No nie było mnie troche, ale to dlatego, że wzięłam za dużo rzeczy na klatę ;). Do hiszpani (jeszcze ;) ) nie pojechałam. Ogród zarośnięty, udało mi się w zeszłym tygodniu wstrzelić i skosić trawę, o reszcie wolę nie myśleć ;).
Lawenda ścięta dopiero jedna, reszta czeka aż będzie sucho...masakra jakaś z tą pogodą. Róże posadzone, teraz czeka hortensja "anabell", miscant i catalpa (której jeszcze nie kupiłam ;) ) na posadzenie ...
Wrzosy oszalały, wydaje im się, że to już jesień i powoli zaczynają kwitnąć

.
No tyle u mnie, jutro rozejrze się po Waszych ogródkach, bo dzisiaj muszę znikać.
Oby do
