No tak jak myślałam...roślinka przelana, a nie zasuszona...jak pisałam wcześniej też mam takie problemy

Ela już napisała, co i jak, więc nie będę się powtarzać. To święta prawda, epi nie cierpi nadmiaru wody

Dwa lata temu wykończyłam w ten sposób trzy dorosłe rośliny. Nie dość, że przelałam, to jeszcze stały na chłodnej klatce schodowej (zima)

Szkoda, że nie widziałaś jakie potem wisiały czarne strąki

Teraz śmieję się z tego, ale wtedy byłam wściekła na swoją głupotę
