Adrianie znowu chciałam prosić o Twoją profesjonalną radę
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Sadzonki które kupiłam od razu poprzycinałam, wiedziałam że opóźni to kwitnienie ale zależy mi na tym żeby w możliwie jak najkrótszym czasie uzyskać maksymalnie rozkrzewioną roślinkę. W miejscu przycięcia fuksje powypuszczały już 3-4 cm nowe pędy. I teraz moje pytanie: czy w tej chwili uszczyknąć już tylko same czubeczki (kreseczka nr 1) czy za kolejną parą liści (kreseczka 2) czy może w ogóle masz jakąś inną radę ?
A tutaj mogę już uszczyknąć wierzchołki czy poczekać jeszcze ? Te młodziutke pędy mają może ze 2 cm.
Jeszcze takie pytanie; czy znasz takie cosik "Nowy podkorzeń" - dostałam jako gratis do ukorzeniacza. Czy jest sens sypnąć tym pod młodą, ukorzenioną sadzoneczkę ?
I ostatnie pytanie: przytargałam z rynku jeszcze 2 sadzonki fuksji dość mocno kwitnące - gdyby nie miały pąków to normalnie po przesadzeniu podlewałabym nawozem na rozwój korzeni a w tej sytuacji jakim nawozem podlewać (mam jeszcze 20-20-20 i 10-30-20)