Witam w ogrodzie u Aguniady

[Malgolinka]

Ja w sobotę wybrałam się na nasz rynek i kupiłam kilka szałwii, niecierpka i dwie czerwone surfinie i na moje s zczęście zadzwonił mój eM i prosił bym podjechała do marketu po piwko, a pod marketem stała taka mała skrzyneczka z różnymi roslinkami i teraz uwaga ceny : 2,50 i 3,50
kupiłam sobie brzózkę ( chyba, tak mi się zdaje ) ale tylko jedną bo nie było więcej wysokości ok 60 cm i jałowca płożącego

[Malgolinka]

pytałam Pani która" tylko sprzedaje" i powiedziała że to przynosi jakiś Pan z działki i przynosi codziennie nowe roslinki, dziś chyba też zajadę, po piwko dla eM

[gatita]

Agunia, wiem
U mnie właśnie tak się zadziało z trawnikiem już parę razy

Malgolinka ale masz fajnie Też bym skoczyła po piwko dla M

[Malgolinka]

Agunia jak pozwolisz to wyślę Tobie fotkę tej mojej niby Brzózki w celu identyfikacji, hę ?

[x-ag-a]

Małgoliniu, bardzo poproszę - wysyłaj

[Malgolinka]

a dziękuję, wyślę wieczorkiem jak będę w domku

[Tajka]

Aguniu bardzo ładnie zakwitły Ci pięciorniki.
Moje chyba nie zakwitną, za bardzo je przycięłam.
Podobają mi się Twoje brzozy, cudownie ogród z nimi wygląda.

[x-ag-a]

Tajeczko, Twoje pięciorniki też zakwitną - one dopiero zaczynają swój festiwal trzymam kciuki dziękuję za miłe słowo w stronę brzóz!
Gosiu, lecę sprawdzić @ bo na PW nic nie ma...
Dana, głaski przesyłam urobionej ogrodniczce ja dzisiaj tylko podlałam kwiaty w donicach, a urobiłam się na siłce ;)

[Malgolinka]

Gawronko prawdziwe pyszności ;D

[Janneke]

O, jak dobrze trafiła, nie dość że kawa, to jeszcze ciasto

[bonia244]

To ja stawiam śniadanko

[Malgolinka]

no nie prawdziwe rarytasy, nie dość że ogród Aguni za każdym razem mnie zachwyca to jeszcze pyszne śniadanko i ciasto do kawki

[x-ag-a]

dzień dobry wszystkim przepiekna dziś pogoda i szczerze zazdroszczę tym, którzy mogą ten dzień spędzić w ogrodzie no to pijemy i zajadamy łakocie caprese - mniam mniam milego!!!

[Janneke]

Wszędzie same pyszności

Piękne słoneczko za oknem, cudownego dnia

[[Iza]]

Co do nawadniania i trawnika, to u mnie było odwrotnie. Ja chciałam nawodnienie, a mąż nie. To znaczy też chciał, ale ze względów finansowych z czegoś musieliśmy zrezygnować. No i przekonywał mnie, że przecież mamy nieduży ogród i damy radę. Kiedyś może założymy nawadnianie, a póki co będziemy podlewac na zmianę - on i ja. Skończyło sie na tym, że tylko ja się szarpię z wężami. Podlewanie jest przyjemne, jeśli robi się to raz na jakiś czas. Ja podlewam ogród co drugi dzień (choć przy tej suszy powinnam codziennie) i mam trochę dość. zabiera mi to dużo czasu, a inne zajęcia i obowiązki na tym cierpią.