
Iwonko, ja też nie chcę myśleć o jesieni... zauważalne jednak przebarwianie się krzewów i mnóstwo spadających z brzóz liści daje znak, że lato wkracza w drugą fazę


wiedziałam, że Muzykant Ci się spodoba

Bożenko, burza od Ciebie przyszła do mnie i do późnej nocy szalała...
Małgosiu, mój hibiscus bylinowy ma już 4 lata i co roku wspaniale kwitnie... na jesieni ścinam mu pędy i robię kopczyk z kory. A jak Ty ze swoim postępowałaś?
Kasiu, polało i to mocno... olbrzymie kałuże wody były rano wokół. Widziałam Twój modrzew, ładnie go przycięłaś... ale nie powtarzaj już cięcia w tym sezonie, bo nie zdąży zdrewnieć.
Su, u Ciebie też była ulewa? widać burze szalały nad całą PL.
Ewuniu, skoro przemarzają Ci krzewuszki, to jak radzą sobie róże? to mnie zastanowiło...
Gosiu, moja Limelight (bo mimo wszystko tak o niej myślę) zaczyna w kolorze limonkowym, potem bieleje, by na jesieni się zaróżowić... w tym roku to różowienie przyszło dość szybko. Zapytam Babopielkę co sądzi o tej mojej hortensji.
Wracając do tematu róż, na pewno historyczne mnie interesują... szalenie podobają mi się Louise Odier, La Reine Victoria, Comte de Chambord. Będę chciała o nich pomyśleć wiosną i mam wielką nadzięję, że znajdę na nie miejsce w ogrodzie. Sprawdziłam też Mary Rose - co za cudeńko! dzięki Gosiu, muszę ją mieć... dodałam do kajetu
