Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
- MENA515
- 500p

- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Czasem tak bywa
Nie zrażaj się... ;) Pomyśl, co ulepszyć na przyszły sezon! Janie będę biadolić i narzekać. Pomidorki są pyszne...Przetrzymam je jak długo się da. I oby nadchodzący sezon był lepszy a przynajmniej nie gorszy od mijanego
!
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Witam
Po raz pierwszy posadziłem pomidory w świeżo zakupionej w Niemczech szklarni. Udało mi się zdobyć kilka interesujących mnie odmian pomidorów. Roślinki wyhodowałem z nasion i rosły sobie zdrowo dopóki nie pojechałem na 10 dni urlopu. Dodam, że szklarnią zajmowali się moi rodzice odwiedzając mój ogród codziennie. Po powrocie doznałem szoku. Większość moich pomidorów wygląda jak na zamieszczonym zdjęciu.
Przeglądałem mnóstwo Waszych postów, ale dla pewności poproszę o fachową opinię, jaka to choroba pomidorów.

Dodam też, że udało mi się wyhodować dość dużego pomidora. Ważył 1,31 kg, a w obwodzie miał równe 50 cm. Jest to odmiana Paul Robeson.

Po raz pierwszy posadziłem pomidory w świeżo zakupionej w Niemczech szklarni. Udało mi się zdobyć kilka interesujących mnie odmian pomidorów. Roślinki wyhodowałem z nasion i rosły sobie zdrowo dopóki nie pojechałem na 10 dni urlopu. Dodam, że szklarnią zajmowali się moi rodzice odwiedzając mój ogród codziennie. Po powrocie doznałem szoku. Większość moich pomidorów wygląda jak na zamieszczonym zdjęciu.
Przeglądałem mnóstwo Waszych postów, ale dla pewności poproszę o fachową opinię, jaka to choroba pomidorów.

Dodam też, że udało mi się wyhodować dość dużego pomidora. Ważył 1,31 kg, a w obwodzie miał równe 50 cm. Jest to odmiana Paul Robeson.

Pozdrawiam serdecznie!
- jarson64
- 500p

- Posty: 552
- Od: 27 cze 2011, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
wygląda to na zarazę ziemniaka
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Oczywiście to zaraza.
- Krystyna551
- 200p

- Posty: 437
- Od: 6 lip 2011, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
O czasu zauważenia pierwszych objawów choroby działałam zgodnie z zaleceniami forumowicz. Oberwałam wszystkie porażone liście ( spaliłam je) i zastosowałam oprysk Acrobate. Ale u mnie to były początki porażenia zarazą ziemniaczaną. Juz myślałam, ze to koniec. Jednak na razie nic podejrzanego sie nie dzieje, oprysk był dokładnie tydzień temu. Ale do moich pomidorków zaglądam co chwilę, żeby czegoś nie przeoczyć. U mnie Acrobate sie sprawdził 
pozdrawiam:)
Krystyna
Krystyna
- anik
- 1000p

- Posty: 2295
- Od: 28 maja 2010, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
U mnie po pierwszych objawach był oprysk Curzate Cu i od ponad 2 tygodni żadnych nowych objawów.
-
Kasencja
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
W razie czego to te krzaczki wyrwałam, podejrzane liście również i popryskałam. Jak na razie trzymają się.Suppa pisze:Kasencjo trudno jednoznacznie stwierdzić
W gruncie też
- Uni57
- ZBANOWANY
- Posty: 759
- Od: 12 maja 2010, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Muszę się z Wami podzielić moją radością, 7 krzaczków koktajlówek w w gruncie ,które zostawiłam z maleńkimi owockami, wyzdrowiało po ataku zarazy, ma nowe pędy i owoce, jeszcze chyba z nich pojem owocków, a nuż prosto z krzaka, jednego takiego wszamałam już.
To 3 Koraliki, 3 Chicco Rosso z Lidla i koktajlowa żółta gruszka, o dziwo.W szklarni pomału owocują dwa Megagroniaste, niewiele tego, ale jest szansa, że ich skosztuję, z reszty oberwałam spore owoce, bo coś podejrzanego na liściach wyszło, a Megagronki mają tak małe owocki, że nawet nie było co rwać, więc zostawiłam, no i żyją, choć znowu brunatna plamistość wygląda, muszę tam z Bioseptem wjechać. W sumie na parapecie ganku dojrzewa mi sporo zerwanych owocków, na razie tylko z koktajlówek, smaczniutkie są. Na duże jeszcze czekam. Jakoś lżej mi na duchu, że coś mi ocalało z upraw pomidorowych.
Dobrze, że z papryką i dyniami nie mam większych zmartwień.
- MENA515
- 500p

- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Uni57, ja jestem początkująca w pomidorkach i pomimo tego, że pryskałam pomidorki w tym roku i siedzi w nich zaraza...to jestem z siebie dumna
. Jest lepiej niż rok temu i wierzę ze za rok będzie jeszcze lepiej
.
Ja wczoraj opryskałam krzaczki Infinito, pościnałam spore czubki San Marzano i Snow White, bo niestety, ale porażone były zarazą łodygi i miałam wrażenie, że jest z nimi gorzej. Chorobę było widać wcześniej a 2 tygodnie temu prysnęłam je na zarazę. Słońce nie pomogło i trzeba było znowu wejść z fungicydem :x Owoce jak na razie są ładne i nawet podczas dojrzewania w pudełku nie gniją, nie czernieją...Więc chyba nie jest tak źle
.
O dziwo mam odmiany, po których w ogóle nie widać choroby min. Malinowy 166 od kozulki
czy White Tomato
.
Ja wczoraj opryskałam krzaczki Infinito, pościnałam spore czubki San Marzano i Snow White, bo niestety, ale porażone były zarazą łodygi i miałam wrażenie, że jest z nimi gorzej. Chorobę było widać wcześniej a 2 tygodnie temu prysnęłam je na zarazę. Słońce nie pomogło i trzeba było znowu wejść z fungicydem :x Owoce jak na razie są ładne i nawet podczas dojrzewania w pudełku nie gniją, nie czernieją...Więc chyba nie jest tak źle
O dziwo mam odmiany, po których w ogóle nie widać choroby min. Malinowy 166 od kozulki
-
loeb
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Mena zbierz z tych na których nie widać zarazy więcej nasionek, na pewno chętni się znajdą. Mnie już możesz wpisać na listę;P
- GERTRUDA
- 1000p

- Posty: 1327
- Od: 25 lis 2007, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Dopiero co jako tako opanowałam szarą plamistość i zarazę ziemniaczaną -podreptałam do foliaka nacieszyć oczka , a tam w oczka napchało mi się malutkich meszek
i białych latających robaczków - wszystko siedzi i baluje na spodnich częściach liści
Opryskałam ( znowu !! mega "ekolog" ze mnie w tym sezonie
) karate i czekam czy wytłucze to całe towarzycho - CO ZA PODŁY SEZON NIEPOMIDOROWY !!! 
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
A co sądzicie o skuteczności REVUS's jeśli są już objawy zarazy na lisciach?
- krysp50
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 640
- Od: 22 lut 2007, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Pryskałam i choroba zatrzymała się /tak było i jest u mnie, sąsiad już swoje spalił/- choroba nie poszła do owoców już zawiązanych.To był oprysk "zbiorowy"- mieszanka: mydła potasowego, rozpuszczonego Substrala do pomidorów i warzyw oraz Revus'a.Trochę też pomogła pogoda, bo przestało padać.wanderka pisze:A co sądzicie o skuteczności REVUS's jeśli są już objawy zarazy na lisciach?
Pozdrawiam Krystyna
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
No niestety. Zaraza szaleje i w moim namiocie.
A tak chciałem ekologicznie. Trzy dni temu wszystko było okey, aż tu nagle wczoraj czarne łodygi.
Ale szybko. Posadziłem w tym roku Brooklyna, Mercedesa, Daniela, jakieś dwie odmiany chorwackie oraz malinowe czerwone i przepyszne żółte. Z tego co widzę to malinówki jedynie zachorowały.Od razu wyrwane i oprysk na resztę (Acrobate). Mam nadzieje że pomoże. Najbardziej szkoda mi tych żółtych bo w smaku są niedoścignione a przy tym owoce duże. Mam nadzieję że mama zebrała nasionka ze swoich pomidorków i podzieli się z synusiem.
Z malinówkami to zawsze mam jakiś kłopot.Jak nie zaraza to pleśń lub inne dziadostwo. Dotychczas pryskałem tylko raz w czerwcu. W przyszłym roku będę stosował opryski co miesiąc.
Niestety.
I jeszcze te stada komarów :x Jak wyszedłem z namiotu to jakby mi krew upuszczali, takie krwaweplaskacze. Nie podoba mi się sierpień.
Pozdrawiam
I jeszcze te stada komarów :x Jak wyszedłem z namiotu to jakby mi krew upuszczali, takie krwaweplaskacze. Nie podoba mi się sierpień.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
-
Pelasia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7670
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
Tylko na Kremowych Kiełbaskach mam suchą zgniliznę, czyli brak wapnia.
Krzaki wyglądają dobrze ,są zielone liście (te na górze ,bo pozaostałe dawno oberwane).
Już drugi raz robiłam swoje rozsady i ze swoich rozsad wychodzi mi uprawa. Z kupnych rozsad miałam zawsze chore pomidory
Asia


