1. Róże. (2007.06 - 2008.05)
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 11 lut 2008, o 07:45
- Lokalizacja: Gliwice
1
Dzięki za odpowiedz na temat "CIĘCIA RÓZ W LUTYM"
Jestem na siebie zła,mam tylko cichą nadzieję ,że już nie bedzie zimy i moim różą nic się nie stanie.
Najzabawniejsze jest to ,że wiem iż róże tniemy wiosną
Ale muszę się wam pochwalic,mam juz dosc spore różane siewki.
i kwitnie mi różyczka na parapecie z "patyczka"wsadzonego do doniczki pod koniec listopada 

Jestem na siebie zła,mam tylko cichą nadzieję ,że już nie bedzie zimy i moim różą nic się nie stanie.
Najzabawniejsze jest to ,że wiem iż róże tniemy wiosną

Ale muszę się wam pochwalic,mam juz dosc spore różane siewki.


pozdrawiam Izabella
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7581
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Zabezpieczanie róż przed zimnem
witam ,
chcę zapytać tych wszystkich , którzy już wypraktykowali:
mianowicie jak najlepiej zabezpieczać róże pienne na zimę,
przyginanie do ziemi wydaje mi się dość ryzykowne
chcę zapytać tych wszystkich , którzy już wypraktykowali:
mianowicie jak najlepiej zabezpieczać róże pienne na zimę,
przyginanie do ziemi wydaje mi się dość ryzykowne
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Izabello66 - brawo!
Grunt to próbować
Róża jak niemowlak, oboje rosną tak, jak o nie dbamy. Gdy przechuchamy, będzie rachityczna, gdy zaniedbamy - także, więc najlepiej - wypośrodkować troskę 
Oszczędnie - wyżebrać ze sklepu kartony żebrowane/ ryflowane i obwinąć prokrotnie pień i związaną wcześniej sznurkiem koronę, na którą nakładamy od góry papier i związujemy dodatkowo " pod brodą" tak, aby miejsce szczepienia było dwukrotnie opatulone - kartonem i papierem
Wygodnie- w hydraulicznym kupujemy piankowe rury ( ok. 1 zł/ 1mb), przecinamy w miejscu perforacji, rozcinamy rozetę na górze, by zmieściło się zgrubienie szczepienia i zakładamy na pień. Sznurkiem związujemy koronę, a na dole- (na górze pianki- pocięta rozeta pianki ma być w cukierku) cukierka, zawiązujemy włókninę, raszel, lub stare płótno. Pomiędzy związaną korone a włókninę wpychamy pomięte gazety - są izolacją temiczną i wiatrową, ale dają przewietrzanie. Teraz na górze wiązemy włókninę sznurkiem/ drucikiem i już mamy "cukierka na patyku".

Grunt to próbować


Na leniwca - kupic w składzie budowlanym maty słomiane ( ca 13 zł szt 150 x 200cm) i corocznie otulać tym pienne, związując sznurkiem jak luźna mumię.jokaer pisze:witam ,
chcę zapytać tych wszystkich , którzy już wypraktykowali:
mianowicie jak najlepiej zabezpieczać róże pienne na zimę,
przyginanie do ziemi wydaje mi się dość ryzykowne
Oszczędnie - wyżebrać ze sklepu kartony żebrowane/ ryflowane i obwinąć prokrotnie pień i związaną wcześniej sznurkiem koronę, na którą nakładamy od góry papier i związujemy dodatkowo " pod brodą" tak, aby miejsce szczepienia było dwukrotnie opatulone - kartonem i papierem
Wygodnie- w hydraulicznym kupujemy piankowe rury ( ok. 1 zł/ 1mb), przecinamy w miejscu perforacji, rozcinamy rozetę na górze, by zmieściło się zgrubienie szczepienia i zakładamy na pień. Sznurkiem związujemy koronę, a na dole- (na górze pianki- pocięta rozeta pianki ma być w cukierku) cukierka, zawiązujemy włókninę, raszel, lub stare płótno. Pomiędzy związaną korone a włókninę wpychamy pomięte gazety - są izolacją temiczną i wiatrową, ale dają przewietrzanie. Teraz na górze wiązemy włókninę sznurkiem/ drucikiem i już mamy "cukierka na patyku".

