Rzeczy w tym ,że u mnie w okolicy rośnie tego wszędzie pełno, nie musiałabym nic sadzić. Do niedawna byłam przekonana ,że to roślina trująca (z resztą nic dziwnego ,skoro za taką w Polsce jest uważana). Teraz mam mieszane zdanie.
więc wszystkie odmiany kolcowoju są jadalne? Skoro już dziko rosną,nie jestem w stanie sprawdzić skąd pochodziły nasiona. Podejrzewam ,że te krzewy rosną tu już ze 40 lat, nikt ich nie pielęgnuje i nikt nie zbiera owoców. Rosna ot tak, robią za krzewy ozdobne. Mam jeszcze wielkie pytanie do odważnych ,którzy to jedzą.... w jakich ilościach i z jaką częstotliwością to jecie? Może to jest jak z czosnkiem- wszyscy go jedzą, ale nie każdy wie ,że w dużych ilościach też jest trujący. Wszystko zależy od ilości. Co innego zjeść kilkanaście sztuk, a co innego jakby wszamać na raz całą miskę

Ostatnio spróbowałam taki owoc, choć o tej porze roku niewiele na krzakach zostało i musze powiedziec ,że nie był słodki, tylko taki nijaki...lekko mdły...nie wiem czy taki powinien być, czy może już był lekko przemarznięty.....