 Tyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.
 Tyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.Oberżyna /bakłażan,psianka podłużna (Solanum melongena) - uprawy z rozsady cz.1
- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Dziewczyny, jesteście cudowne!! Dziękuję Wam za propozycje z sadzonkami. Na razie rezygnuję, może te kikuty odbiją. A jak nie, to w przyszłym roku inaczej z nimi pogadam. Mam tak samo jak Wy odmianę Black Beauty Ja jakaś zrezygnowana na razie jestem  Tyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.
 Tyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.
			
			
									
						
										
						 Tyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.
 Tyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Iwonko, Agulko, a może też pryśnijcie swoje bakłażany czymś, tak profilaktycznie? Po naszych doświadczeniach..
			
			
									
						
										
						- 
				elzunia70
- 100p 
- Posty: 157
- Od: 18 mar 2011, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
gajeczka pisze: Ja jakaś zrezygnowana na razie jestemTyle starań, tyle pracy, a tu ciągle deszcz i deszcz. Fasolka szparagowa leży po ziemi i gnije, to samo bób, ziemniaczki młode całe popękane od wilgoci, ogórki już zaczęły żółknąć, bakłażany.. szkoda słów. Dobrze, że w końcu udało mi się wczoraj opryskać uprawy! Choć już widzę, że dwa pomidorki zaczynają nabierać koloru, choć tyle radości.
 Gajeczko strasznie ci współczuje
 Gajeczko strasznie ci współczuje  i trzymam kciuki
 i trzymam kciukiprzecież nie może sie zmarnować tyle roślinek
 
 ten okropny deszcz
 już lepiej niech nie pada,to same sobie podlejemy tyle ile trzeba i basta
 już lepiej niech nie pada,to same sobie podlejemy tyle ile trzeba i basta  
 ale głowa do góry może przestanie tak lać
a powiem ci ze fasolce wystarczy parę dni na podniesienie się z kolan,moja tak samo była już padła na ziemie a że mam dość wąskie grządki to ja obwiązałam sznurkiem żeby nie leżała w kałuży błota
a co do pryskania to chyba faktycznie trzeba
 
 bo i u mnie na jednym krzaku pojawiły sie jakieś dziwne palmy,które tak od środka zasychają i też kilka liści oberwałam,zobaczę czy ten Amistar pomoże bo u mnie oprysk był już końcówką środka(większość poszło na pomidory)-jak myślicie czy to jakiś grzyb czy zaraza -bo skoro bakłażan to krewny pomidora i brat papryki i ziemniaka to pewnie będzie chorować na to samo co one
a czy wasze bakłażanki są wolne od szkodników? bo u mnie widuje różne takie podobne do biedronki tylko maja inne kolory i nie wiem czy gonić to towarzystwo czy ugaszczać

pozdrawiam 
elżunia
			
						elżunia
- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Elżuniu, masz rację, same byśmy podlały! Ale i trawniki i wielkie uprawy.. No deszcz też potrzebny. Co do fasolki to tak właśnie zrobiłam, wbiłam paliki tak około co metr i podwiązałam sznurkiem od palika do palika, a pomiędzy właśnie fasolka. Na razie się trzyma. Co do oberżyny to tak samo pomyślałam, że to może być któraś z chorób dotykających pomidory, dlatego tym samym środkiem prysnęłam. No i tylko taki miałam pod ręką. Ale z kolei jeśli kolejne listki padną, to muszę wyrwać wszystko i spalić, bo zaraz obok mam pomidory, a te na razie (odpukać) zdrowe, tylko pojedyncze liście zżółkły.
			
			
									
						
										
						- Tomek-Warszawa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3393
- Od: 11 lut 2008, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Tu możesz pomóc poszkodowanym w powodzi  -  viewtopic.php?t=127991 
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
			
						Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
U moich zaczęło się podobnie, tylko bardziej żółtawe jeszcze były. Nie wiem co to za choroba, ale obrywanie liści nie pomoże. Ja zrobiłam oprysk Amistarem, jak na pomidorach, bo tylko to miałam. Z całkiem ładnych krzaczków zostały mi tylko czubki z kilkoma listkami, na razie za wcześnie by stwierdzić czy coś pomogło, nie minęło jeszcze 2 dni od oprysku.
			
			
									
						
										
						- Tomek-Warszawa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3393
- Od: 11 lut 2008, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Ja tez tym teraz opryskałem może pomoże
			
			
									
						
							Tu możesz pomóc poszkodowanym w powodzi  -  viewtopic.php?t=127991 
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
			
						Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
- 
				elzunia70
- 100p 
- Posty: 157
- Od: 18 mar 2011, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
kiepsko   kiepściej
  kiepściej   i tragicznie
 i tragicznie  
 
właśnie sama osobiście zobaczyłam jak tak długo wyczekiwane pierwsze kwiatki wcześniej zbrązowiały
a dziś odpadły razem z łodyżką
o co chodzi co robić
  co robić   
 
już z tej bezsilności żeby tak nie stać jak głupia i bezradnie nie patrzeć jak kwiatek po kwiatku umierają
dzisiaj jeszcze opryskałam miedzianem w sumie nie widziałam nowych zmian na liściach
tylko te kwiatki mnie powaliły na kolana 
 
całe szczęście ze roślinki rosną dobrze
i maja sporo nowych pączków kwiatowych
tylko że zanim one rozkwitną znowu czekaj i czekaj
jeśli i one nie padną niespodziewanie
czy ktoś może ocenić czy zastosowałam dobre opryski
a i jeszcze taka inf. dla tych co maja zdrowe kwitnące kwiatki
jak tylko zaczną przekwitać to trzeba pomóc roślinkom pozbyć sie kwiatostanów
			
			
									
						
							 kiepściej
  kiepściej   i tragicznie
 i tragicznie  
 właśnie sama osobiście zobaczyłam jak tak długo wyczekiwane pierwsze kwiatki wcześniej zbrązowiały
a dziś odpadły razem z łodyżką

o co chodzi
 co robić
  co robić   
 już z tej bezsilności żeby tak nie stać jak głupia i bezradnie nie patrzeć jak kwiatek po kwiatku umierają
dzisiaj jeszcze opryskałam miedzianem w sumie nie widziałam nowych zmian na liściach
tylko te kwiatki mnie powaliły na kolana
 
 całe szczęście ze roślinki rosną dobrze
i maja sporo nowych pączków kwiatowych
tylko że zanim one rozkwitną znowu czekaj i czekaj
jeśli i one nie padną niespodziewanie
czy ktoś może ocenić czy zastosowałam dobre opryski
a i jeszcze taka inf. dla tych co maja zdrowe kwitnące kwiatki
jak tylko zaczną przekwitać to trzeba pomóc roślinkom pozbyć sie kwiatostanów
pozdrawiam 
elżunia
			
						elżunia
- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Elżuniu, ja tak myślę, że one może mają za mokro i za zimno teraz u nas. Tzn już się ociepliło, ale przy tych deszczach było zimno bardzo, przynajmniej u mnie. U mnie tak samo się zaczęło w sumie. U mnie na wątku możesz obejrzeć wpis, gdzie pokazuję pąki kwiatowe na bakłażanach i one właśnie tak zaczęły brązowieć na czubkach. Zlekceważyłam to, bo nic nie znalazłam na ten temat informacji, no i potem był deszcz, deszcz, deszcz.. Nie wiem co Ci powiedzieć z tymi opryskami, myślę, że musimy próbować i kombinować. Chyba, że znajdzie się ktoś bardziej doświadczony. Ja na moich troszkę już stawiam krzyżyk. Będę na dniach jeszcze je pryskać tym co na pomidorki - dziś kupiłam Indofil 80 wp, takie coś doradzono mi w sklepie. A później potraktuję je środkiem stymulującym wzrost i plonowanie - Aasahi SL. Tutaj czytałam na forum, że wiele osób stosuje ten środek do różnych roślin. Będę eksperymentować po prostu i notować co i jak, a na przyszły rok będę mieć większe doświadczenie.
			
			
									
						
										
						- KasiaPuk
- 200p 
- Posty: 446
- Od: 17 sty 2011, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Planet Thanet ;)
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Moje oberżyny dopiero kwitną...
Myślicie że mam ciągle szanse na owoce?
			
			
									
						
							Myślicie że mam ciągle szanse na owoce?
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
			
						- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Kasiu, jeśli są zdrowe to czemu nie, jeszcze pół lipca, sierpień, lato jeszcze może potrwa, więc powinny dojrzeć 
			
			
									
						
										
						
- 
				iwonas85
- 200p 
- Posty: 294
- Od: 27 mar 2011, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Chełmna/ kuj - pom
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Kasiu oberżyny chyba mają krótki okres dojrzewania z tego co czytałam na opakowaniu black beauty to 30 dni od kwiatka. Albo coś pokręciłam doczytam jeszcze w domu. i gdyby było inczej dam Ci znać.
			
			
									
						
										
						- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Albo policzymy sobie, jeśli nam coś zakwitnie  
 
Iwonko, a jak tam u Ciebie, rozkwitło coś?
			
			
									
						
										
						 
 Iwonko, a jak tam u Ciebie, rozkwitło coś?
- gajeczka
- 200p 
- Posty: 251
- Od: 1 cze 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Podpatrzyłam jak to u Nitki było  Pokazywała przecież tu na forum zdjęcia, mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła za ściąganie.
 Pokazywała przecież tu na forum zdjęcia, mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła za ściąganie. 
3 czerwca pokazała pierwszy kwiatuszek, a 30 malutki owoc już był Zakładam, że to mógł być ten sam. Jeśli się pojawi, to zapytamy
 Zakładam, że to mógł być ten sam. Jeśli się pojawi, to zapytamy 
			
			
									
						
										
