Ogródkowe rozmaitości cz.4
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3714
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Neluś i ja podziękuję u ciebie za Jarkowe rady 
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
No to mamy i dizajnerskie meble, kwiaty w staniku......aż boję się myśleć co będzie dalej - może coś w bokserkach ?
Neluś patrz pw.
Neluś patrz pw.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Popłakałam siękogra pisze:No to mamy i dizajnerskie meble, kwiaty w staniku......aż boję się myśleć co będzie dalej - może coś w bokserkach ?![]()
Neluś patrz pw.
Eh a może lepiej, żebym poskromiła moją wyobraźnię :P
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Joluś RU możesz przesadzić ,jak źle w cieniu rośnie ,najlepiej byłoby jesienią ,jeżeli ma parę lat ,może swoje odchorować,tym bardziej ,gdy na nią będzie słońce prażyć...Trzeba by było ją trochę osłonić przed silnym słońcem zaraz po przesadzeniu,i prawdopodobnie będziesz musiała ja podciąć .jolusiek123 pisze:Neluś
Doradź mi. Mam RU ale rośnie w cieniu i rośnie dość licho. Chciłabym jąprzesadzić na drugą słoneczną stronę. Nie wiem kiedy ją przesadzić czy w teraz mogę?
Chyba będę musiała dla mojej RU dokupić takiego clematisa jak Twój. Przecudna komozycja![]()
Cieszę ,się ,że Ci się ten zestaw podoba...clematis xdurandi jest dostępny w e-clematis
Asiula szóstym zmysłem wyczuwałam ,że jesteś u mnie...
Aminek nie kwapi się jeszcze do wyjścia ,ale gdy tylko pokaże zielone...zaraz się odezwę...
Małgosiu a tak ,wybieram się do Warszawy ,ale dopiero w czerwcu,a w lubelskie... to Jurek narobił mi smaczku...a poza tym w tamtych rejonach mnie jeszcze nie było,warto pozwiedzać...
Poczekaj z tymi pędami ,gdy pokażą się pączki,niektóre róże mają ciemniejsze pędy ,ale nie chore i puszczają ładne pączki...mam tak na jednej z róż wielkokwiatowych ...
Jarko bardzo Ci dziękuję za wszystkie informacje o Rh ,wnikliwie je przestudiowałam ...mam nadzieje ,że te dwa co posiadam ,po takich zabiegach jak doradzałeś będą należycie rosły...
Tosiu obiecane zdjęcia siewek,tak naprawdę to nie ma co oglądać...
Rodochitony... marne sztuki ,ale jak pamiętam start one zawsze miały tak oporny...

Kobee nawet porosły...

Jedna ze szklarenek...ta najlepiej wypełniona ,tutaj rosną szałwie omszone

Bugenwilla wyciągnięta z piwnicy ,obcięta ...widać,że żyje ,pączki widoczne...

Sadzonka Datury wariegata z tamtego roku też wyniesiona z piwnicy...ciekawe ,czy takie maleństwo mi w tym roku zakwitnie...

Zamówione clematisy ,czekają na cieple dni

Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Jarko dla samej ciekawości reakcji przechodniów byłabym skora do zawieszenia kwiatków w nietypowej osłonce....
daffodil-Asiu bardzo Ci dziękuję za takie pochwały...
Przychodź kiedy tylko chcesz,lubie jak ogródek mam zapełniony nie tylko roślinami ,ale i przemiłymi gośćmi...
Mydło potasowe służy jako przede wszystkim składnik zwiększający przyczepność,Promanal to olej parafinowy,już w zasadzie ma właściwości czepne...
Ale nie zaszkodzi dać mydełka w ilości 2 łyżek na 2 litry wody,ja dodaję do mikstur ziołowych i wtedy pełni funkcję adiuwanta ...
Taruś żebyś wiedziała,bez zainteresowania ,by się nie obyło...
Do mnie ciężkie wejście,a raczej wąskie,ale jeszcze są lornetki...
Aniu krzesełka metalowe z linku wymarzone...gdzie można takie zamówić...tanio...w zasadzie bardzo proste...M...Anii -tary na pewno by takie cacko zrobił...
Jolusiek ,Kasik oby tylko Wasze Rh rosły jak na drożdżach...
