Witam serdecznie:)
Panie Jurku, pan to zawsze coś wygrzebie!
Troszkę wiatr tam im dmucha, ale tyle co wychwyciłam:
Markus Kobelt rozmawia z Ingrid Fischer oczywiście na temat 'La Rose de Molinard'. Są we Francji, w Malicorne, co gorsza "w świąteczną niedzielę"

Najpierw wyjaśniają pochodzenie nazwy - Molinard to jeden z większych i znanych francuskich producentów perfum, a ponieważ róża ma oszałamiający zapach ( co podkreślają wielokrotnie) otrzymała nazwę na jego cześć i chwałę:) i oczywiście żeby dać do zrozumienia "uwaga! pięknie pachnę!"
Poranek jest nieco chłodny, więc Ingrid zaznacza, że trzymane przez nią kwiaty nie osiągnęły jeszcze swojej mocy zapachowej, ale jak tylko temperatura trochę wzrośnie, woń się wzmocni. Tutaj następuje opis zapachu, jako nuta główna na pewno róża, a pozostałe słowa mi umykają, może ktoś pomoże?
Następnie kolejna porcja zachwytów w szczególności nad zdrowotnością róży - za Markusem jest około 1,5 m krzew na którym nie ma śladu chorych liści!
Może być stosowana jako róża krzaczasta i mała pnąca.
Otrzymała wiele nagród, a ceniona jest w szczególności za wyjątkową zdrowotność i niesamowity zapach, na co Markus odpowiada że jest to róża niewątpliwie o szczególnym uroku i charakterze.
To tak w skrócie, tyle co do mnie dotarło:)
Kamila ( w końcu aktywnie!:) )