Witajcie.
Długo już Was wszystkich podglądam i jakoś nie mam chyba śmiałości wmieszać się w Wasze wątki. Szczerze podziwiam Wasze kolekcje, bez wyjątku (co poniektóre wręcz zwalają z nóg), i czerpię wiedzę z Waszych doświadczeń. Dopiero tu dotarło do mnie, jak wiele fundamentalnych błędów popełniłam, opiekując się moimi kaktusikami. Staram się powolutku je naprawiać. Do tej pory zadawałam jedynie pytania, jako osoba NN. Nieładnie tak z mojej strony, wybaczcie. Może jeżeli troszeczkę pokażę się z tej roślinnej strony, nadrobię braki dobrego wychowania
Na początek dodam, że nie traktuję swojego zbioru, jako kolekcji. Zawsze był to głównie ozdobnik w pokoju. Nie posiadam zbyt wielu okazów, z racji małej przestrzeni do wykorzystania. Niestety parapety, a właściwie jeden dla kłujących, nie jest adekwatny do pragnień. Wolę jednak porządnie zadbać o te, które posiadam, i dać im maksimum dobroci "zaokiennej", niż upychać na siłę po kątach, ze szkodą dla nich samych. Choć rozważam rozbudowę parapetu, lub eksmisję roślinek z sąsiedniego
To chyba tyle słowem wstępu.
W takim razie kilka z moich maluszków:
Opuntia microdasys

Oreocereus (trollii?)

Haworthia attenuata

Tu wciąż nierozpoznany (Gymno czy Coryphantha)

Mammillaria bombycina w stanie opłakanym (po cięciu z gnijącej kępy, nie wiem czy wypuści korzenie)

Tu jej stan pierwotny. Próba ratowania spełzła na wyrzuceniu trzech z pięciu

Oba poniżej wydają mi się tym samym, ale głowy nie dam ściąć. Notocactus leninghausii?


Oczywiście staram się identyfikować sama, co zapewne owocuje niejednym błędem. Poprawki mile widziane. Wkrótce pokażę kolejne moje maleństwa.

Nie w ilości siła . twoje kaktusy są piękne (pfu pfu na psa urok), i nie przejmuj się ilością bo jak już pisałem czynnikiem dobrej kolekcji nie jest liczebność, lecz jakość powodzenia w uprawie

Dziękuję za dobre słowo Oczywiście to nie są wszystkie moje kaktusiki. W międzyczasie przedstawię resztę mini zbioru. Wiem tylko, że ten wkrótce się zwiększy. Czekam na otwarcie gliwickiej palmiarni A jako, że rodowita ze mnie Gdynianka (choć o kaktusiarni w Rumii dowiedziałam się dopiero stąd ), pewnie i tam zawitam nie raz. Choć po wrześniu wolę nie kupować roślinek, w obawie, że nie zdążą zaklimatyzować się u mnie do okresu zimowania. Poza tym, sporą część parapetu zajmują mi...


... a po przesadzeniu zwolni się nieco miejsca

A tak na marginesie, odnośnie ilości... Po przeczytaniu i obejrzeniu wątku blabla, gdzie była wzmianka o 20tys kaktusów, moja równowaga psychiczna została mocno zachwiana. Opadły mi ręce, szczęka, a moje miernotki wydały mi się czymś godnym politowania . Jednak trzeba umieć cieszyć się tym, co się ma.

Witam
Piękne kaktusiki , na pewno masz tam coś jeszcze w zanadrzu?
A cóż to takiego rośnie w tych mini szklarenkach?



Pozdrawiam Jola

w szklarence chyba rosnie adenium?:)

Też wydaje mi się że to Adenium
Jeżeli tak to można wiedzieć jaki substrat koleżanka użyła??Pytam, ponieważ też planuję wysiać Adenium

Witam Cię na Forum
Kolekcja spora , ładna opuntia , Adenium też fajne

Dlatego warto pomyśleć o zmianie substratu na bardziej mineralny i drenażu, żeby podobne sytuacje się nie zdarzały Szczęście, że to zwyczajna mamilaria, gorzej jeśli byłaby to wartościowa roślina wtedy trudniej byłoby przeboleć jej stratę.

