle u Ciebie wielkie przemiany i masa pracy. Jestem pełna podziwu
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: U oster
Cukinii na grillu spróbuję.
Z leczem jak z jazdą na rowerze-nie zapomina się
Pychota prawda?
Życzę spokoju i radości
kochana kobieto 
Z leczem jak z jazdą na rowerze-nie zapomina się
Życzę spokoju i radości
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Nawet nie mam pojęcia, czym zasłużyłam na takie słowaempuza pisze:Wandziu![]()
Fantastyczna kobitka z Ciebie! Już nie moge się doczekać września...i opowieści spod namiotu (typowa pancia ze mnie)
Ale co do spotkania, również czekam z ogromną ciekawością i niecierpliwością.
Byłam w tym "Hortulusie, choć z dziećmi niewiele się zobaczy, bo nie były niczym zainteresowaneempuza pisze:Doczytałam, że byłaś w Horulusie i powiem Ci, że tyle razy byłam w ogrodzie i nigdy nikt nie zwrócił mi uwagi, że robię fotki ( a pstrykamy ich bardzo bardzo).
Ciekawa jestem jak jest teraz, bo wczesna i późna wiosna bardzo nas rozczarowały.
prócz dotykania wszystkiego i włażenia w najmniejsze dziury (nie mówiąc już o wszelkiego rodzaju
pomieszczeniach z drzwiami).
Oczy dookoła głowy, więc i należnego skupienia brak. Ale ogólne wrażenia jak najbardziej, wszystko
pięknie kwitnące. Co do fotek: mówisz, że zawsze robisz zdjęcia? Kurcze, jako młoda dziewczyna
miałam do rodziców żal, że nie dostosowali swoim wychowywaniem nas do rzeczywistego świata.
Że zasad nam wpajanych nikt wokół nie przestrzegał, co utrudniało nam wchodzenie w świat dorosłych,
niestety. I to pozostało, że jakiś wewnętrzny przymus jest tym kagańcem na umyśle, który nie pozwala
zrobić tego, na co miałoby się ochotę w danym momencie, choć nie szkodzi to nikomu. Zawsze staram
się dostosować do wymogów otoczenia, w którym przebywam. I owszem, czułam przemożną chęć na
robienie fotek, ale jakoś głupio dorosłemu, skoro dzieci uczę przestrzegania prawa
poważnie traktuję wszystko
niejednej szczypki, ale mąż ją skutecznie przed tym powstrzymywał; pewnie też przed uczuciem,
że coś się ukradło; jednak
Ale zobaczę następnym razem, może jakoś zduszę w sobie to uczucie potencjalnego wstydu i coś na
pamiątkę obfocę, choćby rodziców i siebie "na tle zwiedzanych obiektów"
uczuciem totalnego potępienia
Pa, do miłego
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Oczywiście, zaraz pobiegłam do Ciebie, by zobaczyć, co w Twoim lesie. Tyle zmian, a Ty mówisz żemagdala pisze:Witaj Osterku![]()
![]()
To Ty pojechałaś do mnie,a ja troszkę w Twoją stronęI też z namiotem.
Jak zwykle u Ciebie wielkie przemiany i masa pracy. Jestem pełna podziwu![]()
je u mnie widać
Pozdrawiam serdecznie
- martinez_82
- 500p

