Moje róże na kaszubskim wygwizdowie, w zimnej glinie w większości są bardzo mizerne. Ubiegła zima zastopowała róże a ta jeszcze bardziej dała w kość. W sumie żadna nie wymarzła na amen ale krzaki mam obcięte do samego kopczyka i w tej chwili liście mają marniutkie takie. W tym roku nawet przez myśl przeszło mi, żeby dać sobie spokój z różami, bo tylko się u mnie męczą
Prawie nienaruszona została Heidetraum - jako okrywowa dała się cała przysypać ziemią i to jej posłużyło.
I to by było na tyle z dobrych wiadomości

.
Kolejny rok nie zobaczę kwiatów na Paul's Scarlet Climber - kwitnie jeden raz na pędach zeszłorocznych - nie wiem kiedy się takich doczekam

.