. Ma robić mgiełkę, a chlapie. Jeśli się przyjrzysz, to jest na zdjęciu pod tą uciętą butlą, w przezroczystej misce. Z resztą w tym jest regulowany stopień intensywności zamgławiania/chlapania, natomiast poprzedni był prostszy i chlapał w jednym tempie 
. Co jakiś czas wrzucam tam ręczniki papierowe i wyciągam wodę z dna.
Może lepsza by była taka mała fontanna w kamień wkomponowana 
jak chlapać to chlapać . Chociaż w razie nagłego wypadku w zimie ewentualnie pomyślę nad nim (ostatniej zimy w tym pokoju wyłączyłam kaloryfer, żeby roślinki się nie męczyły - i tak komputer grzeje ). Natomiast, kiedy kupowałam nawilżacz (ten pierwszy), to nie wiedziałam, że wszystko będzie "pływać". Drugi już poszedł siłą rozpędu, kiedy pierwszy padł . 
dużo roślinek zmieści 
. W tej chwili mam już całe dno zastawione, więc chcąc - nie chcąc czas pomyśleć o podwieszaniu i mocowaniu do ścianek . wieszać, stawiać, dostawiać i się cieszyć 
.
. . Większość pokazywałam już wcześniej, ale mam wrażenie, że teraz wyglądają nieco lepiej . Chirita (która już odpoczęła po podróży) i cytrus (pachnie niesamowicie intensywnie):
):
. Mam wrażenie, że ona nie jest aż taka "mini", ale nie mam fiołków do porównania. Jeśli chcesz, to mogę jej zrobić zdjęcie z miarką . A zapach... najchętniej czasem bym go zmniejszyła, ale za to wydłużyła czas trwania. Szkoda, że tak się nie da .
Cytrusek też elegancki. Trzymam kciuki za roślinki po przejściach. 
