Paulinko, ja też nie chciałam wierzyć dzisiaj rano w to co ujrzałam, ale przed chwilą zdobyłam sie na odwagę i sprawdziłam jak się sprawy mają na ogrodzie. Nie wygląda to na razie źle. Śnieg stopniał i juz nie pada. Jedyna szkoda tozłamany środek szałwi muszkatałowej, którą dostałam od Ani(Tary) w zeszłym roku. Na jej kwitnienie przyjdzie mi jeszcze poczekać do nastepnego sezonu
Altiko, Twój migdałek jakiś uparciuch, że nie poddaje się fryzjerce
Alu, już jest "normalnie". Śniegu brak

quote="heliofitka"]czy tulipankom nic się nie stało [/quote] Nawet słońce wychyla się zza chmur. Ale ile dzisiejszy dzień mnie nerwów kosztował :x
Iwonko,
Całe szczęście końcówce tulipanów nic się nie stało. Właściwie na razie nie zauważyłam strat poza szałwią muszkatałową. Ale to jednak się później może okazać. Oby nie.
Jolu, juz nie ma śladu po dzisiejszej zimie. Tylko skołatane nerwy i pozostały straszące fotki. Jeszcze w nocy ma być przymrozek, ale to chyba normalne do zimnej Zośki