Grażka bokserki... też niezła myśl...ale nie wyglądałyby kwiaty w nich atrakcyjnie ,...co innego w staniku...
Santianiech nas wyobraźnia rozwesela... ,może by tak pomysł zmaterializować...
daffodil-Asiu bardzo Ci dziękuję za takie pochwały...
Mydło potasowe służy jako przede wszystkim składnik zwiększający przyczepność,Promanal to olej parafinowy,już w zasadzie ma właściwości czepne...
Taruś żebyś wiedziała,bez zainteresowania ,by się nie obyło...
Aniu krzesełka metalowe z linku wymarzone...gdzie można takie zamówić...tanio...w zasadzie bardzo proste...M...Anii -tary na pewno by takie cacko zrobił...
Jolusiek ,Kasik oby tylko Wasze Rh rosły jak na drożdżach...
Grażka bokserki... też niezła myśl...ale nie wyglądałyby kwiaty w nich atrakcyjnie ,...co innego w staniku...
Santianiech nas wyobraźnia rozwesela... ,może by tak pomysł zmaterializować...
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Nela, ja niestety nie mam szans na przetrzymanie pelargonii przez zimę
u mnie temperatura zawsze powyżej 20 stopni. Z reguły oddaję je w dobre ręce i na wiosnę kupuję nowe. Tylko raz udało mi się przechować sadzonkę, z odłamanej w sierpniu gałązki.
Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Ile tych rodochitonów Ci wyszło Nelu . U mnie z 6 nasion tylko 1 szt ,ale gdzie jej do Twojej . Chyba będzie kwitnął w 2012
. Chyba nie mam ręki do siania a cały czas jest pod kloszem
- jarko
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Alionuszka. daffodil-Asiu. Mydło potasowe służy jako przede wszystkim składnik zwiększający przyczepność,Promanal to olej parafinowy,już w zasadzie ma właściwości czepne...daffodil pisze:Witaj NeluKupiłam mydło potasowe i chciałam go dodać jako adiuwant do Promanalu ale nie wiem w jakiej ilości. Na opakowaniu podają tylko proporcje do rozuszczania przy oprysku samym mydłemAlionuszka pisze:Aszka ja stosuję mydło potasowe również do walki z mszycami...zatyka ich otwór gębowo-oddechowy...Poza tym wzmacnia liście róż,na choroby grzybowe,dodając go do np.wyciągu z czosnku...
Można go dodawać do wszelkich oprysków ekologicznych...a co jeżeli chcę go dodać do innego środka? Przepraszam, że pytam o taką błahostkę;:
jarko. Wcześniej od dawna używałem mydła potasowego, ale jako adiuwanta. Nela zainspirowała mnie do tworzenia wieloskładnikowych preparatów ochrony roślin, właśnie z wykorzystaniem mydła potasowego (również tego gotowego Himala z dodatkami: czosnku, skrzypu, pokrzywy, piołunu,wrotycza). W tym sezonie będę je testował. Informacje na temat odpowiedniego łączenia składników, stosowanych dawek, są niestety niepotwierdzone badaniami, tak trochę na wyczucie, z reguły nie są kompletne, zdarzają się też sprzeczne. Po zapoznaniu się z nimi, można jednak przyjąć, m.in. orientacyjne dawki mydła potasowego łączonego z preparatami roślinnymi czy chemicznym. I tak do tych pierwszych oprysków preparatami: miedzianymi, siarkowymi, roślinnymi (skrzyp, piołun) dodaje się mydło potasowe w ilości od 75ml do 100ml /10l. wody (nie więcej, bo mydło ma za zadanie nie tylko zapewnić przyczepność ale również możliwie szczelnie pokryć powierzchnię gleby pod rośliną, również wniknąć przez pory w jej wierzchniej powierzchni do głębszych jej warstw (odkażenie). W póżniejszych opryskach, tj. po otwarciu pąków liściowych, zaleca się stosowanie większych dawek tego mydła, tj. od 150ml do 300ml /10l. wody w zależności od zastosowanych składników mieszanki i opryskiwanych powierzchni. W sumie działanie trochę po omacku, badań nie wykonują nawet duże firmy ze względu na duże koszty.
-
daffodil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Witajcie
Jarko i Nelu dziękuję wam bardzo za odpowiedzi odnośnie mydła potasowego.