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6996
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Re: Zabezpieczanie róż przed zimnem
Przeczytaj m.in. tematy o sposobach zabezpieczania róż piennych http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... BFe+piennejokaer pisze:...jak najlepiej zabezpieczać róże pienne na zimę,
przyginanie do ziemi wydaje mi się dość ryzykowne
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... BFe+pienne
Pozdrawiam Andrzej.
- krysp50
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 634
- Od: 22 lut 2007, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Już od dłuższego czasu czytam ten bardzo interesujący mnie temat. Róż - jak na razie, mam niewiele - ale wszystko jest do nadrobienia.
Mam różę - kupioną jako pnąca. Posadziłam, dwa lata się adaptowała, w końcu wypuściła jeden pęd i .... tak zostało. Od początku źle ją przycięłam, i teraz mam zamiast pnącej, różę na pniu. Bardzo bym chciała, żeby jednak rosła od ziemi, ale boję się tak nisko ją przyciąć. Może powinnam się odważyć ?
Nie mam niestety zdjęć jej zrobionych, bo zawsze mnie dołuje, chociaż ma piękne kwiaty i ładnie delikatnie pachnie. Jedyne jej zdjęcia - załączam :
Mam różę - kupioną jako pnąca. Posadziłam, dwa lata się adaptowała, w końcu wypuściła jeden pęd i .... tak zostało. Od początku źle ją przycięłam, i teraz mam zamiast pnącej, różę na pniu. Bardzo bym chciała, żeby jednak rosła od ziemi, ale boję się tak nisko ją przyciąć. Może powinnam się odważyć ?
Nie mam niestety zdjęć jej zrobionych, bo zawsze mnie dołuje, chociaż ma piękne kwiaty i ładnie delikatnie pachnie. Jedyne jej zdjęcia - załączam :
Pozdrawiam Krystyna
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
krysp50,
1. Róże to królowe słońca i przestrzeni.
Na grządce widze je w cieniu, przyduszone z boków ( i pod ziemią!) innymi roślinami.
2. Róże wymagają dobrego zasilania i "luzu" wokół korzenia, by móc spulchniać widłami glebę
Czy Twoje mają choć 30cm wolnej przestrzeni wokół pnia? Wyobraź sobie rentgen w oczach i zobacz co się dzieje pod ziemią, ile korzeni róznych roślin, walczy tam o życie - róze, wisteria, byliny....jak w karcerze
Przeżyje najsilniejszy.
3. Proponowałabym wiosną: zamknąć oczy i obciąć różę na max.30cm, czyli 4-5 oczek, wykopać, skrócić grube, uszkodzone korzenie, posadzić w nowym, słonecznym i przewiewnym miejscu, gdzie nie ma konkurencji pokarmowej, w dołku wypełnionym kompostem. Jesienią zasilić nawozem potasowym.
4. Upajać się już latem, nowymi pędami i ładnymi kwiatami.
1. Róże to królowe słońca i przestrzeni.
Na grządce widze je w cieniu, przyduszone z boków ( i pod ziemią!) innymi roślinami.
2. Róże wymagają dobrego zasilania i "luzu" wokół korzenia, by móc spulchniać widłami glebę
Czy Twoje mają choć 30cm wolnej przestrzeni wokół pnia? Wyobraź sobie rentgen w oczach i zobacz co się dzieje pod ziemią, ile korzeni róznych roślin, walczy tam o życie - róze, wisteria, byliny....jak w karcerze

