pozdrawiam
Storczykowa kraina Soni :)
:P
Dziewczyny-!!!
Pisałam już gdzieś,że mogę poratować podłożem specjalistycznym z Orchskl.
Mam czasami ciut więcej, robię pakiety mniejsze np.na 2 doniczki. Prawie te same ceny są dla nas klubowiczów,więc nie problemu , aby Wam podesłać.
Są również inne akcesoria.
Piszcie co trzeba- najlepiej w tej sprawie :P kontakt na priv.
pozdrawiam J :P VANKA
Dziewczyny-!!!
Pisałam już gdzieś,że mogę poratować podłożem specjalistycznym z Orchskl.
Mam czasami ciut więcej, robię pakiety mniejsze np.na 2 doniczki. Prawie te same ceny są dla nas klubowiczów,więc nie problemu , aby Wam podesłać.
Są również inne akcesoria.
Piszcie co trzeba- najlepiej w tej sprawie :P kontakt na priv.
pozdrawiam J :P VANKA
-
Lana
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1238
- Od: 29 lis 2007, o 13:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Dziękuję bardzo Jovanko ! Chętnie skorzystam. Te podłoża, które mi się skończyły, były właśnie z Orchidsklepiku. Kupiłam po jednym opakowaniu i wszysko poszło. Grube do cymbidium, które kupiłam od Manuela, musiałam podzielić je na 3 osobne doniczki. Drobne do oncindium i dendrobium, no i tym by się skończyło.
Jovanko dziękuję za ofertę, ale nie skorzystam, bo koleżanka i mój tata tez chcą, więc kupię więcej i się z nimi podzielę
a ja dziś zrobiłam dziurki na ściankach w doniczkach do storczyków, troszkę się martwię, czy im nie przeszkodziła zmiana doniczki, ale mam nadzieje, że nie, bo tylko zmieniłam doniczkę, nie ingerując w korzonki
mój luby był przerażony, tym co ja wyprawiam i powiedział, że nie mam jemu marudzić jak zniszczę kwiatki 
a ja dziś zrobiłam dziurki na ściankach w doniczkach do storczyków, troszkę się martwię, czy im nie przeszkodziła zmiana doniczki, ale mam nadzieje, że nie, bo tylko zmieniłam doniczkę, nie ingerując w korzonki
Soniu, u mnie, od kiedy mam dziurki w doniczkach (nie wszystkich), nie ma problemu, z wiecznie
zaparowanymi ściankami od wewnątrz. A tak właśnie często miałam wcześniej, mimo rozsądnego
podlewania. Myślę, że wiele zależy od jakości podłoża. Gdy jest to dość gruba kora, być może
"dziurkowanie" doniczek nie jest potrzebne, bo jest wtedy dobra cyrkulacja powietrza wewnątrz
podłoża. Większość z nas, ma jednak podłoża średniej jakości i wtedy dziureczki pomagają !
Jak u mnie:

Swoją drogą, nie wyobrażam sobie, żeby np. Jovanka robiła otworki w swoich 300-tu (lub więcej!)
doniczkach
! :P
Te otworki ponadto b. pomagają zimą, gdy jest małe parowanie z powodu niższych temperatur.
Natomiast latem, będzie trzeba przez to częściej sprawdzać wilgotność podłoża, aby nie była za mała
Pozdrawiam storczykowo, Joanna
zaparowanymi ściankami od wewnątrz. A tak właśnie często miałam wcześniej, mimo rozsądnego
podlewania. Myślę, że wiele zależy od jakości podłoża. Gdy jest to dość gruba kora, być może
"dziurkowanie" doniczek nie jest potrzebne, bo jest wtedy dobra cyrkulacja powietrza wewnątrz
podłoża. Większość z nas, ma jednak podłoża średniej jakości i wtedy dziureczki pomagają !
Jak u mnie:

Swoją drogą, nie wyobrażam sobie, żeby np. Jovanka robiła otworki w swoich 300-tu (lub więcej!)
doniczkach
Te otworki ponadto b. pomagają zimą, gdy jest małe parowanie z powodu niższych temperatur.
Natomiast latem, będzie trzeba przez to częściej sprawdzać wilgotność podłoża, aby nie była za mała
Pozdrawiam storczykowo, Joanna
Poradźcie co mam zrobić, bo ten biedny storczyk, który miał zmarnowane korzenie, od dwóch dni ma brak wody, bo dwa nowe liście straciły jędrność
przeszukałam internet i stosuję przecieranie liści wilgotną szmatką, a w pokoju wciąż mam na kaloryferze mokry ręcznik, by zwiększyć wilgotność, przelałam też podłoże, by ten jeden korzeń, który został pobrał wodę, ale to nie pomogło jak do tej pory
oto jeszcze mój kolejny dylemat na który nie umiem sobie odpowiedzieć, bo tak wyglądały korzenie w tym phalaenopsisie, który ja uważałam za przelany, ale mam wątpliwości
bo te korzenie są w środku puste, na niektórych ta niteczka była jeszcze zielona (te zostawiłam)



