Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7362
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Wg mnie przy ukorzenianiu bardzo ważna jest kondycja, w jakiej znajduje się roślinka, która ma być poddana temu procesowi. Jeśli odcina się pęd od roślinki matecznej w pełnej fazie jej wzrostu, gdy nie brakuje jej wody i składników odżywczych to ukorzenienie zazwyczaj przebiega bezproblemowo. Inna para kaloszy, gdy np. roślinka od dłuższego czasu nie ma korzeni a więc i nie pobiera składników odżywczych oraz wody i dopiero po długim czasie połapiemy się, że coś jest nie tak. Wtedy trzeba usunąć zgniliznę, poczekać aż najczęściej duża rana się zabliźni i dopiero wtedy zaczyna się oczekiwanie na korzenie. Niestety najczęściej jest też tak, że skoro roślinka straciła korzenie to znaczy, że nie była wcześniej w najlepszej kondycji i prawdopodobnie nie jest to najlepszy i najsilniejszy genetycznie egzemplarz. Więc i ukorzenianie będzie szło opornie. No i ostatnia rzecz - oczywiście młode roślinki zdecydowanie lepiej ukorzeniają się niż stare. Ale to już jest sprawa oczywista.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
-
- 500p
- Posty: 799
- Od: 25 sie 2010, o 15:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
No pięknie, oby tak dalej 

- theoria_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2164
- Od: 3 sie 2010, o 00:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
- Kontakt:
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Jakiego trzeba mieć pecha żeby dwa razy wyjechać na święta i za każdym razem po powrocie odkrywać, że coś jest nie tak?
Rebucja odeszła do krainy wiecznego słońca
Rebucja odeszła do krainy wiecznego słońca

...
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
To smutne
,ale jest okazja kupic cos nowego 


- darekcn42
- 1000p
- Posty: 2606
- Od: 9 lut 2009, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wilkołaz
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Przykra sprawa... Ech, szkoda, że padła, ale nie załamuj się
. Dorwiesz nową
.


Pozdrawiam, Darek.
- bartii9512
- 500p
- Posty: 857
- Od: 30 mar 2010, o 18:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krotoszyn
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Szkoda rebucji...
A znasz już może przyczynę odejścia jej do krainy wiecznego słońca?

A znasz już może przyczynę odejścia jej do krainy wiecznego słońca?
Moje kaktusy | Pozdrawiam, Bartosz.
- ROBERTOBORO
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1927
- Od: 13 lis 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Stryków
- Kontakt:
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
pewnie zgniła
- theoria_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2164
- Od: 3 sie 2010, o 00:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
- Kontakt:
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Zgniła. Czy to im się często zdarza
Z zewnątrz wyglądała dobrze, ale w środku galareta nie dało się uratować żadnego przyrostu. Pewnie można się było tego spodziewać po gnijących owocach, które zauważyłam przed wyjazdem - usunęłam je ale jak widać to była grubsza sprawa. Myślałam, że może poczekać tydzień, byłam w błędzie.
Dzięki za wsparcie jesteście kochani!

Z zewnątrz wyglądała dobrze, ale w środku galareta nie dało się uratować żadnego przyrostu. Pewnie można się było tego spodziewać po gnijących owocach, które zauważyłam przed wyjazdem - usunęłam je ale jak widać to była grubsza sprawa. Myślałam, że może poczekać tydzień, byłam w błędzie.
Dzięki za wsparcie jesteście kochani!

- theoria_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2164
- Od: 3 sie 2010, o 00:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
- Kontakt:
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Tak wczoraj otworzyła sezon Mammillaria spinossisima, podobno dzisiaj było więcej kwiatuszków (jeszcze się nie zorientowała, że podmieniłam jej doniczkę
)

Mammillaria elongata na razie idzie w przyrosty, ale za to pięknie wybarwiły jej się ciernie
Crassula przygarnięta razem z adromiszuskami. Była w strasznym stanie, ale jak widać twarda z niej sztuka i jeszcze nam wszystkim pokaże na co ją stać



Mammillaria elongata na razie idzie w przyrosty, ale za to pięknie wybarwiły jej się ciernie

Crassula przygarnięta razem z adromiszuskami. Była w strasznym stanie, ale jak widać twarda z niej sztuka i jeszcze nam wszystkim pokaże na co ją stać


- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Ładne, szczególnie te pierwsze dwie roślinki - super fotki, oczywiście ta trzecia też ma swój urok ... takie małe a już ładne 

Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
-
- 500p
- Posty: 799
- Od: 25 sie 2010, o 15:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Rebucji szkoda, ale nie przejmuj się, pociesz się jakąś nową sztuką
A ostatnie nowości świetnie się prezentują
Czekam aż Mammillaria rozkwitnie się na całego, to będzie coś pięknego...