3. Proponowałabym wiosną: zamknąć oczy i obciąć różę na max.30cm, czyli 4-5 oczek, wykopać, skrócić grube, uszkodzone korzenie, posadzić w nowym, słonecznym i przewiewnym miejscu, gdzie nie ma konkurencji pokarmowej, w dołku wypełnionym kompostem. Jesienią zasilić nawozem potasowym.
4. Upajać się już latem, nowymi pędami i ładnymi kwiatami.
- dtlissa
- 200p
- Posty: 383
- Od: 29 mar 2007, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: 1
hej,Izabella66 pisze:Dzięki za odpowiedz na temat "CIĘCIA RÓZ W LUTYM"![]()
Jestem na siebie zła,mam tylko cichą nadzieję ,że już nie bedzie zimy i moim różą nic się nie stanie.
Najzabawniejsze jest to ,że wiem iż róże tniemy wiosną![]()
Ale muszę się wam pochwalic,mam już dosc spore różane siewki.i kwitnie mi różyczka na parapecie z "patyczka"wsadzonego do doniczki pod koniec listopada
rozane siewki czyli wysiane nasiona dzikiej rozy? Tak ??
Jak udalo Ci sie je wyhodowac, poprosze o opis... ja mam slomiany zapal i w polowie lata przestaje podlewac i padaja... nawet nie wykielkowawszy

LG
Witam w ogrodzie... (NL1)
- krysp50
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 634
- Od: 22 lut 2007, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Dziękuję za poradę. Na pewno spróbuję "zamknąć oczy"
A wracając do Twoich uwag: to zdjęcie jest tak dziwnie zrobione, ale ma naokoło siebie wolną przestrzeń. Wbrew zdjęciu - słońca ma aż za dużo - cały dzień istna patelnia, a zimą wiatry /dlatego z boku za nią widać paproć /nie samosiejka/, która trochę ją ochrania. Wisterii z tyłu nie ma - to są jednoroczne pnącza - nasturcja, kobea i z prawej strony druga róża pnąca - jakiejś starej odmiany, mającej regularnie mączniaka. Nie chciałam jej usuwać, dopóki się ta nie rozrośnie, ale może nie będę czekać. Jedynie muszę ograniczyć jeszcze raz i zrobić mocniejszą "obudowę" konwalii, które na nią "wchodzą". Była też tam inna pnąca i ją wykopałam ubiegłej wiosny, dlatego też ta nagle ruszyła, tyle,że na "pniu".


A wracając do Twoich uwag: to zdjęcie jest tak dziwnie zrobione, ale ma naokoło siebie wolną przestrzeń. Wbrew zdjęciu - słońca ma aż za dużo - cały dzień istna patelnia, a zimą wiatry /dlatego z boku za nią widać paproć /nie samosiejka/, która trochę ją ochrania. Wisterii z tyłu nie ma - to są jednoroczne pnącza - nasturcja, kobea i z prawej strony druga róża pnąca - jakiejś starej odmiany, mającej regularnie mączniaka. Nie chciałam jej usuwać, dopóki się ta nie rozrośnie, ale może nie będę czekać. Jedynie muszę ograniczyć jeszcze raz i zrobić mocniejszą "obudowę" konwalii, które na nią "wchodzą". Była też tam inna pnąca i ją wykopałam ubiegłej wiosny, dlatego też ta nagle ruszyła, tyle,że na "pniu".
Pozdrawiam Krystyna
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 11 lut 2008, o 07:45
- Lokalizacja: Gliwice
Re: 1
hej,
rozane siewki czyli wysiane nasiona dzikiej rozy? Tak ??
Jak udalo Ci się je wyhodowac, poprosze o opis... ja mam slomiany zapal i w polowie lata przestaje podlewac i padaja... nawet nie wykielkowawszy
Już drugi rok wysiewam róze parkowe,rabatowe,angielskie,okrywowe(liczę na spontaniczną mutację)
Pod koniec listopada zrywam dojrzałe owoce,wydłubuje nasiona i wpycham do ziemi,doniczki ustawiając na słonecznym parapecie.
Pod koniec grudnia,róże zaczynają kiełkowac,.W zeszłym roku takie siewki mi nawet zakwitły,ale niestety powtórzyły cechy mateczne

to jest zdjęcie kwitnącej siewki róży "Sympathie"
Kwitła mi też z siewu odmiana okrywowa "Bassino"te ,które nie zakwitły dałam sąsiadce.
rozane siewki czyli wysiane nasiona dzikiej rozy? Tak ??
Jak udalo Ci się je wyhodowac, poprosze o opis... ja mam slomiany zapal i w polowie lata przestaje podlewac i padaja... nawet nie wykielkowawszy
Już drugi rok wysiewam róze parkowe,rabatowe,angielskie,okrywowe(liczę na spontaniczną mutację)

