Marta dzięki w imieniu moich dalii

jak długo będę je miała , nie wiem jeszcze

pewnie któregos roku pokona mnie ich wykopywanie i chowanie . Pewnie przyjdzie taki etap

, tak jak skończyłam zabawe z sianiem jednorocznych , noszeniem się z pelargoniami . w tamtym roku definitywnie pożegnałam canny . W tym roku żegnam fuksje . Może i na dalie przyjdzie kiedyś czas.
Aneczko
Lucynko liliowce z kompozycjami słabo , u mnie po prostu rosną ze sobą ,na wąskiej rabacie ,na brzeg tej rabaty dam obwódke z żurawek ( produkuje materiał do obsadzenia

). W którymś miejscu miedzy liliowcami posadziłam gipsówkę - efekt był znakomity ( nie strzeliłam fotki

) liliowce z delikatnymi kwiatkami gipsówki polecam.
Był wstęp o daliach więc jeszcze na ich pochwałę dodam , że gdy w wiekszości wątków zaczynają się utyskiwania , że przekwitają lilie i liliowce i jak to szkoda , że to już "po". Ja czekam na festiwal kształtów i kolorów ( choć niestety nie zapachów ale nie bądźmy drobiazgowi ) i będzie on trwał co najmniej do połowy października ( a jeśli jesien łaskawa to i dłużej

) czyli jeszcze ok 3 miesiące

No po tych przydługich wypocinach kilka dalii na zachętę:

Aksamitna
Kenora Makop B

takie pstrokate dziwadełko
Taiheyo Specklend

NN chyba od Babuchny

niesamowita
Dzivite z dwoma rodzajami płatków dwukolorowe i jednolicie czerwone na obrzeżach
Idę

odwiedzającym życzę miłej niedzieli