Jarko potwierdzam to co napisałeś, że ciężko znależć konkretne informacje w tej sprawie. Naprawdę dużo czasu spędziłam w sieci ale nic konkretnegi i wiarygodnego nie mogłam znaleźć.
Ja, podobnie jak Wy, postanowiłam powiedzieć chemii stop. Postanowiłam używać środków ekologicznych i jedynie miedzian na róże i na powojniki na wiosnę. Mam nadzieję, że uda mi sie wytrwać w tym postanowiemu.
Tym bardziej, że takie wątki jak np. Neli pokazują, że warto. Niestety, ja nie mam czasu
na gotowanie mikstur. Ale zamówiłam serię mydeł, odzywki Opoka i Zielony Busz i Busz M w Himalu. Będę testować "na własnej skórze," a wynikami się na pewno podzielę. To są moje początki działań ekologicznych, więc mam nadzieję, że się nie zdenerwujecie jak czasami zadam jakieś banalne pytanie.
I oto kolejne: spryskałam róże miedzianem, a całą resztę ogrodu Zielonym Buszem z Himala i od czasu oprysku minęło 12godzin, gdy spadł deszcz. I czy ten czas wystarczy? Oprysk Zielonym Buszem mogę powtórzyć bo to środek ekologiczny, ale co z miedzianem?
Nelu, mam nadzieję że nie nadużywam Twojego wątku tak się rozpisując nie na temat Twojego ogrodu. Jeśli chcesz to oczywiście usune tego posta.
Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję
Jarko i Nelu dziękuję wam bardzo za odpowiedzi odnośnie mydła potasowego.
Jarko potwierdzam to co napisałeś, że ciężko znależć konkretne informacje w tej sprawie. Naprawdę dużo czasu spędziłam w sieci ale nic konkretnegi i wiarygodnego nie mogłam znaleźć.
Ja, podobnie jak Wy, postanowiłam powiedzieć chemii stop. Postanowiłam używać środków ekologicznych i jedynie miedzian na róże i na powojniki na wiosnę. Mam nadzieję, że uda mi sie wytrwać w tym postanowiemu.
I oto kolejne: spryskałam róże miedzianem, a całą resztę ogrodu Zielonym Buszem z Himala i od czasu oprysku minęło 12godzin, gdy spadł deszcz. I czy ten czas wystarczy? Oprysk Zielonym Buszem mogę powtórzyć bo to środek ekologiczny, ale co z miedzianem?
Nelu, mam nadzieję że nie nadużywam Twojego wątku tak się rozpisując nie na temat Twojego ogrodu. Jeśli chcesz to oczywiście usune tego posta.
Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję
- Tosia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12603
- Od: 13 mar 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Co zasiejesz, to zbierzesz
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
Malutki ogródeczek Tosi - cz.14. Zapraszam serdecznie!
Wcześniejsze wątki.
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Basiu niedawno wyczytałam ,zbyt późno,że pelargonie angielskie potrzebują ok.miesiąca niskiej temperatury ,aby mogły zawiązać dużo kwiatów... W takim wypadku nie wiem ,czy mi zakwitną tak jak w poprzednim roku ,kiedy je kupiłam...Pelargonie zwykłe takich zmian temperatury nie potrzebują ,więc zawsze ładnie kwitna co roku...a u niektórych już zaczynają...(patrz wątek An-ka)
Jadziu rękę do ukorzeniania masz,a Rodochiton to szczególna roślina...on ciężki ma start ,ale gdy sie już ukorzeni to leci jak burza...
Ja już zmieniałam podłoże na bardziej przepuszczalne ,dodałam piasku i kokosu,aby ten korzeń szybciej rósł...i spróbuje odmówić posłuszeństwa...
Jarko po paru latach stosowania tegoż środka uważam ,że daje efekty w postaci mniejszej zachorowalności na mączniaka ,a i mszyc mam o wiele mniej ,a to zasługa wyciągów czosnkowych,nie lubią tego zapachu...
Na wiciokrzewach miałam zawsze ich mnóstwo,te... w pierwszym rzędzie opryskuję czosnkiem z dodatkiem mydła...
