Coś zjada moje śliwki

Drzewa owocowe
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4863
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Rossynant pisze:Od ćwierćwiecza wiadomo o co chodzi. Sytuacja pogarsza się systematycznie. Nie tylko sytuacja pszczół.
maryann pisze:to jakim sposobem najwięcej było ich w środowisku trzy lata temu, a dziś już ich nie ma? Wtedy zginęło mi ok 15% rodzin pszczelich, a w tym roku żadna!
- w skali kraju mówią(może kłamią?) o 5% spadku pni - czyli norma(sprzed 25 lat). Co się stało, że jest tak genialnie?
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

maryann pisze: Co się stało, że jest tak genialnie?
A kto powiedział, że genialnie? Ja nie.

Nie zajmowałem się ani pszczołami (miodnymi), ani pestycydami, zresztą od paru lat nie na czasie jestem.
Znany jest mi wpływ pestycydów na środowisko naturalne - parki narodowe, rezerwaty.
Pszczoły są zwierzętami hodowlanymi, pszczelarze wiedzą najlepiej co w ulu piszczy. Hoduje się odporniejsze matki, leczy, dba, ochrania. Patogeny się zwalcza, teraz już wszyscy pracują nad zdrowiem pszczół jak...pszczółki.
To nie to samo co dzikie populacje pszczołowatych. Tych nikt nie leczy.
Zakazy stosowania neonikotynoidów wprowadzano tu i ówdzie (Niemcy, Francja, Włochy, jeszcze ktoś tam) już kilka lat temu o ile pamiętam, zresztą najbardziej chyba pomogło to że zauważono problem w ogóle. Tu właśnie upatrywałbym przyczyn poprawy sytuacji pszczół. Zakazy były niestety chwilowe - nie łap mnie za słowa, ale zdaje się aktualna dyrektywa EU dopuszcza wszystkie i zobowiązuje do ponownego zezwolenia na ich stosowanie także w tych krajach.

Jak mówiłem, nie widzę sensu dyskusji.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1882
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Rossynant - cóż... w temacie zaczynamy zmierzać w dość niebezpiecznym kierunku dyskusji (wpływy i naciski firm, wiarygodność badań itd.) co i tak żadnego efektu nie przyniesie... nic nie zmieni (o czym zresztą doskonale wiesz ;)). Stosowanie chemii w uprawach amatorskich to (na szczęście) całkowicie świadomy wybór właściciela tychże ogrodów, upraw itd.... w odróżnieniu od konsumenta warzyw, owoców i innych produktów rolniczych pochodzących z upraw produkcyjnych - ten, wyboru za bardzo nie ma... :( A dyskusja w sprawie wyboru Calypso czy pyretroidów trochę przypomina dysputy czy lepiej być rozstrzelanym czy powieszonym za żebro... Pozostaje więc kwestia jakie i ile wiadomości podawać niczego NIEŚWIADOMYM i w jakiej formie... nie wiem, sam często się zastanawiam czy warto w takie zagadnienia wchodzić "głębiej". Z pewnością warto by było, gdyby to coś miało zmienić i widoczny byłby zadowalający nas (przynajmniej większość) epilog. Tak na razie nie jest i na nic takiego się nie zanosi. A działania marketingowe? Owszem, w tej branży są aż nadto widoczne. Z drugiej strony działkowców raczej nie dotyczą... nie do nich są skierowane. Co oczywiście nie oznacza, że nie należy przypominać o kierowaniu się zdrowym rozsądkiem.
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4863
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

Rossynant pisze:
maryann pisze: Co się stało, że jest tak genialnie?
A kto powiedział, że genialnie? Ja nie.
Oczywiście- to ja napisałem. Ja i całe środowisko pszczelarzy w okolicy widzę, że jest lepiej, Ty twierdzisz, że co raz gorzej. Ogólnie też twierdzę, że jest gorzej, mimo że w niektórych szczegółach lepiej.
Wiesz, w necie jak i na świecie oszołomów jest masa. Może i jesteś uczciwy, ale tylko Ty mnie możesz przekonać, nawet je się nie mogę sam przekonać.
Ale Twoja wola- pisz, albo nie pisz. Ale w tym drugim przypadku twoja wiedza umrze razem z Tobą.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

pomolog pisze: dysputy czy lepiej być rozstrzelanym czy powieszonym za żebro...
Właśnie. Doskonałe podsumowanie.
:wit
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Coś zjada moje śliwki..

Post »

maryann pisze: Ja i całe środowisko pszczelarzy w okolicy widzę, że jest lepiej, Ty twierdzisz, że co raz gorzej. (...) twoja wiedza umrze razem z Tobą.
Przecież tłumaczę że nie jestem pszczelarzem, ani wpływem pestycydów na pszczoły czy w ogóle tereny rolne się nie zajmowałem. Nie moja branża. Wpływem na ekosystemy, inne organizmy - owszem. Przytoczona przeze mnie wiedza nie jest moją, to rzeczy znane powszechnie i rzekłbym - absolutne podstawy.
Moja wiedza jest na piśmie, nie zginie ze mną. Ani z serwerem :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”