Pod koniec listopada zrywam dojrzałe owoce,wydłubuje nasiona i wpycham do ziemi,doniczki ustawiając na słonecznym parapecie.
Pod koniec grudnia,róże zaczynają kiełkowac,.W zeszłym roku takie siewki mi nawet zakwitły,ale niestety powtórzyły cechy mateczne


to jest zdjęcie kwitnącej siewki róży "Sympathie"
Kwitła mi też z siewu odmiana okrywowa "Bassino"te ,które nie zakwitły dałam sąsiadce.
pozdrawiam Izabella
- dtlissa
- 200p
- Posty: 383
- Od: 29 mar 2007, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wroclaw
fiu fiu swietny pomysl
a szczegolnie ta nadzieja na spontaniczna mutacje 8)
ja zazwyczaj ukorzeniam galazki wybranych krzaczkow. w czerwcu szukam dawcy a gdy juz go mam do ukorzeniacza i do ziemi w doniczce a ta zadolowywuje w ziemii w ogrodku i zazwyczaj do jesieni, zawsze cos sie przyjmie
dzis bylam na spacerze i wlasnie nazbieralam z roznych krzaczkow dzikich roz pozostale owoce, planuje wysiac je w celu zdobycia wlasnych sadzonek roz i stworzyc sobie swobodny zywoplot obronny
stad te pytanie czy wysiewasz ziarna dzikich roz
mam stratyfikowac te nasionka czy wysuszyc a potem do doniczek w domu a na wiosne do ogrodu ?
ma ktos sprawdzona metode wysiewu dzikich roz?

ja zazwyczaj ukorzeniam galazki wybranych krzaczkow. w czerwcu szukam dawcy a gdy juz go mam do ukorzeniacza i do ziemi w doniczce a ta zadolowywuje w ziemii w ogrodku i zazwyczaj do jesieni, zawsze cos sie przyjmie

dzis bylam na spacerze i wlasnie nazbieralam z roznych krzaczkow dzikich roz pozostale owoce, planuje wysiac je w celu zdobycia wlasnych sadzonek roz i stworzyc sobie swobodny zywoplot obronny


mam stratyfikowac te nasionka czy wysuszyc a potem do doniczek w domu a na wiosne do ogrodu ?
ma ktos sprawdzona metode wysiewu dzikich roz?
Witam w ogrodzie... (NL1)
- dtlissa
- 200p
- Posty: 383
- Od: 29 mar 2007, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wroclaw
Haniu,hanka55 pisze:Izabella66, dtlissa,
To Wy takie zaawansowane ogrodniczki- rozmnażaczki, a nie udzielacie porad maluczkim ?!
Już, proszę brac się do roboty, pisać eleboraty, co by nas choć troszkę oświecić :P
Czekamy z nadzieją, na opowieści o Waszych doświadczeniach z klonami.
moja opowiesc bedzie krotka ;-) bo nie mam za bardzo czym sie chwalic

W czerwcu pobralam pare galezk, z krzaczkow, ktore mi sie szalnie podobaly, skrocilam je tak do 20 cm, usunac wszystkie dolne listki zostawic tylko pare u gory. Dol galazki wyproszkowalam ukorzeniaczem potem do doniczki, a doniczke zadolowalam w ogrodku. Podlewalam i chyba sie udalo bo przed jesienia puscily troche nowych listkow. Zobaczymy co bedzie z nich na wiosne.
W tym roku chce pobrac juz wczesna wiosna pare galazek moze tez sie uda i moze nawet zakwitna jeszcze w tym roku

a na roze dzika nie mam sposobu, slabo mi kielkuja a ja poddaje sie szybko jak nie widze efektow, chociazby najmniejszych, np.jednego mikroskopijnego listka

hmmmmmmmm wlasnie doszlam do wniosku, ze nie będę bawic sie w nasionka.
jutro ide pobrac szczepki roz dzikich, wloze do piasku w piwnicy a na wiosne do ukorzeniacza i do doniczki - moze z "tego" co wyjdzie



