Pierwsze krzewy owocowe.... wyszukane.... w doniczkach... pienne praktycznie nie od znalezienia...
Czy ja muszę mieć takiego pecha... Za każdym razem gdy zaczynam coś sadzić zaczyna padać deszcz... dokładnie gdy dochodzi do wkładania sadzonek w wykopane doły. Także oprócz brudnej roboty robi się ona także mokro - błotnista ;(
1. Wykopałem dołki 40 x 40 x 40 cm. Oczywiście ziemia twarda jak kamień, a właściwie ziemi to tam jest 2 - 5 cm a reszta to glina (ubita zresztą).... Te kupki na zdjęciach to właśnie ona!!
Przykryłem je wszystkie włókniną? podczas przenoszenia się z dołka na dołek wycinałem w niej krzyżyk, rogi zawijałem i spinałem spinaczami by nie przeszkadzały. Równałem włókninę po każdym dołku i mocowałem do podłoża za pomocą ?szpilek?.
2. Wsypałem do połowy dołka uniwersalnej ziemi ogrodniczej (do warzyw)
3. dodałem garść (dwie) kompostu
4. zalałem to wodą
5. wyciągnąłem sadzonkę z doniczki i umieściłem ją na środku dołka korzeniami w dół ;)
6. obsypywałem ziemią ogrodową oraz zebraną w taczce ziemią z wykopów dołków dociskając i ubijając wokół bryły korzeniowej.
7. mimo padającego deszczu podlałem dodatkowo wodą (trzeba wlać ok. 5- 7 litrów ? w dolewkach oczywiście, a nie za jednym razem

Jedna uwaga...
Wrzesień jest dobrym momentem by kupować krzewy owocowe w doniczkach w rozsądnych cenach!!:) np. ta porzeczka na pniu 7 zł. agrest 12zł, a krzaki po 4 zł.