Wszystko o pomidorach 5cz. (01.01.10 -

[Tula]

Może to zwijanie listków właściwych, i oklapywanie niewłaściwych, jest spowodowane zbyt dużą wilgotnością podłoża jaką spowodował hydrożel?

Zakładam, że masz na myśli hydrożel czyli suchy proszek, który absorbuje wodę i puchnie. Samo jego dodanie do gleby nie podniesie wilgotności, trzeba jeszcze podlać. Jeśli przelewasz to się oczywiście odbije na roślinach. Ale raczej stawiałabym na to, że zwijają liście aby zmnijeszyć powierzchnię parowania, bo mają za sucho. Jeśli po dodaniu hydrożelu nie podlałaś porządnie, to możliwe, że on absorbuje wodę z okolic korzeni.

Robiłam przez dwa kolejne sezony eksperymenty z hydrożelem. Przy warzywach w gruncie zupełnie mi się nie sprawdził. Za to w skrzynkach z surfiniami owszem.

[dariotka]

Podlałam i to solidnie, i może nawet za solidnie. Już myślałam żeby przesadzić pomidorki, ale mam ich za dużo. Mam nadzieję, że jeszcze dwa miesiące przetwają w tej ziemi.

[Tula]

Jeżeli podlałaś i to "solidnie" a może "aż za solidnie" to wiesz cooo... Coś mi się po głowie tłucze, że Kozula kiedyś tłumaczyła jak to na pomidora wpływa i co robić. Głowy sobie urwać nie dam, czy tam o powykręcanych listkach było bo ja mam tendencje do zasuszania siewek raczej. Ale coś mi się kojarzy, że tak. Trzeba by po pomidorowych wątkach poszukać postów Kozuli, ona takie problemy ludzkim językiem tłumaczy. To będą posty z marca lub kwietnia 2010.

[dariotka]

Zastanawiam się czy dziś przesadzić te pomidorki do ziemi bez hydrożelu, ale nie wiem czy im tym nie zaszkodzę. Zanim to zrobię przejrzę cały wątek i może znajdę coś o moim problemie.
W podlewaniu miały przerwę 4-5 dni. Wczoraj rano dostały Florovit rozcieńczony w zalecaych proporcjach. Temperatura w nocy to ok 17 stopni a w dzień 21 (na słońcu więcej). Dość krótko mają teraz słońce. Są przy oknie dachowym od strony wschodniej. Jeszcze przed pikowaniem były na parapecie południowym, więc przez cały dzień miały słoneczko.















Poniżej jeszcze przed pikowaniem. Po prawej dziwnie zaczęły strzępić się liście. Wcześniej były jak po lewej.



Niżej jest pomidor koktajlowy karłowy i z nimi nie jest tak źle.



A tu żółty pomidorek. Te mi się nie skręcają, a mają takie same warunki jak czerwone.



Te białe kropeczki na listkach to kreda. Wczesniej też troszeczkę podsypałam.
Już nie wiem co z nimi zrobić. Przy hydrożelu nie dam rady szybko przesuszyć ziemię.
Może powinnam nowa turę wysiać?

Czytałam Kozuli post, że dużo wody=mało powietrza to pomidorki więdną. Ale jak mam teraz przesuszyć ziemię. Chyba jedynym rozwiązaniem jest przesadzenie. Czy po tym odbiją? A może je zostawić, i czekać aż ziemia wyschnie? Sama nie wiem.

[tadeusz48]

Witaj DARIOTKA, przestań Ty męczyć te swoje ładne ( jak na razie) sadzonki pomidorów, bo jeżeli zrealizujesz to co planujesz, to naprawę je zamęczysz, a je trudno zamęczyć.

Pomidorom potrzeba normalnej ogrodowej ziemi , światła i od czasu do czasu trochę wilgoci. Każda ziemia ogrodowa sprzedawana w normalnych sklepach do tego celu stworzonych ma zawartą w sobie materię organiczną zdolną do wyżywienia sadzonki pomidora, i naprawdę nie ma najmniejszej potrzeby dożywiać ją w tym czasie by przeżyła w niej te 5-6 tygodni.

Oczywiście, tych preparatów "dożywiających" jest mnóstwo, ale też trzeba przyjąć do wiadomości i to że ich producenci robią wszystko by przekonać takich" ogrodników " jak MY na tym Forum , że bez tych preparatów nasze roślinki jutro padną jeżeli je nie zasilimy tymi preparatami.

Podlewać trzeba z umiarkowaniem, to jedna z podstaw dobrej dbałości o roślinę, wielokrotnie pisałem na Tym Forum że o braku wody roślina sygnalizuje więdnięciem, ale o nadmiarze nie sygnalizuje, tylko po pewnym czasie pada i nie ma ratunku.

Rośliny, teraz w domu potrzebują światła, niekoniecznie słońca i każdy widny parapet jest dobry do roślinek niezależnie od jakiej strony świata się znajduje.

