Różnicę między cyfrówką a lustrzanką też dostrzegłam gołym okiem, na pierwszy rzut bardziej soczyste kolory, więcej szczegółów, zdjęcia lepszej jakości. Prawie codziennie uczę się czegoś nowego.
Dziś dzień też był piękny i bardzo słoneczny, a granatowe chmury znów przyniosły ulewę, która trwa już ponad godzinę. Po takiej burzy na pewno wszystko będzie nawodnione. Rynny nie nadążyły odbierać nadmiaru wody, rabatki i trawnik zamieniły się w bajorka, połamało kilka gałęzi. Na koniec z nieba zaczął spadać grad wielkości paznokci...nadal pada i nie zanosi się na to by przestało.
Postaram się wstawiać zdjęcia regularnie, jutro obiecuję kolejną porcję fotek. 
Teraz znów będę ich szukać pośród iglaków. Nie cierpię ich, ale na fotkach wychodzą piękne i takie tajemnicze. Marzy mi się uchwycenie pszczółek, motyli i biedronek, niestety w tym roku nie ma ich u mnie wcale... Mimo że ten sezon jest w moim ogrodzie bardziej obfity w kwiaty. 
trochę uratowało roślinki . 
Na zdjęciu z tęczą jest młoda jabłonka i widać kawałek wierzby mandżurskiej.merle pisze:witaj Moniko
rewelacyjne zdjęcia, jakość kosmiczna
- w pierwszym poście ze zdjęciami, na piątym ze zdjęć są listki; czy to listki jakiejś odmiany tawuły?
- na drugim zdjęciu z Twoją prywatną tęczą - zresztą przepięknym zdjęciu, widać na pierwszym planie krzew/drzewko; cóż to za roślina?
a taki deszcz to by się u mnie przydał, oj przydał
A listki ze zdjęcia to tawuła brzozolistna, jeden z najpiękniejszych krzewów w moim ogrodzie. Marcinie dziękuję za miłe słowa. 
Nie ma to jak naturalne podlewanie. 
uwielbiam tawuły i zgadzam się z Tobą, brzozolistna jest bardzo urokliwa. Dzięki za odpowiedź; obowiązkowo pokaż swoją tawułę w pełni kwitnienia 
