Po ratowaniu pomidorów.
1.

2.

3.

4.

Pomidory były sadzone 16. IV
Pomidor na 1 i 2 zdjęciu zostały potraktowane doglebowo siarczanem amonu+ dolistnie wieloskładnikowy. Siarczanem amonu w celu ewentualnego zakwaszenia podłoża bo była obawa, że to wysoki poziom wapna spowodował zżółknięcie dolnych pięter liści. Pozostałe krzewy dostały doglebowo wieloskładnikowy nawóz+ dolistny.Przykrywane w każdą noc włókniną podwójną i zapalane znicze oraz położenie czarnej agrowłókniny. Liście wyrównały braki chociaż te ze środkowych i dolnych pięter nie są takie zieloniutkie jak niegdyś bywało. Właściwie te potraktowane siarczanem nie różnią się od tych potraktowanych tylko nawozem wieloskladnikowym- jednakowo poprawił się wygląd.
Nr 3 to same megagroniaste
Nr 4 to VP-1
Po niedzieli otrzymam zamówiony kwasomierz to zbadam pH gleby bo dawałam jesienią kredę a na wiosnę poleciałam jeszcze z dolomitem więc rozumiecie, że mnie nerwa ponosiła.
Wszystkim którzy pomagali mi uporać się z błędami serdecznie dziękuję

Miło jest patrzeć jak pomidory wracają do życia i mieć satysfakcję, że zapanowało się nad tym. Mam tu w tunelu około 60 sadzonek, trochę napracowałam się przy ich pielęgnacji więc ciężko by było zmarnować.
