Moja mama w zeszłym roku posiała ogórki, ja w tym roku też, gorsza nie byłam ;)
No i te nasze ogórki zawsze były podlewane z góry, po liściach, zawsze. O ile nie był to deszcz, była to konewka z sitkiem. Z tym, że podlewane były wieczorem lub wczesnym rankiem. Żadnej chemii nigdy nie stosowaliśmy, żadnych chorób nie było, ogórki się udały
