Sebapila, nie jest tragicznie. Bez paniki. Moje siewki tegoroczne wyglądały gorzej

Były dłuższe i fioletowe. Zapewnij im jak najwięcej światła i nie za wysoką temperaturę. Ja bym podłożyła coś pod ten pojemnik, żeby siewki były wyżej od krawędzi okna (bo rama rzuca cień na te, co są najbliżej szyby). Za siewkami zrobiłabym "parawan" z folii aluminiowej. Można ją przymocować zszywaczem do plastikowych słomek albo patyczków do szaszłyków wbitych w ziemię. Błyszczącą stroną w kierunku okna. W ten sposób siewki mają więcej światła. Niby nic, ale działa. Moim pomogło. I jeśli to jest południowe okno, to zostawiłabym je tam aż wypuszczą pierwszą parę liści i wtedy popikować aż po liścienie. Teraz już codziennie będzie więcej światła, coraz dłuższy dzień.
Myślę, że 11 stopni w nocy to za mało, pomidory przy 12 stopniach przestają pobierać składniki pokarmowe. Z kolei 20 wydaje mi się za dużo dla takiej wyciągniętej rozsady. Będzie rosnąć w górę a ją trzeba zatrzymać. No i różnica 9 stopni to jakby taki mały szok temperaturowy... nie wiem, tu zgaduję bo coś mi kołacze po głowie, że dla pomidorów różnica między dniem a nocą to powinno być 4-5 stopni... ale oskalpować się za to nie dam, nie wiem czy dobrze pamietam.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.