pozdrawiam
oto jeszcze mój kolejny dylemat na który nie umiem sobie odpowiedzieć, bo tak wyglądały korzenie w tym phalaenopsisie, który ja uważałam za przelany, ale mam wątpliwości



pozdrawiam
Witaj Soniu ! Widzę, że masz ze swoim storczykiem (tzn. " właścicielem" powyższych korzonków)
b. podobną sytuację, jaką ja miałam ze storczykiem, którego przedstawiłam na 1 zdj. w moim wątku.
Storczyk miał 4 liście wiotkie i pomarszczone (w tym 2 młode).
Reanimację zaczęłam (jak Ty), od usunięcia pustych i martwych korzeni. Po tym zabiegu został 1 lub 2 korzonki
wątpliwej jakości. Następnie pozostawiłam storczyka na dobę, aby zaschły miejsca po cięciach.
Potem włożyłam go do nowego, przewiewnego podłoża i NIE podlewałam przez tydzień. Przez 2-gi tydz. z kolei,
tylko zraszałam delikatnie samo podłoże z góry (liście nie). Przez następne tygodnie b. skromnie, małą ilością wody
podlewałam z góry - w odstępach, gdy podłoże przeschło. I wreszcie pokazały się pierwsze (naprzód mikroskopijne)
a potem coraz większe młode korzonki :P
I wtedy dopiero zaczęły się prostować liście.
Po jakimś czasie wyjrzał ze środka młody listeczek..., a teraz rośnie już kolejny, i wciąż nowe korzonki !
Tak więc Soniu - głowa do góry
, Życzę powodzenia
Pozdrawiam serdecznie, Joanna
b. podobną sytuację, jaką ja miałam ze storczykiem, którego przedstawiłam na 1 zdj. w moim wątku.
Storczyk miał 4 liście wiotkie i pomarszczone (w tym 2 młode).
Reanimację zaczęłam (jak Ty), od usunięcia pustych i martwych korzeni. Po tym zabiegu został 1 lub 2 korzonki
wątpliwej jakości. Następnie pozostawiłam storczyka na dobę, aby zaschły miejsca po cięciach.
Potem włożyłam go do nowego, przewiewnego podłoża i NIE podlewałam przez tydzień. Przez 2-gi tydz. z kolei,
tylko zraszałam delikatnie samo podłoże z góry (liście nie). Przez następne tygodnie b. skromnie, małą ilością wody
podlewałam z góry - w odstępach, gdy podłoże przeschło. I wreszcie pokazały się pierwsze (naprzód mikroskopijne)
a potem coraz większe młode korzonki :P
Po jakimś czasie wyjrzał ze środka młody listeczek..., a teraz rośnie już kolejny, i wciąż nowe korzonki !
Tak więc Soniu - głowa do góry
Pozdrawiam serdecznie, Joanna
To mnie pocieszyłaś Joasiu
właśnie przed chwilą chyba już setny raz byłam w pokoju reanimacyjnym dla storczyków i zapewne zamęczę je moim doglądaniem
muszę nauczyć się cierpliwości. Jeszcze raz przed chwilą przeczytałam Twój watek, bo po watkach to ja wciąż buszuję, tylko nie chcę pisać bzdur, więc milczę
Tak sobie myślę, że u mnie to chyba susza spowodowała takie spustoszenia, bo zgniłe korzenie chyba powinny wyglądać inaczej, a może się mylę.
Czekam na paczkę z orchidsklepiku, bo mnie mam nowego podłoża, a to zakupione w sklepie ogrodniczym to na pewno do phalaenopsisów się nie nadaje
o dalszym rozwoju sytuacji oczywiście poinformuję
Tak sobie myślę, że u mnie to chyba susza spowodowała takie spustoszenia, bo zgniłe korzenie chyba powinny wyglądać inaczej, a może się mylę.
Czekam na paczkę z orchidsklepiku, bo mnie mam nowego podłoża, a to zakupione w sklepie ogrodniczym to na pewno do phalaenopsisów się nie nadaje
o dalszym rozwoju sytuacji oczywiście poinformuję



