Marto, nie jest tak do końca różowo z tymi różami

Inwazje mszyc zaliczyłam, nimułki i bruzdownice na szczęście w niewielkiej ilości, ale tez się pokazały, jakieś zielone glisty zjadły mi pąki na jednej i liście na drugiej róży, trzy róże są bardzo kiepskie cały czas zastanawiają się czy chcą rosnąć czy wręcz przeciwnie. Ale się na razie nie zniechęcam.
Niestety zaobserwowałam wczoraj jakieś podejrzanie żółte listki na Pastelli
Teorię Vity można zastosować też do innych roślin
Jolu, u nas wreszcie padało, całą noc ale na szczęście spokojny deszcz a nie nawałnica. Niestety słoneczka dziś brak

Chyba różyczki będą jeszcze czekać.
Veronica chyba nie jest najłatwiejszym powojnikiem. Moja dopiero w zeszłym roku zaczęła wyglądać, wcześniej trzy albo cztery lata sie kisiła i miała po 2-3 kwiaty. Ale jak padła całkiem to reklamuj.
Agnieszko, dziekuje. Też mi sie podoba
Asiu, chyba przywrotnik lubi wilgoć, w tym roku zwariował
Elu, jakby nie było, czy to szczęście nowicjusza, czy dobre sadzonki ciesze się, że róże chcą rosnąć. Czekam cierpliwie na kwiaty i cieszę się każdym nowym pączkiem. Różyczki wreszcie dzisiejszej nocy napiły sie do syta, może przyspieszą.
Oj powiem ci, że to prawda z tym strachem. Niby człowiek wie, że to nic wielkiego, ale rozum swoje a nerwy napięte do granic wytrzymałości. Dobrze, że jest ogród w którym można się odstresować.
Ogłaszam - nic nie będę ruszać na hostowisku (na razie

) Uległam waszej perswazji
Kilka widoczków zostawiam i lecę plewić
