Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dorodne ziółka
, będzie niezły zbiór 
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
W sprawie Gucia - nie jest, niestety, dobrze
Wczoraj zdjęcie wykazało, że łapka źle się zrasta i niezbędny jest gips jeszcze przez co najmniej trzy tygodnie. Na domiar złego, małego denerwuje gips i go gryzie, więc musi nosić kołnierz, któy dodatkowo go męczy... I jakby tego było mało ja mam kompletnie unieruchomioną prawą rękę. Dopadła mnie paskudna i bardzo bolesna choroba barku. Praktycznie nic nie mogę robić, a ponieważ okropnie mnie to denerwuje, to próbuję coś tam dziubać w ogrodzie lewą ręką, żeby go kompletnie nie zapuścić...
Aniu, chyba moje ziółka w tym roku pozostaną na grządkach, bo mój stan zdrowia na razie uniemożliwia mi wszelkie prace
Ale przez cały czas używam ich w kuchni i dodaję prawie do wszystkiego
Jolu, moje hibiskusy urosły jakoś nadspodziewanie szybko z malutkich siewek i równie szybko zakwitły, zwłaszcza ten, który został posdzony przy południowej ścianie - one uwielbiają ciepełko i to jest chyba tajemnica ich uprawy :P
Izo, mam dokładnie takie same odczucia jak Ty - zdjęcia też bardzo mi się podobają, a tekst - no, powiedzmy, tak sobie
Nie jest to arcydzieło sztuki dziennikarskiej i tak, między nami mówiąc, autorka artykułu nie miała pojęcia ani o ogrodnictwie, ani o roślinach...
Gucia potrącił samochód...
Jacku, miło znaleźć taką bratnią duszę, nadającą na takich samych 'ogrodowych' falach. A co do ropuchy, to absolutnie nie wyrzucaj jej - jej obecność w Twoim ogrodzie ma bardzo jawny cel, po prosu go polubiła i pomoże Ci w walce z ogrodowymi szkodnikami. A może to jakaś zaczrowana księżniczka?
Marto, a właśnie nie! Ketmii dotąd wcale nie cięłam, bo nie miałam takiej potrzeby. A to świadczy o tym, że samoistnie przybrała ładny pokrój i obficie kwitnie. Ale teraz ta ze zdjęcia zaczyna mi już zasłaniać okno, więc po kwitnieniu będę musiała ją nieco poskromić.
Małgosiu, zioła ścinam przed kwitnieniem, robię z nich pęczki, związuję i wieszam na jakiś czas w ciepłym, suchym i przewiewnym pomieszczeniu
Tomku, o zimie jeszcze nie myślimy, tym bardziej, że hortensje bukietowe nie wymagają absolutnie żadnych zabiegów przed zimą. Doskonale sobie radzą z mrozami, a w okolicach marca dość krótko się je przycina, gdyż kwitną na pędąch tegorocznych. W ogóle są mało wymagające i bezproblemowe - potrzebują przez cały sezon sporo wilgoci i wiosną trochę specjalistycznego nawozu, albo po prostu dobrego kompostu.
ELu, Guciowi niestety kość słabo się zrasta...
Pięknie kwitną niektóre hortensje ogrodowe

...i nadal lilie

...a trawy zaczynają nabierać wyglądu (pamiętacie moją rabatkę trawiastą, którą robiłam zeszłej jesieni?)