- Posty: 662
- Od: 1 wrz 2008, o 10:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: U oster
Widzę , że szybko się ogród powiększa. ładne cukinie ja już koło 30 takich zebrałem, i ciągle nowe rosną
. Pozdrawiam Serdecznie mam nadzieję że już w połowie września uda mi sie naprawic komputer i nadrobic troszke zaległości. Marcin
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzięki Justysiuklarysa pisze:Cukinii na grillu spróbuję.
Z leczem jak z jazdą na rowerze-nie zapomina sięPychota prawda?
Życzę spokoju i radościkochana kobieto
Dzisiaj podobno mąż wróci z delegacji, będę go miała przez dwa i pół dnia; zaraz wypróbujemy
również tego przepisu. Jakoś samej mi się nie chce. Zobaczymy, jak się on komponuje w towarzystwie
piwka z soczkiem jabłkowym. To koniec sezonu, a ja ani razu nie posiedziałam z mężem na huśtaweczce
wieczorkiem po położeniu dzieci spać
Mam nadzieję na choć jeden ładny wieczór w ten weekend, żeby było co zimą wspominać
A leczo tez gotowałam może ze trzy razy w życiu: ostatnio mi nie smakowało. Zawsze składam
zapotrzebowanie mojej niezawodnej mamie: ONA to gotuje: palce lizać. Wszystko w jej
wykonaniu jest wspaniałe.
Ja nie mam ani drygu ani zamiłowania do kuchni: wolę remontować niż gotować. Bo po remoncie
nacieszysz się długo, a po ugotowaniu... kupa garów
Czas w kuchni uważam za czas zmarnowany
przetwory lubię robić, bo jakoś milej zimą się robi, przychodzi wspomnienie lata i chwil spędzanych nad słoiczkami, i
tych ciepłych momentów, gdy zbierało się je do wiader czy misek
Zazdroszczę tym, dla których gotowanie jest pasją: dla mnie pasją jest zgoła inne zajęcie, na które
pozostaje mi niewiele czasu
Pozdrawiam Cię gorąco
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Nigdy nie sadziłam ani dyń ani cukinii. Jedynym osiągnięciem było wiele lat temu posadzenie wmartinez_82 pisze:Widzę , że szybko się ogród powiększa. ładne cukinie ja już koło 30 takich zebrałem, i ciągle nowe rosną. Pozdrawiam Serdecznie mam nadzieję że już w połowie września uda mi sie naprawic komputer i nadrobic troszke zaległości. Marcin
ówczesnym okresie arbuza, kompletenej nowości. Ale owocu się nie doczekałam. Stąd moje
wielkie zdziwienie, kiedy przeczytała, że cukinie najsmaczniejsze są, gdy są małe
A ja się chwalę, jaką wielką dała mi mama
Toż to raczej powód do wstydu z powodu niewiedzy w tak prostej kwestii:;230
Dlatego tymi obiema rencyma potwierdzam, że człowiek i tak nieświadomy wielu rzeczy umrze w
przeświadczeniu, że wiele się nauczył
W przyszłym roku, jak dożyję
- oster
- 1000p

- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Zapomniałam o moich dwutygodniowych nowych elementach ogródka:
Przywitały mnie rano miaukiem, nie prychaniem. To już dobry znak- nie zdziczały

Teraz dopiero zauważyłam, że domek moim szkrabom zacieka: wybite okienko w folii zasłoniłam inną folią,
ale okazało się, że woda była ciężka i zamiast na ziemię folia zagięła się i leciało po ściance kartonika;
ale spokojnie, sprawdziłam - posłanie mają suchusieńkie
Zaraz naprawię szkodę 
No i pochwalę się swoimi ostatnimi ogóreczkami, ale to raczej na pamiątkę :P ,
bo wielu z Was ma znacznie większe zapasy. W plastykowym koszyku same wiśnie w różnych postaciach:

I z wieczornej sesji: ponownie zakwitły dzwonki

No i hibiskus na drugi dzień już rozkwitnięty; szkoda, że nie kwitną na raz wszystkie pąki: to byłby widok;
maleńka roślinka z takimi ogromniastymi kwiatkami

To tyle na tyle
Miłego dnia, u nas cieplusio 
Przywitały mnie rano miaukiem, nie prychaniem. To już dobry znak- nie zdziczały

Teraz dopiero zauważyłam, że domek moim szkrabom zacieka: wybite okienko w folii zasłoniłam inną folią,
ale okazało się, że woda była ciężka i zamiast na ziemię folia zagięła się i leciało po ściance kartonika;
ale spokojnie, sprawdziłam - posłanie mają suchusieńkie
No i pochwalę się swoimi ostatnimi ogóreczkami, ale to raczej na pamiątkę :P ,
bo wielu z Was ma znacznie większe zapasy. W plastykowym koszyku same wiśnie w różnych postaciach:

I z wieczornej sesji: ponownie zakwitły dzwonki

No i hibiskus na drugi dzień już rozkwitnięty; szkoda, że nie kwitną na raz wszystkie pąki: to byłby widok;
maleńka roślinka z takimi ogromniastymi kwiatkami

To tyle na tyle

