Grażynko dzięki za cenne rady co do waleriany...kopczyk zastosuję ...i dobrze ,że się nie rozłazi ,a tylko nowe kwiaty tworzy...
Jarko zauważyłam na przykładzie innego krzaczka barbuli ,że późno wypuszcza zawiązki...ale ta druga jesienna,już nie ma szans ,będę musiała ją wykopać...
Udało Ci się zapobiec działaniu bruzdownic i zwiotów...ja nie pomyślałam w3cześniej,zawsze mam nadzieje ,że mój ogród pominą...

ale róż coraz więcej...,wyczuwają ,że mają gdzie żerować...
Asashi już opryskałam ,ale czy to cokolwiek da...przekonam się na róży ,która zmarniała i nie daje znaku życia...
Adrianie pomyłki się zdarzają...a nie powinny...przez takie niedopasowane karteczki ..mam parę niezaplanowanych róż...a szkoda wyrzucić ... i rosną
Na pewno trafisz na tę upragnioną...
Jurek zima była nieszczególna dla róż i innych roślin...trzeba ponowić próbę zakupu...
Izka Therese Bugnet rośnie bardzo wysoko,ja ją podcinałam ,bo pewnie dorosłaby do ponad 2 m...Bardziej rozkrzewia się w górze,a doły trochę nagie...ale wypuszcza już kolejne łodygi...Izka wybierz jej miejsce obszerne ,bo za 2,3 lata przekonasz się ,co potrafi...
Grażka widzę ,że połknęłaś bakcyla różanego...

krzaczki niezłe ...szczególnie ta ostatnia Geshwinda..tylko raz kwitnąca...też miałam na nią oko
Aniu ładna ta różyca ,ale pozbywam się jej...nie ma możliwości aby ja wkopać ...Tosia ją dostanie...teraz moczy się na dworze i jutro może kwiat otworzy...nie wiem czy mi się nie odmieni,gdy go zobaczę...
Aniu chyba u mnie jakiś mikroklimat...

ale pewnie powodem jest odmiana wiciokrzewa...trochę wcześniejsza...Odwiedziłaś już panią różaną...jeszcze nie zdążyłam zobaczyć ,co tam ciekawego ma...muszę to nadrobić,chociażby ,aby popatrzeć...
