Majko, właśnie od kilku dni zbierałam się, żeby napisać o mojej rzekomej
Princess. Też czytałam, ze ma duże kwiaty i to właśnie skłoniło mnie do napisania do szkółki w której ją kupiłam - szkółki Róża, maila, żeby potwierdzili mi, że to jest na 100%
Alexandra. Na etykiecie z odmianą Princess była bardziej różowa, no ale etykiety zawsze przekolorują. No i moja Alexandra okazała się być ....
Bremer Stadtmusikanten.
Pani ze szkółki napisała mi, ze postara się zdobyć na jesień Alexandrę dla mnie bo chyba już jej nie mają w sprzedaży.
Violette Perfumee kupiłam w szkółce w Łodzi ale widziałam ją w wielu miejscach, bardzo popularna róża. Bardzo ją lubię, do tej pory ładnie mi kwitnie i jest stosunkowo zdrowa. Rośnie u mnie w warzywach więc nie opryskuje jej wcale.
Daniusiu, Yellow Romantica jest sportem
Colette więc podejrzewam, że będzie miała podobną wysokość. U mnie dopiero od wiosny i jeszcze nie przesadzona z donicy
Na etykiecie jest podany wzrost 150. Piszą, ze jest mniej odporna na mróz od Colette więc u mnie pewnie nigdy tych 150 cm nie osiągnie
Co do
Sophii to pierwsze kwiaty u mnie też były bardziej żółte a w miarę przekwitania robiły się bursztynowe. Jednak nawet ten pierwszy żółty nie był jaskrawy.
Na pewno wpływ na kolor ma wiele czynników m. in. gleba.
Oliwko
Masz rację, to będzie Mary. ...jest taka maleńka, ze tego nie zauważyłam

kupiłam ją pod zupełnie inną nazwą ale...zapomniałam jaką i zgubiłam etykietkę na dodatek.
Co do tej drugiej różowej na zdjęciu z Mariątheresią to podejrzewam, ze to może być Leonardo.
Mam jeszcze wątpliwości co do mojego Louisa Odier.

no i mój Gruss an Heidelberg też chyba nim nie jest
Oj
Lancelot wpadł nie tylko Tobie w oko
