Witam wieczorkiem drugiego dnia wiosny. Wiosna do Wrocławia przyszła z pięknym słoneczkiem, więc ostatnie dwa dni spędziłam na działce. Ciepłe dni sprawiły, że wszystko zaczyna wyłazić z ziemi i to najbardziej cieszy. Pracy mam od groma, ale kto jej nie ma o tej porze. Wreszcie i u mnie zakwitły pierwsze krokusy, kwitną przylaszczki, przebiśniegi, pojawiły się pąki pierwszych botanicznych narcyzów i tulipanów.
W dniu wczorajszym i dzisiejszym zaczęłam kopanie warzywnika i znów mam miejsce z kolonią podagrycznika. Myślałam, że jest tylko w jednym miejscu, ale okazuje się, że przy całej jednej granicy są miejsca opanowane przez ten chwast. Staram się wyciągać jego pędy przy kopaniu, ale dzięki temu praca idzie bardzo wolniutko, gdyż każdą skibę muszę przetrząsnąć. Jednak ponieważ do posadzenia warzyw mam jeszcze trochę czasu, więc pomalutku będę dalej czyścić ten zagonek. Wiem, że z tym chwastem będzie uciążliwa walka, ale myślę, że pomiędzy warzywami, które się często jednak pieli będzie to łatwiejsza walka niż wśród bylin.
Wczoraj przyszła jeszcze paczka od p.P. z liliami i liliowcami, więc wieczorem musiałam wszystkie cebule i liliowce podzielić, gdyż zamówienie było wspólne z Adrianką. Dzisiaj wszystkie swoje lilie posadziłam, natomiast liliowce tylko zadoniczkowałam, gdyż czekam aż moje posadzone jesienią wyjdą, jeżeli wyjdą. W kilku miejscach nic nie widać i wygląda, że gawrony wydziobały. Może jeszcze odbiją, ale to mnie wstrzymuje z sadzeniem nowych.
Gosiu. Zgodnie z umową informuję, że moja mina wczoraj zaczęła kiełkować. Czytałam u Ciebie, że łzawica pomimo tego, że duże nasionko to jednak kiełkuje. Muszę o niej poczytać, gdyż nie wiem kto zacz.
Grzesiu. Mam nadzieję, że Twój cyklamen wyjdzie. One lubią suche miejsca, więc może faktycznie trzeba je przesadzić.
Adrianko. Pamiętam, pamiętam. Czekałam na lilie i wtedy odbiorę Twoje-moje liliowce. Ja do cyklamenów też trzy razy robiłam podejście. Na starej działce ostatnio były posadzone przy samej altance, gdzie praktycznie woda z opadów nie docierała. Teraz posadziłam prawie przy pniu drzewa, więc też chyba będą miały w miarę sucho.
Mariolko. Moje heliotropy i koleusy również wydaje mi się, że nie rosną.
Jadziu. Heliotropy trzeba siać po wierzchu gleby, ale u wszystkich są problemy ze wschodami, więc widać taka ich uroda i dlatego chyba sadzonki są takie drogie. Faktycznie mam w domu przedszkole i znów zarzekam się, że to po raz ostatni
Jacku. Witam. Dawno Cię u mnie nie było, ale ja do Ciebie zaglądając też ostatnio nie zostawiam śladu. Wiem, że koleusy cudownie się rozmnażają z sadzonek, ale najpierw trzeba mieć skąd je wziąć. Jeżeli tegoroczne z trudem urosną, to na pewno po jednym z doniczką wezmę na zimę do domku.
Stasiu. U Ciebie wszystko zawsze jest najszybciej, ale do tego trzeba mieć Twoją rękę. Wpadnę do Ciebie na pewno po bratki, ale na razie korzystam z pogody, aby podgonić prace. Jak tylko pogoda się popsuje to jestem u Ciebie.