Jolu, Filigranowa27 oczywiście adenium

Przemek_M ja mieszam ziemię do kaktusów z piaskiem, perlitem i włóknem kokosowym. Nie trzymam się sztywno proporcji, raczej tak na oko, wszystkiego po 1. Pierwszy wysiew zupełnie mi się nie udał. Zawilgociłam Ale już następny 80% sukcesu. A może to dlatego, że trafiłam na duuuużo lepszą, słoneczną pogodę, ponieważ wyszły już po trzech dniach Polecam Tobie III części o Róży Pustyni w dziale wyżej. Tam jest cała kopalnia wiedzy i ogrom fachowców.

AloesIk miło mi...

Artur89 myślę, że odpowiednio mieszam substrat (ziemia+żwirek+piasek+perlit), a drenaż to podstawa. Taką niestety kupiłam. Nie widziałam tego, co działo się wewnątrz. Tu już o tym pisałam viewtopic.php?f=30&t=28216&start=84 Zastosowałam się do rad i ... 3 zmarniały. Pozostałe mają jeszcze szansę. Mam nadzieję.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam

wśród wariatów kaktusowych

Zwróciłem uwagę na substrat na podstawie dwóch ostatnich zdjęć (nie mówię o tych z Adenium). Reszta ma na wierzchu keramzyt/gruby żwir także nie wiem jak wygląda podłoże.
Porównaj z w czym siedzą moje rośliny choć nie mówię, że żwir musi mieć taką frakcję )1-3mm) - ja taką zastosowałem bo poprzednia frakcja 0.8-1.0 wydawała mi się za drobna.

Zdjęcia Notocactusów (o ile to one) są przed przesadzeniem A żwirek chyba faktycznie mam ten drobniejszy.

Cześć Phoebs

Dzięki wielkie za info dotyczące substratu Idę trochę poczytać o Róży Pustyni

Dodam od siebie, że jak sadzisz mammillarie to nie obsypuj jej szyjki korzeniowej substratem, tylko tak na 1 - 1,5 cm obsyp szyjkę żwirkiem, wtedy gdy masz mało przepuszczalny lub niedostatecznie przepuszczalny substrat roślinka nie będzie podgniwała od dołu. Oczywiście nie zapominaj o dokładnym oczyszczeniu korzeni z torfu

Witam na forum
Wielka szkoda, że straciłaś część kaktusów z kępy m.bombycina, ale nie zrażaj się, człowiek uczy się na błędach Bądż pewna, że jak już "złapałaś bakcyla" to na jej miejsce trafią się jeszcze ładniejsze, a póki co życzę powodzenia i sukcesów w hodowlii

Ja też witam

Dziękuję Wam za miłe słowa i odwiedzinki.
Daga01010 przypadek tej bombyciny nauczył mnie tego, by nigdy już nie kupować kaktusów w kępach Trafiła mi się roślinka z początkiem zgnilizny i prawdopodobnie już u wszystkich. Bardziej żal pięciu, niż gdyby to była jedna. Mam jednak nadzieję, że chociaż ta największa przeżyje i się ukorzeni.

A to kilka kolejnych moich podopiecznych:
Notocactusy w obecnym mieszkanku.

Pilosocereus azureus

Opuntia vulgaris

Ta paskuda to chyba Cereus peruvianus

Tu mimo długich poszukiwań, nie wiem Może Echinofossulocactus lloydii

Notocactus ottonis

I tu kolejne tylko przypuszczenia... Melocactus oreas?



Gdyby ktoś znał poprawne nazwy, byłabym wdzięczna.