Witam w ogrodzie... (NL1)
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Rozmnażanie róz pożytecznych, owocowych
"Dla zachowania cech odmianowych lub wyselekcjonowanych typów róże uprawne rozmnaża się wegetatywnie: przez sadzonki, odkłady lub okulizację na specjalnych podkładkach (najczęściej używana jest róża dzika).
Przy obecnym wyposażeniu technicznym gospodarstw szkółkarskich najłatwiejsze jest rozmnażanie róż uprawnych przez półzdrewniałe sadzonki pędowe, które powinno się pobierać ze zdrowych matecznych krzewów róż. Ulistnione, jednowęzłowe sadzonki ścina się ze średnio zdrewniałych pędów podczas lub zaraz po kwitnieniu roślin. Następnie umieszcza się je w szklarni lub tunelu w podgrzewanym podłożu (mieszanka torfu z perlitem) o temperaturze 23–24°C. W takich warunkach — przy zamgławianiu — ukorzeniają się w ciągu 3–4 tygodni. Po tym okresie sadzi się rośliny do pojemników wypełnionych pulchnym podłożem (torf, ziemia, kora i piasek). Początkowo młode rośliny wymagają zacieniania, a następnie pełnego światła słonecznego. W praktyce spotyka się także ukorzenianie sadzonek w nieogrzewanych tunelach foliowych w wielodoniczkach, w których pozostają przez okres zimy i dopiero wiosną następnego roku przesadzane są do większych pojemników.
Róże dzikie można rozmnażać także przez nasiona. W takim przypadku materiał siewny wymaga długiego okresu stratyfikacji, to jest przechowywania w niskiej temperaturze (0–4°C). Ten sposób otrzymywania roślin nie gwarantuje jednak wyrównanego materiału nasadzeniowego.
Dla amatorów najwygodniejszym sposobem wegetatywnego rozmnażania dzikich róż są odkłady. W tym celu pędy przygina się wiosną do zagłębienia w ziemi, przytrzymuje i przysypuje kompostem lub torfem — ukorzeniają się zazwyczaj do jesieni. Odcina się je wtedy od rośliny matecznej i przesadza na stałe miejsce."
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=269

"Dla zachowania cech odmianowych lub wyselekcjonowanych typów róże uprawne rozmnaża się wegetatywnie: przez sadzonki, odkłady lub okulizację na specjalnych podkładkach (najczęściej używana jest róża dzika).
Przy obecnym wyposażeniu technicznym gospodarstw szkółkarskich najłatwiejsze jest rozmnażanie róż uprawnych przez półzdrewniałe sadzonki pędowe, które powinno się pobierać ze zdrowych matecznych krzewów róż. Ulistnione, jednowęzłowe sadzonki ścina się ze średnio zdrewniałych pędów podczas lub zaraz po kwitnieniu roślin. Następnie umieszcza się je w szklarni lub tunelu w podgrzewanym podłożu (mieszanka torfu z perlitem) o temperaturze 23–24°C. W takich warunkach — przy zamgławianiu — ukorzeniają się w ciągu 3–4 tygodni. Po tym okresie sadzi się rośliny do pojemników wypełnionych pulchnym podłożem (torf, ziemia, kora i piasek). Początkowo młode rośliny wymagają zacieniania, a następnie pełnego światła słonecznego. W praktyce spotyka się także ukorzenianie sadzonek w nieogrzewanych tunelach foliowych w wielodoniczkach, w których pozostają przez okres zimy i dopiero wiosną następnego roku przesadzane są do większych pojemników.
Róże dzikie można rozmnażać także przez nasiona. W takim przypadku materiał siewny wymaga długiego okresu stratyfikacji, to jest przechowywania w niskiej temperaturze (0–4°C). Ten sposób otrzymywania roślin nie gwarantuje jednak wyrównanego materiału nasadzeniowego.
Dla amatorów najwygodniejszym sposobem wegetatywnego rozmnażania dzikich róż są odkłady. W tym celu pędy przygina się wiosną do zagłębienia w ziemi, przytrzymuje i przysypuje kompostem lub torfem — ukorzeniają się zazwyczaj do jesieni. Odcina się je wtedy od rośliny matecznej i przesadza na stałe miejsce."
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=269