Róże wielkokwiatowe ,które jeszcze mi zostały... chorowały na mączniaka...chciałam już je wyrzucić ,ale szkoda mi było pozbywać się czerwonej barwy na rabacie...a pryskanie chemią nie dało żadnych efektów...więc spróbowałam z innej beczki...przede wszystkim skrzyp był super środkiem obronnym przed tym uciążliwym grzybem...
teraz mam róż więcej ,a więc większa możliwość zachorowalności w takiej gęstwinie...więc tych oprysków ziołowych musi być większa częstotliwość,a na pewno roślinom to nie zaszkodzi...
Najważniejsze to działanie profilaktyczne ekologicznymi opryskami...jak się już grzyb pojawi to ciężko go zlikwidować ...obojętne jaki by to środek nie był...
Asiu bardzo dobrze ,że poruszasz takie tematy nie ważne czy w moim wątku ,czy w innym....pisz dalej i nic nie wymazuj...
wszystko,co służy zdrowotności naszym roślinom jest ważne i śmiało o tym możemy podyskutować ,w ramach własnych doświadczeń...
Myślę ,że miedzian działa od razu po oprysku ,jeżeli po paru dniach spadł deszcz,...to zdążył już zadziałać.Może gdy liście już się rozwiną ,można jeszcze raz opryskać...
Miedzianem nie wszystko opryskuję,tylko te rośliny ,(róże ,powojniki),które chorowały mi w poprzednim sezonie...
Tosia Jarko jak za coś się bierze ,to perfekcyjnie...dobrze ,że możemy liczyć na na takie Jego pogotowie ogrodnicze...
Jadziu rękę do ukorzeniania masz,a Rodochiton to szczególna roślina...on ciężki ma start ,ale gdy sie już ukorzeni to leci jak burza...
Jarko po paru latach stosowania tegoż środka uważam ,że daje efekty w postaci mniejszej zachorowalności na mączniaka ,a i mszyc mam o wiele mniej ,a to zasługa wyciągów czosnkowych,nie lubią tego zapachu...
Róże wielkokwiatowe ,które jeszcze mi zostały... chorowały na mączniaka...chciałam już je wyrzucić ,ale szkoda mi było pozbywać się czerwonej barwy na rabacie...a pryskanie chemią nie dało żadnych efektów...więc spróbowałam z innej beczki...przede wszystkim skrzyp był super środkiem obronnym przed tym uciążliwym grzybem...
teraz mam róż więcej ,a więc większa możliwość zachorowalności w takiej gęstwinie...więc tych oprysków ziołowych musi być większa częstotliwość,a na pewno roślinom to nie zaszkodzi...
Najważniejsze to działanie profilaktyczne ekologicznymi opryskami...jak się już grzyb pojawi to ciężko go zlikwidować ...obojętne jaki by to środek nie był...
Asiu bardzo dobrze ,że poruszasz takie tematy nie ważne czy w moim wątku ,czy w innym....pisz dalej i nic nie wymazuj...
Myślę ,że miedzian działa od razu po oprysku ,jeżeli po paru dniach spadł deszcz,...to zdążył już zadziałać.Może gdy liście już się rozwiną ,można jeszcze raz opryskać...
Miedzianem nie wszystko opryskuję,tylko te rośliny ,(róże ,powojniki),które chorowały mi w poprzednim sezonie...
Tosia Jarko jak za coś się bierze ,to perfekcyjnie...dobrze ,że możemy liczyć na na takie Jego pogotowie ogrodnicze...
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Nelu, przepraszam że teraz piszę ale od czwartku nie miałem komputera. Dziwaczka kupiłem jako kłącza w biedronce. W poprzednie lata siałem do gruntu ale nie ścierałem łupin i zawsze wykiełkował 
- jarko
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Nela masz 100% rację. Profilaktyka będzie skuteczna, jeżeli stosować ją będziemy w odpowiednim czasie, w odpowiedni sposób, a przede wszystkim systematycznie. To metoda dla zorganizowanych pracusiów. Zatem oprysków dużo, konieczny dobry opryskiwacz. Nie wiem czy wiesz, od początku kwietnia rusza promocyjna dla forumowiczów, internetowa sprzedaż b. ciekawego i pragmatycznego opryskiwacza Marolex MX-20. Jak cena mieścić się będzie w granicach przyzwoitości, to go kupię, ba...czekam nawet z niecierpliwością.Alionuszka pisze:
teraz mam róż więcej ,a więc większa możliwość zachorowalności w takiej gęstwinie...więc tych oprysków ziołowych musi być większa częstotliwość,a na pewno roślinom to nie zaszkodzi...