Ja na zdjęciach , nawet tych w zbliżeniu, nie widzę na roślinach jakichś niepokojących objawów ,przesuszyć trzeba, ale to wystarczy przestać je podlewać, stojąc na parapecie w słońcu, często jest złudne przekonanie że mają sucho, a to tylko słońce wysusza wierzchnią warstwę ziemi, dlatego u siebie wolę gdy sadzonki są na parapetach od północy czy zachodu, bo wilgoć jest dłużej po podlewaniu, a światła i tak mają dużo ( oczywiście jak na mieszkaniowe warunki).

[dariotka]

Dziękuję tadeusz48. Roślinek męczyć już nie będę. Po prostu je troszkę przesuszę. Wiem że głównym powodem było ich przelanie, co ułatwił mi hydrożel. Ale skoro, jak twierdzisz, nie ma powodów do zmartwień, więc jestem spokojniejsza.
Zdziwiło mnie to zwijanie liści, również właściwych. Ale może szukam dziury w całym.

[x-p-o]

Każda roślina wystawia swoje liście do światła maksymalnie jak to tylko możliwe. Przez liście rośliny wyparowują wodę / transpiracja/. Jeżeli korzenie z jakiś powodów pobierają mniej wody z gleby niz wyparowuje przez liście roślina w pierwszym momencie broni się zwijając liscie tak, by jak najmniej wody przez nie parowało ; po prostu chowa liście przed światłem. Jest to sygnał, że cos złego dzieje się z korzeniami. . Na pierwszy rzut trzeba brac pod uwae nadmiar wody w glebie Pomidor jest na susze odporny, nie ma wiec powodu byc nadopiekuńczym i przelewać go.

Pozdrawiam

[Marcinu83]

Witam
Mam pytanie odnośnie rozsady pomidorków. W tunelu foliowym pośrodku zrobiłem sobie taki mały inspekt ze starych okien 2mx1m a wysoki tak na 0,5m. Zaniosłem tam rozsadę pomidorów bo w domu nie mam za bardzo gdzie trzymać i mają mało światła przez co się rozsada wybiega. Teraz mam takie pytanie czy jeśli w nocy będą przymrozki to mogę zapalić w tym inspekcie 2 wkłady od zniczy? czy ten dym wypalania się znicza nie będzie szkodził na rozsadę? Dodam jeszcze że inspekt będzie z góry szczelnie przykryty na noc więc dym nie będzie miał jak wydostać się z inspektu.
Pozdrawiam

[x-p-o]

Znicz, paląc się, nie dymi . Co najwyżej kopci. W trakcie palenia znicza wytwarza się dwutlenek węgla, który dla roślin szkodliwy nie jest. Rośliny własnie pochłaniaja dwutlenek węgla, bo jest im potrzebny do fotosyntezy.

Pozdrawiam

[Marianzet1]

Dobry pomysł,trzeba by zmierzyć temperaturę,czy nie będzie za gorąco,bo 2m.x1m x0.5m czy to nie jest za dużo 2 wkłady,oraz jaki jest koszt wkładów,można włożyć żarówkę np.100 wat,koszt 1kw.wynosi około 0,57zł. jest to 10godż,świecenia zarówki 100wat.Pozdrawiam Marian

[Marcinu83]

Dzięki za odpowiedź, Marian dobry pomysł podsunąłeś z tą żarówką ciekawe tylko czy da rade ogrzać. Ja wczoraj przed wieczorem zrobiłem doświadczenie o godzinie 18 zapaliłem dwa znicze (wkłady) na 1 godziną to temperatura w inspekcie wzrosła po godzinie z 6 stopni do 12 i zgasiłem znicze.

Napisane: N 13 mar 2011 12:17
Znalazłem w domu żarówkę philipsa 175 Wat taką do ogrzewania np. małych świniaków albo kurczaków. Tylko ona świeci czerwonym światłem czy to nie będzie przeszkadzać pomidorkom?
Pozdrawiam Marcin

[Marianzet1]

Kolor światła raczej nie ma żadnej roli musiał, by mieć bardzo dużo luksów by sadzonki rosły w nocy.Ważne jest ile daje ciepła,oraz jaka była temperatura na zewnątrz,żeś osiągnoł temperaturę z6 na 12stopni.Są rużne czójniki temperatur np.do pieców gazowych czójniki pokojowe lub do ogrzewania podłogowego.Może masz znajomego instalatora pieców gazowych i odstąpici jakiś czójnik używkę.Z tą czerwoną trzeba uważać bo może za mocno grzać.Marian

[x-p-o]

Na tej stronce jest taki obrazek w prawym dolnym rogu :

[sebapila]

rozumiem,że taki czujnik temperatury zapala żarówkę,gdy temp. spadnie..to super rozwiązanie

[Marcinu83]

Dzisiaj wieczorem zrobię próbę z tą żarówką philipsa włączę i zobaczę np. po godzinie czasu jaka będzie temperatura.