A ostatnie nowości świetnie się prezentują

Czekam aż Mammillaria rozkwitnie się na całego, to będzie coś pięknego...

- theoria_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2164
- Od: 3 sie 2010, o 00:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
- Kontakt:
Re: Tam gdzie rosną kaktusy... i nie tylko- Paula
Dziękuję za miłe słowa.
Na razie nie planuję, żadnych zakupów - do kwiaciarni straciłam do reszty zaufanie kiedy przejrzałam korzenie a raczej mikrokorzonki kupionych tam roślin (jak zobaczyłam w czym siedziało Pachypodium wpadłam w rozpacz, myślałam że to zwykły "gnojek" ;) ale okazało się, że zanim trafiło do większej doniczki rosło w jakiejś - dosłownie - skorupie i zamiast je wybić ze starego podłoża wzięli je z tym co było tylko "ziemi" dosypali
a ja się dziwiłam, że jeszcze nie daje żadnego znaku życia po zimowaniu. Teraz siedzi już w nowym lekkim substracie i nowej doniczce - a mi należy się lanie, że tak długo z tym zwlekałam!), również na skutek zakupów w kwiaciarni pojawiły się u mnie wełnowce, których nigdy wcześniej nie miałam (gruson, którego dostałam na urodziny chyba również je miał zanim do mnie trafił dlatego od razu zapobiegawczo go wykąpałam).
Ostatnie moje zakupy, czyli M. schiedeana i A. capricorne pochodzą z all i jestem z nich bardzo zadowolona (mają piękne, rozwinięte korzenie i przyjechały w prawdziwym substracie a nie w "gnojku") i podejrzewam, że już przy tym źródle pozostanę, jednak ma ono znaczącą wadę: więcej kosztuje, dlatego nie opłaca się robić małych zakupów. Mój budżet niestety na razie został wyczerpany.
Pozostaje mi cieszyć się roślinami, które wciąż mam - już nie mogę się doczekać, kiedy zakwitną kaktusiki kupione w ciągu ostatniego roku oraz kiedy na astro pojawi się "gniazdo" z prawdziwego zdarzenia.
M. spinossisima pewnie zasuszy większość pąków po przesadzeniu, jednak mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai do lepszych warunków i powtórzy popis z ubiegłego roku, kiedy kwitła wianuszkiem non stop przez 3 miesiące. Niestety nie zobaczę jej przez najbliższe 2 miesiące
Na razie nie planuję, żadnych zakupów - do kwiaciarni straciłam do reszty zaufanie kiedy przejrzałam korzenie a raczej mikrokorzonki kupionych tam roślin (jak zobaczyłam w czym siedziało Pachypodium wpadłam w rozpacz, myślałam że to zwykły "gnojek" ;) ale okazało się, że zanim trafiło do większej doniczki rosło w jakiejś - dosłownie - skorupie i zamiast je wybić ze starego podłoża wzięli je z tym co było tylko "ziemi" dosypali

Ostatnie moje zakupy, czyli M. schiedeana i A. capricorne pochodzą z all i jestem z nich bardzo zadowolona (mają piękne, rozwinięte korzenie i przyjechały w prawdziwym substracie a nie w "gnojku") i podejrzewam, że już przy tym źródle pozostanę, jednak ma ono znaczącą wadę: więcej kosztuje, dlatego nie opłaca się robić małych zakupów. Mój budżet niestety na razie został wyczerpany.
Pozostaje mi cieszyć się roślinami, które wciąż mam - już nie mogę się doczekać, kiedy zakwitną kaktusiki kupione w ciągu ostatniego roku oraz kiedy na astro pojawi się "gniazdo" z prawdziwego zdarzenia.
M. spinossisima pewnie zasuszy większość pąków po przesadzeniu, jednak mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai do lepszych warunków i powtórzy popis z ubiegłego roku, kiedy kwitła wianuszkiem non stop przez 3 miesiące. Niestety nie zobaczę jej przez najbliższe 2 miesiące
