
No i tutaj moje pierwsze pytanie: ciąć, czy nie ciąć wierzchołka? Dodam, że są to typowe jednoroczne, nierozgałęzione okulanty. Czy drzewa nie cięte o wiele później będą owocować (i tak będę czekał w niektórych przypadkach pewnie z 8 lat)? Czy zbiory będą mniejsze? Ogólnie: jakie ma wady "puszczenie" jabłoni zupełnie bez cięcia? Bardzo proszę o jakieś porady, czy choćby uwagi...
Drugie pytanie dotyczy zapylaczy. Czy potrzebna mi będzie dodatkowa jabłoń-zapylacz? Odmiany, które zakupiłem (choć wiadomo, że wyjdzie w praniu co to jest): Niezrównane Peasgooda, Krótkonóżka, Kalwila Adenslebrga (znalazłem na niemieckich stronach: Kalvill Adersleber), St. Edmund Russet, Reneta Szara, Somner Gold Pepping (nie znalazłem nic na jej temat, może to: Golden Pippin?), Kosztela - na jesieni dosadzę: Papierówka, Ananas Berżenicki, Koksa pomarańczowa, Malinowa Oberlandzka, Ribstona (chyba: Pepina Ribstona?). Czy jakaś z powyższych odmian potrzebuje specyficznego zapylacza? W przyszłości planuję posadzić w pobliżu jabłonie ozdobne, może to wystarczy - czy też dziką jabłoń? Proszę o wskazówki...