Aniu, chyba moje ziółka w tym roku pozostaną na grządkach, bo mój stan zdrowia na razie uniemożliwia mi wszelkie prace
Jolu, moje hibiskusy urosły jakoś nadspodziewanie szybko z malutkich siewek i równie szybko zakwitły, zwłaszcza ten, który został posdzony przy południowej ścianie - one uwielbiają ciepełko i to jest chyba tajemnica ich uprawy :P
Izo, mam dokładnie takie same odczucia jak Ty - zdjęcia też bardzo mi się podobają, a tekst - no, powiedzmy, tak sobie
Gucia potrącił samochód...
Jacku, miło znaleźć taką bratnią duszę, nadającą na takich samych 'ogrodowych' falach. A co do ropuchy, to absolutnie nie wyrzucaj jej - jej obecność w Twoim ogrodzie ma bardzo jawny cel, po prosu go polubiła i pomoże Ci w walce z ogrodowymi szkodnikami. A może to jakaś zaczrowana księżniczka?
Marto, a właśnie nie! Ketmii dotąd wcale nie cięłam, bo nie miałam takiej potrzeby. A to świadczy o tym, że samoistnie przybrała ładny pokrój i obficie kwitnie. Ale teraz ta ze zdjęcia zaczyna mi już zasłaniać okno, więc po kwitnieniu będę musiała ją nieco poskromić.
Małgosiu, zioła ścinam przed kwitnieniem, robię z nich pęczki, związuję i wieszam na jakiś czas w ciepłym, suchym i przewiewnym pomieszczeniu
Tomku, o zimie jeszcze nie myślimy, tym bardziej, że hortensje bukietowe nie wymagają absolutnie żadnych zabiegów przed zimą. Doskonale sobie radzą z mrozami, a w okolicach marca dość krótko się je przycina, gdyż kwitną na pędąch tegorocznych. W ogóle są mało wymagające i bezproblemowe - potrzebują przez cały sezon sporo wilgoci i wiosną trochę specjalistycznego nawozu, albo po prostu dobrego kompostu.
ELu, Guciowi niestety kość słabo się zrasta...
Pięknie kwitną niektóre hortensje ogrodowe

...i nadal lilie

...a trawy zaczynają nabierać wyglądu (pamiętacie moją rabatkę trawiastą, którą robiłam zeszłej jesieni?)

- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Oj, czas ketmi nadszedł...ja jestem nimi tak zachwycona, że chciałabym mieć więcej, w róznych kolorach, ale one rosną duże i niespecjalnie mam miejsce...Twoja malinowa jest przecudna, ja mam niebieską, a są jeszcze białe...
Gratuluję publikacji, nie wiedziałam o tym, jutro będę w mieście, to koniecznie muszę kupić! Dalu, bardzo trzymam kciuki za powrót do zdrowia Twój i małego Gutka
Gratuluję publikacji, nie wiedziałam o tym, jutro będę w mieście, to koniecznie muszę kupić! Dalu, bardzo trzymam kciuki za powrót do zdrowia Twój i małego Gutka
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Moja ketmia otworzyła dziś pierwszy kwiat
Ale za to jaki śliczny-biały z czerwonym środkiem
Ale za to jaki śliczny-biały z czerwonym środkiem
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dawidzie, chętnie obejrzę Twoją kwitnącą ketmię
100krotko, dzięki - potrzebne nam teraz słowa otuchy i wsparcia, mi i Gutkowi. Nie wiem jak Guciowa łapka, ale moja ręka okrutnie mi dokucza
Na dobranoc moje begonie w duecie z bluszczykiem w nietypowym miejscu -normalnie stoją na parapetach, ale ze względu na remont dachu muszą poczekać chwilę w ogrodzie

100krotko, dzięki - potrzebne nam teraz słowa otuchy i wsparcia, mi i Gutkowi. Nie wiem jak Guciowa łapka, ale moja ręka okrutnie mi dokucza
Na dobranoc moje begonie w duecie z bluszczykiem w nietypowym miejscu -normalnie stoją na parapetach, ale ze względu na remont dachu muszą poczekać chwilę w ogrodzie

- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu-to przykre co piszesz o Guciu....takimały biedny piesek...
czy to maltańczyk....już pisałaś ale ja gapa...zapomniałam.....szukam małego pieska z włosem nie sierścią.
odpisałam Ci o olkach 3 str wstecz.
czy to maltańczyk....już pisałaś ale ja gapa...zapomniałam.....szukam małego pieska z włosem nie sierścią.
odpisałam Ci o olkach 3 str wstecz.
- jollla500
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10625
- Od: 26 cze 2008, o 23:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Daluś w takim razie życzę Tobie i pieskowi szybkiego powrotu do zdrowia 
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Daluś życzę Ci dużo zdrówka
Guciowi również.....mam nadzieję, ze łapka ładnie zacznie się zrastać....jak widać nieszcześcia chodzą parami....i to w najtrudniejszym czasie, przy remoncie trzeba dużo siły i zdrówka....a tu choróbsko się przypałętało....Daluś jeszcze raz dużo zdrówka 
-
majlo
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 34
- Od: 3 lip 2011, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: tarnów
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Świetny ogród, aż sie nie moge napatrzeć!!;)
pozdrawiam
pozdrawiam
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, to plaga nieszczęść spadła na waszą rodzinkę. Dużo zdrówka dla ciebie i gucia
Nie mozesz pracować, więc chcąc nie chcąc masz więcej czasu żeby wypocząć , posiedzieć w ogrodzie. Oby tylko choć pogoda się poprawiła.
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, współczuję bardzo, wszystko na raz Gutek, twoja ręka, remont
.
Mam nadzieje, że kość sie w końcu dobrze zrośnie.
Pozdrawiam i życzę słoneczka
Mam nadzieje, że kość sie w końcu dobrze zrośnie.
Pozdrawiam i życzę słoneczka
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Witaj Dalu! Z przykrością przeczytałam o Twojej przypadłości, wypadku Gucia i kłopotach ze zrośnięciem łapki. Mam nadzieję,że idzie jednak ku dobremu, w każdym razie dołączam swoje życzenia powrotu do zdrowia dla obojga.
Mimo Waszych kłopotów, Twój ogród coraz piękniejszy ! Szczególnie na ketmię popatrzyłam z przyjemnością - moja została usunięta, nie bardzo sobie radziła w moim ogrodzie.
Pisałaś,że zbierasz się do suszenia ziół...Ja też coś posadziłam na swojej nowej grządce warzywnej. Poradź, jak to robić! W jakim terminie, jak i gdzie suszysz ( w ciemności..?), na jaką wysokość je wycinasz ?
Aha - i zaraz biegnę kupić Werandę!
Mimo Waszych kłopotów, Twój ogród coraz piękniejszy ! Szczególnie na ketmię popatrzyłam z przyjemnością - moja została usunięta, nie bardzo sobie radziła w moim ogrodzie.
Pisałaś,że zbierasz się do suszenia ziół...Ja też coś posadziłam na swojej nowej grządce warzywnej. Poradź, jak to robić! W jakim terminie, jak i gdzie suszysz ( w ciemności..?), na jaką wysokość je wycinasz ?
Aha - i zaraz biegnę kupić Werandę!
-
heliofitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu przykro mi czytać o problemach zdrowotnych Gucia.
Mam nadzieję, że w końcu kości zaczną się zrastać i jeszcze zdąży nacieszyć się latem w ogrodzie
Uwaga, teraz będę krzyczeć ...oczywiście na Ciebie
Dwa lata temu miałam podobną przypadłość, jak ty
O bólu nie wspomnę, bo sama wiesz, jak jest, ale ja podobnie jak ty, nie chciałam zapuścić ogrodu.
W rezultacie po wyleczeniu prawego barku (kilka miesięcy), musiałam leczyć lewy.
Tym razem odpuściłam sobie ogród. Za dużo bólu i cierpienia...to w końcu tylko chwasty.
Dbaj o siebie, bo zdrowie, to wartość najwyższa. Szkoda tylko, że dochodzi się do tego z wiekiem
Mam nadzieję, że w końcu kości zaczną się zrastać i jeszcze zdąży nacieszyć się latem w ogrodzie
Uwaga, teraz będę krzyczeć ...oczywiście na Ciebie
Dwa lata temu miałam podobną przypadłość, jak ty
O bólu nie wspomnę, bo sama wiesz, jak jest, ale ja podobnie jak ty, nie chciałam zapuścić ogrodu.
W rezultacie po wyleczeniu prawego barku (kilka miesięcy), musiałam leczyć lewy.
Tym razem odpuściłam sobie ogród. Za dużo bólu i cierpienia...to w końcu tylko chwasty.
Dbaj o siebie, bo zdrowie, to wartość najwyższa. Szkoda tylko, że dochodzi się do tego z wiekiem
- elila
- 1000p

- Posty: 1713
- Od: 24 kwie 2009, o 20:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Całowanie (mazowieckie)
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, u Ciebie jak zwykle piękne widoki. Zachwycił mnie hibiskus, u mojej mamy jest niebieski, też piękny.
Świetnych masz gości w ogrodzie
Świetnych masz gości w ogrodzie
-
x-d-a
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Ewelinko, mam w ogrodzie cztery krzaczki hibiskusa, ale tylko jeden kupiłam w szkółce; pozostałe dostałam od koleżanki jako malutkie siewki. Wszystkie cztery rosną jak szalone, chociaż nic specjalnego przy nich nie robię, nawet dotąd ich nie przycinałam. Zdecydowanie najlepiej rośnie ten przy południowej ścianie domu - najbardziej się rozkrzewia i najobficiej kwitnie
Szkod tylko, że wszystkie mają podobny, ciemno różowy kolor z ciemniejszą gardzielą...
Iwonko, nie strasz - drugi raz nie chciałabym przechodzić tej kontuzji, bo -sama wiesz- ból jest okropny. Na szczęście dzisiaj po serii zastrzyków już czuję się lepiej i nawet zaczynam trochę ruszać ręką, po raz pierwszy też sama się uczesałam i zapięłam z tyłu klamerkę - dotąd próbował robić to mój M., z bardzo marnym skutkiem. Problem w tym, że będąc energiczną i aktywną osobą nie mogę wytrzymać w takim bezruchu i korci mnie, żeby coś robić. Wiem, że nie powinnam...Podobnie jak Gucio, który powinien bardzo oszczędzać swoją łapkę i jak najmniej biegać. Ale to młody, żywiołowy piesek i też trudno nam go utrzymać w domku - kica na tych trzech łapkach z szybkością światła
Tamaryszku, dzięki za życzenia zdrówka dla mnie i Gucia
U mnie leki robią swoje i chyba idzie ku dobremu, a Gucio potrzebuje więcej czasu...
Ketmie u mnie z kolei rosną nadspodziewanie dobrze i lubię je za termin kwitnienia - o tej porze ładnie ożywiają ogród :P
Zioła ścinam mniej więcej o tej porze, jeszcze przed kwitnieniem, wtedy są bardziej aromatyczne. Następnie wiążę je w pęczki i wieszam w przewiewnym, ale jasnym pomieszczeniu - u mnie to jest Domek Ogrodnika. Po wysuszeniu przechowuję je w szklanych pojemniczkach, a z lawendy robię woreczki zapachowe do szaf i szuflad
Dorotko, chyba za szybko i za dużo chciałam na raz - przeprowadzka, kompleksowy remont- i organizm się zbuntował
W dniu wypadku Gucia musieliśmy jechać po remontowe zakupy, a osoba opiekujaca się pieskami nie dała rady ich upilnować...
Izo, z tym wypoczynkiem to trudna sprawa...Powiem Ci, że jakoś niechętnie wychodzę do ogrodu jak się źle czuję, to po pierwsze, i jak ogród jest trochę zapuszczony, a ja nic nie mogę zrobić, to po drugie. Bo pogoda nawet nie jest taka zła - od prawie tygodnia u mnie nie padało
Za życzenia zdrowia bardzo dziękuję - nie lubię chorować
Majlo, fajnie, że podoba Ci się mój ogród! Zapraszam częściej
Agnieszko, chyba coś w tym jest - jak się zaczyna walić, to na całego. Ale trzeba sobie radzić z przeciwnościami losu. Dzisiaj jestem już w lepszym nastroju, bo ręka trochę mniej mnie boli i mogę już troszeczkę nią ruszać
Za życzenia zdrówka serdecznie dziękuję
Jolu, dzięki
Grażynko, Gucio to kundelek, mieszaniec maltańczyka z terierem. Mój drugi piesek to rasowy maltańczyk - to bardzo stara rasa i wiele innych małych ras pochodzi właśnie od maltańczyka, m.in. yoreczki. To malutkie pieski - wg. wzorca powinny ważyć do 4 kg; mają piękny, biały, jedwabisty włos - tak, włos, a wiec są to pieski polecane dla alergików:

