Granny nie pachnie, za to ma wszystkie inne zalety.
Kwiaty trzyma bardzo długo, ładnie, sama się oczyszcza, jest zdrowa i obficie kwitnąca.
Kupowałam ją u nas w ogrodniczym, zanim właściciele zmienili dostawcę.
Jeśli chodzi o pasję ogrodniczą to we mnie obudziła się dopiero teraz, gdy poszłam 'na swoje'.
Wcześniej nie czułam takiej potrzeby a jeszcze kilka lat temu zarzekałam się, że mój ogród to będzie tylko trawa i kilka iglaków

Poglądy się zmieniają

Ja staram się wdrażać dzieciom pogląd, że czysty i zadbany dom, to nie tylko dom ale i ogród, który stanowi wizytówkę całej reszty.
Uczę ich porządku i czystości, mam nadzieję, że kiedyś będą dbać nie tylko o czystość w domu ale i w ogrodzie

Jarko, pytałeś mnie o Giardinę kilka postów wcześniej.
Wyleciało mi z głowy

Giardiny mam dwie, jedna kupiona w tamtym roku w lecie (w donicy) w niedalekim sklepie ogrodniczym, druga od Gosi, czyli od Baranowskiego, przyszła na jesień.
Obie sobie radzą bardzo dobrze, są zdrowe i widać, że rosną.
Ta z lata, w tym roku zakwitła mi tak obficie że aż dziw (w końcu to pnąca), jestem z niej baardzo zadowolona.
Obie rosną przy filarach i mają robić za pnące róże

Tutaj młodsza

I starsza