						 Pokazywała przecież tu na forum zdjęcia, mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła za ściąganie.
 Pokazywała przecież tu na forum zdjęcia, mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła za ściąganie. 3 czerwca pokazała pierwszy kwiatuszek, a 30 malutki owoc już był
 Zakładam, że to mógł być ten sam. Jeśli się pojawi, to zapytamy
 Zakładam, że to mógł być ten sam. Jeśli się pojawi, to zapytamy 
- 
				Alembik
Re: Oberżyna - uprawy z rozsady
Witam! 
Też w tym roku hoduję kilka krzaków oberżyny. Tylko, że posadziłem je chaotycznie. Tzn w różnych miejscach. Oberżyna, która rosła w miejscu zacienionym i dodatkowo zasłoniętym przez niewielki iglak ładnie się utrzymała a oberżyna, która została posadzona w drewnianej skrzyni na piwnicy. Nie śmiejcie się myślałem, że skoro dynie świetnie tam rosną to i oberżyna sobie poradzi
 myślałem, że skoro dynie świetnie tam rosną to i oberżyna sobie poradzi  
 
Ale do rzeczy. Ta która rosła na piwnicy i była wystawiona na silne wahania temperatur pokryła się po ostatnich deszczach brązowymi plamkami. Schną także liście i chciałbym podać swoje spostrzeżenia.
Myślę, że główną przyczyną zamierania oberżyn są silne wahania temperatur, które wiążą się z burzowym klimatem tego lata. Ale mam dobrą wiadomość bo liście oberżyny jakoś tak się mimo tej chorobie odradzają. Nawet te przyschnięte się podniosły chociaż zaraz po deszczu były całkiem zwiędnięte. Prysnąłem je troszkę miedzianem, ale szczerze mówiąc to pryskałem również przed deszczami zapobiegawczo i mimo to plamy się pojawiły i to w oczach, przez jeden dzień, gdy zmoczone liście zaczęło nagrzewać słońce. I tak samo z cukinią. Tak więc teraz nie jestem przekonany czy to naprawdę grzyb jest głównym winowajcą. Prędzej to winowajcą pośrednim. Sądzę, że oberżyna powinna rosnąć w miejscu częściowo ocienionym i osłoniętym od silnego wiatru i przenikliwego deszczu i wtedy ładnie wyrośnie. Zresztą jak ktoś już zaczął spisywać oberżynę na straty to nie zaszkodzi wypróbować tego ocieniania. Można by to było zrobić za pomocą innych, jakichś szybko rosnących roślin. Bo ja wiem... Może kukurydzy czy czegoś w tym stylu. Ja rzuciłem nasiona gorczycy, bo akurat miałem pod ręką i się okaże, czy to ocienianie przyniesie jakieś efekty. A jak tam wasze oberżyny, padły, czy też się z lekka podnoszą?
			
			
									
						
										
						Też w tym roku hoduję kilka krzaków oberżyny. Tylko, że posadziłem je chaotycznie. Tzn w różnych miejscach. Oberżyna, która rosła w miejscu zacienionym i dodatkowo zasłoniętym przez niewielki iglak ładnie się utrzymała a oberżyna, która została posadzona w drewnianej skrzyni na piwnicy. Nie śmiejcie się
 myślałem, że skoro dynie świetnie tam rosną to i oberżyna sobie poradzi
 myślałem, że skoro dynie świetnie tam rosną to i oberżyna sobie poradzi  
 Ale do rzeczy. Ta która rosła na piwnicy i była wystawiona na silne wahania temperatur pokryła się po ostatnich deszczach brązowymi plamkami. Schną także liście i chciałbym podać swoje spostrzeżenia.
Myślę, że główną przyczyną zamierania oberżyn są silne wahania temperatur, które wiążą się z burzowym klimatem tego lata. Ale mam dobrą wiadomość bo liście oberżyny jakoś tak się mimo tej chorobie odradzają. Nawet te przyschnięte się podniosły chociaż zaraz po deszczu były całkiem zwiędnięte. Prysnąłem je troszkę miedzianem, ale szczerze mówiąc to pryskałem również przed deszczami zapobiegawczo i mimo to plamy się pojawiły i to w oczach, przez jeden dzień, gdy zmoczone liście zaczęło nagrzewać słońce. I tak samo z cukinią. Tak więc teraz nie jestem przekonany czy to naprawdę grzyb jest głównym winowajcą. Prędzej to winowajcą pośrednim. Sądzę, że oberżyna powinna rosnąć w miejscu częściowo ocienionym i osłoniętym od silnego wiatru i przenikliwego deszczu i wtedy ładnie wyrośnie. Zresztą jak ktoś już zaczął spisywać oberżynę na straty to nie zaszkodzi wypróbować tego ocieniania. Można by to było zrobić za pomocą innych, jakichś szybko rosnących roślin. Bo ja wiem... Może kukurydzy czy czegoś w tym stylu. Ja rzuciłem nasiona gorczycy, bo akurat miałem pod ręką i się okaże, czy to ocienianie przyniesie jakieś efekty. A jak tam wasze oberżyny, padły, czy też się z lekka podnoszą?




 
 
		