Co do olków, to wydaje mi się, że wszystko robisz dobrze...Dlaczego więc nie chcą być piękne u Ciebie - no, cóż, kwiaty jak ludzie mają swoje kaprysy
A ten rok nie jest dla nich dobry, bo zdecydowanie za mokry - one lubia duuuużo słoneczka
Dla moich kochanych gości jedna z ostatnich już kwitnących lilii i troszkę inny liliowiec:

Iwonko, nie strasz - drugi raz nie chciałabym przechodzić tej kontuzji, bo -sama wiesz- ból jest okropny. Na szczęście dzisiaj po serii zastrzyków już czuję się lepiej i nawet zaczynam trochę ruszać ręką, po raz pierwszy też sama się uczesałam i zapięłam z tyłu klamerkę - dotąd próbował robić to mój M., z bardzo marnym skutkiem. Problem w tym, że będąc energiczną i aktywną osobą nie mogę wytrzymać w takim bezruchu i korci mnie, żeby coś robić. Wiem, że nie powinnam...Podobnie jak Gucio, który powinien bardzo oszczędzać swoją łapkę i jak najmniej biegać. Ale to młody, żywiołowy piesek i też trudno nam go utrzymać w domku - kica na tych trzech łapkach z szybkością światła
Tamaryszku, dzięki za życzenia zdrówka dla mnie i Gucia
Ketmie u mnie z kolei rosną nadspodziewanie dobrze i lubię je za termin kwitnienia - o tej porze ładnie ożywiają ogród :P
Zioła ścinam mniej więcej o tej porze, jeszcze przed kwitnieniem, wtedy są bardziej aromatyczne. Następnie wiążę je w pęczki i wieszam w przewiewnym, ale jasnym pomieszczeniu - u mnie to jest Domek Ogrodnika. Po wysuszeniu przechowuję je w szklanych pojemniczkach, a z lawendy robię woreczki zapachowe do szaf i szuflad
Dorotko, chyba za szybko i za dużo chciałam na raz - przeprowadzka, kompleksowy remont- i organizm się zbuntował
Izo, z tym wypoczynkiem to trudna sprawa...Powiem Ci, że jakoś niechętnie wychodzę do ogrodu jak się źle czuję, to po pierwsze, i jak ogród jest trochę zapuszczony, a ja nic nie mogę zrobić, to po drugie. Bo pogoda nawet nie jest taka zła - od prawie tygodnia u mnie nie padało
Majlo, fajnie, że podoba Ci się mój ogród! Zapraszam częściej
Agnieszko, chyba coś w tym jest - jak się zaczyna walić, to na całego. Ale trzeba sobie radzić z przeciwnościami losu. Dzisiaj jestem już w lepszym nastroju, bo ręka trochę mniej mnie boli i mogę już troszeczkę nią ruszać
Jolu, dzięki
Grażynko, Gucio to kundelek, mieszaniec maltańczyka z terierem. Mój drugi piesek to rasowy maltańczyk - to bardzo stara rasa i wiele innych małych ras pochodzi właśnie od maltańczyka, m.in. yoreczki. To malutkie pieski - wg. wzorca powinny ważyć do 4 kg; mają piękny, biały, jedwabisty włos - tak, włos, a wiec są to pieski polecane dla alergików:

Co do olków, to wydaje mi się, że wszystko robisz dobrze...Dlaczego więc nie chcą być piękne u Ciebie - no, cóż, kwiaty jak ludzie mają swoje kaprysy
Dla moich kochanych gości jedna z ostatnich już kwitnących lilii i troszkę inny liliowiec:


