Witajcie !
tulipanka pisze:Ewelinko, czy kalina Boorkwooda, jest w pełni mrozoodporna ?
Jeden krzew mam już od kilku lat - nigdy nie przemarzł, kwitł niezawodnie co roku. Drugi jest tegorocznym nabytkiem , rośnie w innym , mniej osłoniętym od wiatrów miejscu. Sama jestem ciekawa , jak będzie zimował, ale sadzę ,że też bez problemów.
grazynarosa22 pisze:Ewelinko-piękny masz ziołowy w gliniakach

czy masz w nich odpływy ???
Nie. To są stare garnki, tzw. "mlostki" . Nie mają otworów w dnie. Traktuję je jako osłonki do zwykłych plastikowych donic , w których rosną zioła.A te zioła stoją na ganku pod dachem , więc wody mają tyle ,ile im naleję. Podlewam więc tak,żeby na dnie garnków było nieco wody, dzięki temu rośliny nie więdną , a ja mogę rzadziej biegać z konewką.
Witaj
Dalu 
Wspomniałaś o Wojsławicach , w których byłam kilka razy , by podziwiać arboretum w czasie kwitnienia RODODENDRONÓW , ale także jesienią , by oglądać kolory jesieni . Sama już nie wiem , kiedy jest tam ładniej...
Santia - masz rację - klimat Warmii i Mazur w porównaniu z zachodniopomorskiem to dwa światy , a w każdym razie całkiem różne strefy klimatyczne ( 6A i 7B) , co znajduje odbicie w wegetacji roślin . U Ciebie mogłyby rosnąć chyba wyłącznie odmiany o wysokiej mrozoodporności ( np. Helsinki) , ale ich uprawa i tak wydaje się dość ryzykowna. Zerknij na stronę p. Ciepłuchy, gdzie podane są najbardziej mmrozoodporne odmiany rh.
malgocha1960 pisze:Ewelinko,ja podlewam swoje rh wodą ze studni, bo sąsiad mówił,że nie tolerują wody chlorowanej,teraz sama już nic nie wiem.Fusy od kawy też zbieram.
Ja mam kilkanaście krzewów rh - w tym kilka sporych , a studni nie mam

Podlewanie deszczówką (pomijam kwestię kwaśnych deszczy nad naszą wspaniałą aglomeracją, które są pewnie gorsze niż chlor, oraz ilości potrzebnej wody) jest u mnie niewykonalne ... A moje rh. pewnie się przyzwyczaiły do chlorowanej , miejskiej wody , bo nie mają innego wyjścia .