Najważniejsze to działanie profilaktyczne ekologicznymi opryskami...jak się już grzyb pojawi to ciężko go zlikwidować ...obojętne jaki by to środek nie był...
daffodil napisała:
spryskałam róże miedzianem, a całą resztę ogrodu Zielonym Buszem z Himala i od czasu oprysku minęło 12godzin, gdy spadł deszcz. I czy ten czas wystarczy? Oprysk Zielonym Buszem mogę powtórzyć bo to środek ekologiczny, ale co z miedzianem?
Alionuszka napisała:
Myślę ,że miedzian działa od razu po oprysku ,jeżeli po paru dniach spadł deszcz,...to zdążył już zadziałać.
Miedzianem nie wszystko opryskuję,tylko te rośliny ,(róże ,powojniki),które chorowały mi w poprzednim sezonie...
Nie jestem pewien, czy po 12 godz. miedzian zdążył zadziałać. Jestem natomiast pewien, że na przyszłość warto zawsze sprawdzić prognozę pogody i decydować się na oprysk tym preparatem, gdy przewidywany jest brak opadów przez 48 godz. Jest to przy miedzianie b. istotne, bo w odróżnieniu od wielu innych chemicznych środków, można go bezpiecznie (tj. bez odkładania się w glebie jego związków przekraczających ustaloną normę) stosować 2 razy w roku, a wyjątkowo ( przy masowym i znacznym nasileniu choroby) jeszcze 1 raz, czyli w sumie max. 3 razy. Zasadą jest, po zastosowaniu pierwszego oprysku, powtórzenie go po 7 dniach (i to już w zasadzie wyczerpuje roczną dawkę). Tak że w Twoim przypadku, powtórz ten oprysk po tych 7 dniach (osobiście w danym roku już więcej bym nie pryskał tym środkiem). Są też inne, nie mniej ważne, zasady jego stosowania: najlepiej w marcu; najpóżniej do fazy nabrzmiałego pąka (na liście już nie stosujemy); od +10*C (min.+7*C) do max.+20*C, najlepiej przed południem, w dzień pochmurny lub po zachodzie słońca przed zmierzchem, róże można roztworem podlać jak są jeszcze okopczykowane lub pierwszy oprysk bezpośrednio po likwidacji kopcy a przed otwarciem pąków liściowych.
Właśnie teraz, na początku przyszłego tygodnia, będę eksperymentalnie opryskiwał wieloskładnikowym preparatem, w składzie: Miedzian Extra 350SC, mydło potasowe ogrodnicze z piołunem, mydełko naturalne w płynie z nanosrebrem, denaturat. Jak nie zaszkodzi i się sprawdzi, podam jesienią odważnym ochotnikom szczegółowy przepis. Póki co nie stosować.
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.4
Adrianie dziękuję za rady...nie mogłam się doczekać ...
to powtykałam do ziemi bez ścierania...Tylko patrzeć jak będą wychodzić...
Jarko dobrze ,że napisałeś o tym oprysku miedzianem szczegółowo,czyli teraz najlepszy czas na oprysk ,po deszczach...bo u nas już pada,a w nocy mogą być przymrozki...
Okrywajcie swoje odkryte róże z przyrostami,mogą zmarznąć...a nowe szczególnie
Jarko mam już opryskiwacz pięciolitrowy ,i na razie służy mi bez problemów ,do momentu gdy sitko się nie zapcha jakimś paprochem mikroskopijnej wielkości...
Jarko dobrze ,że napisałeś o tym oprysku miedzianem szczegółowo,czyli teraz najlepszy czas na oprysk ,po deszczach...bo u nas już pada,a w nocy mogą być przymrozki...
Okrywajcie swoje odkryte róże z przyrostami,mogą zmarznąć...a nowe szczególnie
Jarko mam już opryskiwacz pięciolitrowy ,i na razie służy mi bez problemów ,do momentu gdy sitko się nie zapcha jakimś paprochem mikroskopijnej wielkości...
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości


