Wiszące ogrody Babilonu-Akwaponika ZDJĘCIA

[annaursula]

Wiszące ogrody Babilonu ? łączą wirtuozerię techniczną z romantycznym marzeniem.?
?Ogrody te zostały założone w VI lub VII wieku p.n.e. Zwisające z tarasów pnącza zakrywały mury, co sprawiało wrażenie, że te piękne rośliny zawieszone są w powietrzu. Do ich nawadniania używano wody z Eufratu ?
? Inaczej niż pozostałe spośród siedmiu cudów, powstały nie ku chwale władzy, lecz uczucia-wspaniały dowód miłości króla do żony tęskniącej za rodzinnym krajobrazem?
I tak mój kochany małżonek wzorem króla Nabuchodonozora zbudował akwaponikę. Ja nie jestem Amyitis nie tęsknie za rodzinnym krajobrazem lecz kocham rośliny. Mój wiszący ogród to rośliny ozdobne a Eufrat to akwarium.
Dlaczego poruszam taki temat? Akwaponika (z ang. aquaponics) to system integrujący hodowlę ryb (akwakulturę) oraz hydroponikę, czyli sposób uprawy roślin bez gleby. O ile w systemie hydroponicznym nawozem dla roślin jest specjalnie komponowany zestaw mikro i makroelementów (zazwyczaj w postaci nawozów sztucznych), to w systemie akwaponicznym nawozem dla roślin są odchody ryb (stałe + amoniak).
Akwaponika to system integrujacy dwie pasje, mego męża- akwarystykę i moją miłość do roślin. Mam w domu szaleństwo rosli ale w uprawie tradycyjnej, ale oniemiałam zachwytu gdy moje roślinki zaczęły rosnąć w akwaponice, cudo
MOJE ROŚLINY POSADZONE W AKWAPONICE SZALEJĄ ZE SZCZĘŚCIA

Chętnie pokazałabym zdjęcia, ale nie mam pojecia jak to zrobić

[annaursula]

[annaursula]

Witam,
Przepraszam za moją nieobecność, pisałam pracę magisterską (ze złamaną nogą), miałam to szczęście, że z pasji, a nie z obowiązku. Kocham kwiaty i moje rybki. Tytuł mojej pracy: OCENA EFEKTYWNOŚCI INNOWACYJNEGO PRZEDSIĘWZIĘCIA NA PRZYKŁADZIE FIRMY "AQUAPONIKA.PL". Dyplom z wyróżnieniem, została zgłoszona przez uczelnię na konkurs " Akademicki mistrz innowacji". Tyle chwalenia się.
Moje kwiaty oszalały, tojeść i bluszcze zasłaniają całe okno, mam w domu dżunglę.......eksplozję roślinności i nie muszę jej podlewać, i nie muszę jej nawozić. Moje kwiaty rosną. Mam własny mały Babilon.
Zanim sezon ogórkowy się zaczął, postanowiłam posiać ogórki, aby mieć sadzonki. Jedną partię posadziłam w akwaponice, a drugą moja córka zasiała w doniczkach. Szok, te w akwaponice wykiełkowały po dwóch dniach, a posadzone przez moją starszą córkę o wiele później.
Szanowni Goście i Użytkownicy - mam kilka marzeń, ale podstawowym jest, aby moje dzieci w zimie nie jadły pomidora, który nie smakuje jak pomidor (chociaż jest ogrągły i czerwony). Marzę o tym, by moje dzieci jadły ogórki bez e-koli, a ryby nie były modyfikowane genetycznie (panga to sumy rekinie, które pływają w moim akwarium , oczywiście nie zamierzam ich zjeść ).
Szanowni Goście i Użytkownicy, to nie jest reklama tylko pasja. Akwapnika jest, ma się dobrze - w USA, Australii.
Wiem jedno, kocham rośliny i nie lubię pomidorów, którę nimi nie są.
Na zdjęcia z mojej pasji zapraszam jutro.

[obserwator]

Bardzo ciekawy temat.Z niecierpliwością czekam na zdjęcia.Mam akwarium więc może i ja coś podpatrze.
Pozdrawiam.

[annaursula]

Tak jak obiecałam zdjęcia:

[Adam12222]

To jest coś pięknego
Gdzieś widziałem już twoje dzieło jak powstało od początku z opisem jak dobrze sobie przypominam .

[annaursula]

Dziękuje, dziękuje, ale wierz mi zdjęcia tego klimatu nie oddają. Postaram się zamieścić jeszcze parę zdjęć, wieczorkiem. Wróciłam właśnie z ogródka i ogórki muszę zakonserwować.

[Adam12222]

Ale musiałaś w to pracy wszystko włożyć aby to tak wyglądało jak wygląda.

Oj trzeba robić przetwory na zimę , bez nich ciężko się obyć .

[annaursula]

Troszkę zieleni przed snem















życzę miłych snów

[Adam12222]

A tam co te rurki idą do góry , to jest jakiś filtr umieszczony??
Ale piękny busz

[annaursula]

A poproszę konkretnie, które rurki, bo w całym systemie jest sporo hydrauliki.

[Adam12222]

Na 4 zdjęciu od góry licząc.
A jeszcze mam pytanie czy to wystające z akwarium to jest taki konar czy to taka skała??

[annaursula]

Jeżeli masz na myśli tę szarą rurę w akwa, jest to wewnętrzna deszczownia, którą podawana jest woda nasycona co2 z reaktora, pracująca w niezależnym obiegu. Jeżeli chcesz zobaczyć szczegóły, wejdź na http://forum.superakwarium.pl/viewtopic ... 40&t=22002 .
W baniaku są dwa wystające z wody korzenie - jeden kupiony w sklepie, egzotyczny, drugi - pięćsetletni dąb, dostałam w prezencie.

[annaursula]

Początek był trudny, trzeba było kocyk i lampkę od dzieci pożyczyć. Negocjacje były długie i męczące, jednak doszliśmy do kompromisu. My ? dwie Kinder niespodzianki, dziewczynki - kocyk i lampka.
Do sklejenia niektórych części zestawu akwaponicznego były nam potrzebne: silikon (szklarz - Krzysiek pożyczył), denaturat - kupiony na wypadek, gdyby się piwo skończyło , doświadczenie. Doświadczenia nie mogliśmy pożyczyć ani kupić, więc tego nam brakowało







Widok koryta hydroponicznego przed oklejeniem



Wcześnie rano sąsiad stolarz dostarczył regalik. Niestety, nie powiedziałam mu, żeby mocował na kołki i klej, w tej sytuacji trzeba było szpachlować wkręty. Na drugi dzień malowanko (oczywiście, że ja, bo mój kochany mąż nienawidzi malować przedmiotów)





Dwa dojrzałe akwaria i jedno w czasie porodu.



Mierzenie, rysowanie, kalkulowanie, sprawdzanie działania hydro, zalewanie zbiornika głównego - miałam najczystszą podłogę w historii domu, mop i ręczniki papierowe w ciągłym użyciu. Zmiany dzieciom skarpetek lub rajstopek średnio co dwie godziny. Główny stół przeżywał oblężenie ale nie potrawami tylko śrubami, kabelkami i innymi rzeczami, których nazw nie znam, a do słownika nie chce mi się zaglądać ?..



Przydała się pomoc kolegi mego męża z piaskownicy. Chłopak trochę wyrósł i elektrykę nam w zestawie podłącza.



Chusteczki mokre dla dzieci musiały się zaprzyjaźnić z wiertarką.



Stołu głównego w końcu zabrakło, więc - dostawka. W ciągu dnia na nogach stołu montażowego gościły pet szopy - dzieci znalazły zabawę.



Nasze dwie rybunie:



Wystrój po wystawie w Drozdowie poszedł do zmiany. Zakochałam się w prezentowanych tam zbiornikach Łukasza. Czekała mnie wyprawa do lasu, na pobliskie bagna. Niestety z powodu braku orientacji w lesie, zmuszona byłam zaprosić na wycieczkę sąsiadkę. Kalosze, kurtki, wiadra, miski i w las. Zbiory były przepiękne, a powrót do domu ciężki. Bobry postanowiły zbudować tamy, tam gdzie niegdyś było przejście, trzcina większa od mnie. Zbiornik obecnie wygląda tak:











To były godziny pracy, masakra porządkowa w domu, zapach silikonu przy klejeniu, a na koniec, gdy wsadzałam kwiaty do hydro, słowa mojej najstarszej córki ?mamo ty znowu dżunglę sadzisz? ? kocham to

[NOTO]

Dlaczego wątek obumarł ?