Pelargonia - uprawa z sadzonek
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Czas na sadzonkowanie pelargonii. Pocięłam moją jedyną, która się ostała po synkowym "podlewaniu" w lecie i wetknęłam sadzonki do ziemi w torfowych doniczkach, bo ktoś mi z klatki schodowej ukradł skrzynki... Zawsze do tej pory sadzonki wsadzałam do ziemi kwiatowej w skrzynkach i już. Same się ukorzeniały, same rosły i kwitły. Bez specjalnych zabiegów. Ale forum obudziło we mnie kilka wątpliwości:
- czy nakryć każdą sadzonkę torebką foliową albo słoikiem?
- czy doniczki torfowe powodują zmianę odczynu ziemi w takiej doniczce? Czy służą tylko do podhodowania kwaśnolubnych?
- jeśli łodyżki traktowałam ukorzeniaczem, to powinnam je potem podsuszyć, czy podlać od razu po wsadzeniu do ziemi?
Kiedyś nie miałam takich problemów
Jeszcze jedno - czy węgiel drzewny do grilla i węgiel w tabletkach z apteki to ten sam węgiel aktywowany? Można zamiast pierwszego dać do wody z sadzonką pół tabletki węgla na żołądek???
- czy nakryć każdą sadzonkę torebką foliową albo słoikiem?
- czy doniczki torfowe powodują zmianę odczynu ziemi w takiej doniczce? Czy służą tylko do podhodowania kwaśnolubnych?
- jeśli łodyżki traktowałam ukorzeniaczem, to powinnam je potem podsuszyć, czy podlać od razu po wsadzeniu do ziemi?
Kiedyś nie miałam takich problemów

Jeszcze jedno - czy węgiel drzewny do grilla i węgiel w tabletkach z apteki to ten sam węgiel aktywowany? Można zamiast pierwszego dać do wody z sadzonką pół tabletki węgla na żołądek???
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Na pewno oba rodzaje węgla są obojętne chemicznie i oba mają działanie dezynfekujące, więc w takich celach jak w/w można z powodzeniem używać zamiennieNalewka pisze: Jeszcze jedno - czy węgiel drzewny do grilla i węgiel w tabletkach z apteki to ten sam węgiel aktywowany? Można zamiast pierwszego dać do wody z sadzonką pół tabletki węgla na żołądek???

Pozdr,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Witam wszystkich,
pierwszy raz zdecydowałam się na przezimowanie pelargonii bluszczolistnych i teraz szukam pomocy, co dalej
Rośliny powypuszczały dość długie nowe pędy, ok. 30-50 cm i teraz mam kilka wątpliwości:
1) czy ukorzeniać właśnie takie długie pędy, czy odrywać krótsze?
2) czy lepiej wsadzać je do osobnych doniczek do czasu dobrego ukorzenienia, czy można już do "docelowych" korytek?
3) czy do ziemi można dodać nawozu w kuleczkach, czy na razie tylko sama ziemia, aż do ukorzenienia?
4) co z roślinami "macierzystymi"? zostawić je czy wyrzucić? mają częściowo zdrewniałe łodygi, chyba to brzydko będzie wyglądać, można je poobcinać tuż przy ziemi, jeśli jednak zdecyduję się je zostawić?
Z góry dziękuję za wyrozumiałość dla początkującej
Serdecznie wszystkich pozdrawiam,
Misiacz
pierwszy raz zdecydowałam się na przezimowanie pelargonii bluszczolistnych i teraz szukam pomocy, co dalej

1) czy ukorzeniać właśnie takie długie pędy, czy odrywać krótsze?
2) czy lepiej wsadzać je do osobnych doniczek do czasu dobrego ukorzenienia, czy można już do "docelowych" korytek?
3) czy do ziemi można dodać nawozu w kuleczkach, czy na razie tylko sama ziemia, aż do ukorzenienia?
4) co z roślinami "macierzystymi"? zostawić je czy wyrzucić? mają częściowo zdrewniałe łodygi, chyba to brzydko będzie wyglądać, można je poobcinać tuż przy ziemi, jeśli jednak zdecyduję się je zostawić?
Z góry dziękuję za wyrozumiałość dla początkującej

Misiacz
Misiacz czy mozesz pokazać zdjęcie pelargoni? Byłoby wtedy lepiej ocenić pędy.
Takie długie pędy trzeba ściąć, bo z nich raczej nic nie będzie, są po prostu słabe. Jeśli masz możliwość wstaw je do jasnego pomieczenia, najlepiej na okno. Wtedy nabiorą koloru i puszczą odpowiednie pędy
.
Ja sadzę wszystkie razem, a na wiosnę dopiero przesadzam.
Ziemia powinna byc bez nawozu, najlepiej wymieszana z piaskiem.
Stare rośliny zawsze zostawiam, przez cały rok wypuszczaja młode pędy i wtedy robię z nich nowe szczepki
.
Tutaj wszyscy sa wyrozumiali. Pytaj dużo i często, każdy się uczy. Ja też
Takie długie pędy trzeba ściąć, bo z nich raczej nic nie będzie, są po prostu słabe. Jeśli masz możliwość wstaw je do jasnego pomieczenia, najlepiej na okno. Wtedy nabiorą koloru i puszczą odpowiednie pędy

Ja sadzę wszystkie razem, a na wiosnę dopiero przesadzam.
Ziemia powinna byc bez nawozu, najlepiej wymieszana z piaskiem.
Stare rośliny zawsze zostawiam, przez cały rok wypuszczaja młode pędy i wtedy robię z nich nowe szczepki

Tutaj wszyscy sa wyrozumiali. Pytaj dużo i często, każdy się uczy. Ja też

Nezka, dzięki za odpowiedź. Fajnie, że tu tak sympatycznie - od razu chęć do uprawy się zwiększa
Wklejam zdjęcie, mam nadzieję, że pomoże
A moje kwiaty cały czas stoją na parapecie, mają w miarę dużo światła.
Ponawiam też pytanie - co lepsze, od razu wsadzać do docelowych korytek, czy do osobnych doniczek?
Cieplutko pozdrawiam


Wklejam zdjęcie, mam nadzieję, że pomoże

Ponawiam też pytanie - co lepsze, od razu wsadzać do docelowych korytek, czy do osobnych doniczek?
Cieplutko pozdrawiam
