Dorko ciemierniki ekstra
Ogródek Doroty - dodad cz.3
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
A mój kot lubi wychodzić więc u mnie będzie szybciej wiosna.
Dorko ciemierniki ekstra
.....gratulki dla syna ...fotka niesamowita...jakby coś niecodziennego nadciagało.

Dorko ciemierniki ekstra
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Gratulacje Dorotko, teraz będziesz miała więcej czasu :P .
A .. i powiem, że mój pies zrzuca sierść, dla mnie to jakaś wskazówka
.
Ładny portrecik dzwonków, w pierwszej chwili myślałam, że to powojniki
.
A .. i powiem, że mój pies zrzuca sierść, dla mnie to jakaś wskazówka
Ładny portrecik dzwonków, w pierwszej chwili myślałam, że to powojniki
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7197
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Dorotko, jak to mówią ... tak trzymaj
Dobrze, że już za Toba
A właśnie wróżenie z psów
jakby co innego mówi, zimowa "poszerstka" już wyłazii
No nie, nie z mojego
bo mój kanapowiec i jemu w zasadzie pogoda nie przeszkadza, najwyżej pląsa, jak baletnica w stronę domu, jak mróz 
A właśnie wróżenie z psów
No nie, nie z mojego
- Reni4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5301
- Od: 21 wrz 2009, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska..
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Witaj chyba jednak będzie wczesna;)))
zobacz:)) http://www.twojapogoda.pl/polska/malopolskie/gorlice
zobacz:)) http://www.twojapogoda.pl/polska/malopolskie/gorlice
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Dziękuję wszystkim, kochane jesteście
Właściwie zostało mi tylko napisanie pracy, bo w ostatnim semestrze egzaminów niewiele. Trzeba się będzie zabrać
Ale na razie muszę kilka dni odreagować.
Popieram apel do kotów. Moje nie bardzo się kwapią, bo kocica-staruszka ma już 14 lat a kocur pozbawiony męskości nie czuje woli bożej, ale obce koty już zaczynają "śpiewy"
Nasze domowe zwierzaki maja zburzone czucie wiosny ale mam nadzieję, że dziki zwierz lepiej czuje nadchodzące zmiany i jednak ta wiosna nadchodzi. Podobno u nas też już przyleciały bociany.
Obiecałam posta o budowie oczka.
Magdo, przepraszam, że dopiero dziś ale wreszcie jestem wolna.
Oczko powstało jakieś sześć lata temu (chyba). Zauroczona maleńkim oczkiem z formy u znajomych w ogrodzie postanowiłam zaszaleć i stworzyć u siebie większy akwen. Mąż nawet dość się zapalił do pomysłu, więc musiałam kuć żelazo. Zakupiono szpadel znanej firmy na F i tak uzbrojeni zabraliśmy się do pracy.
Okazało się, że glina, która jest głównym składnikiem naszej gleby w miejscu planowanego akwenu ma spora domieszkę ?? kamienia. Praca nie należała więc do najprzyjemniejszych ale daliśmy radę.
Niestety brak dostępu (wtedy) do internetu ograniczał mocno źródła wiedzy i nie uniknęliśmy wielu błędów. Ale po wyłożeniu folią, zamaskowaniu brzegów prezentowało się niczego sobie

Założenie było takie, że jak najmniej techniki (brak możliwości podłączenia na stałe prądu)
Tak więc był tylko strumień zasilany pompą, który miał równocześnie zapewniać rybom natlenianie wody.

Dwa lata było w miarę ok. Rośliny się rozrosły, zacieniały lustro wody, wykwit glonów zwalczałam chemią (brr?.)

cdn......
Właściwie zostało mi tylko napisanie pracy, bo w ostatnim semestrze egzaminów niewiele. Trzeba się będzie zabrać
Popieram apel do kotów. Moje nie bardzo się kwapią, bo kocica-staruszka ma już 14 lat a kocur pozbawiony męskości nie czuje woli bożej, ale obce koty już zaczynają "śpiewy"
Nasze domowe zwierzaki maja zburzone czucie wiosny ale mam nadzieję, że dziki zwierz lepiej czuje nadchodzące zmiany i jednak ta wiosna nadchodzi. Podobno u nas też już przyleciały bociany.
Obiecałam posta o budowie oczka.
Magdo, przepraszam, że dopiero dziś ale wreszcie jestem wolna.
Oczko powstało jakieś sześć lata temu (chyba). Zauroczona maleńkim oczkiem z formy u znajomych w ogrodzie postanowiłam zaszaleć i stworzyć u siebie większy akwen. Mąż nawet dość się zapalił do pomysłu, więc musiałam kuć żelazo. Zakupiono szpadel znanej firmy na F i tak uzbrojeni zabraliśmy się do pracy.
Okazało się, że glina, która jest głównym składnikiem naszej gleby w miejscu planowanego akwenu ma spora domieszkę ?? kamienia. Praca nie należała więc do najprzyjemniejszych ale daliśmy radę.
Niestety brak dostępu (wtedy) do internetu ograniczał mocno źródła wiedzy i nie uniknęliśmy wielu błędów. Ale po wyłożeniu folią, zamaskowaniu brzegów prezentowało się niczego sobie

Założenie było takie, że jak najmniej techniki (brak możliwości podłączenia na stałe prądu)
Tak więc był tylko strumień zasilany pompą, który miał równocześnie zapewniać rybom natlenianie wody.

Dwa lata było w miarę ok. Rośliny się rozrosły, zacieniały lustro wody, wykwit glonów zwalczałam chemią (brr?.)

cdn......
-
vita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1271
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Niczego sobie? Ależ wygląda świetnie, bardzo naturalnie. Udało się Wam dobrać wielkość kamieni przy brzegu, większe, mniejsze, no i ułożone są tak, że lustro wody nie tworzy geometrycznej figury. Przy naturalnym oczku to bardzo istotne.dodad pisze:Niestety brak dostępu (wtedy) do internetu ograniczał mocno źródła wiedzy i nie uniknęliśmy wielu błędów. Ale po wyłożeniu folią, zamaskowaniu brzegów prezentowało się niczego sobie
Ciekawa jestem jak wygląda teraz obsadzenie przy szczycie cieku. O....wielki kamień byłby idealny
Rozumiem, że zostało Ci już niewiele studiów? Pół roku i finisz?
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Wiktorio, WYGLĄDAŁO. Te zdjęcia to pierwsza wersja oczka sprzed 6 lat.
Ciąg dalszy historii
Latem oczko pięknie zarosło, rybki rozmnożyły się namiętnie. Niestety zaczęły sie tez problemy
Dzieci któregoś dnia łowiły piłkę z wody..... motyką. Efekt łatwy do przewidzenia - dziura do łatania, następnie pies urządził sobie kąpiel i znów łaty, ale wszystko było do opanowania. Widok kwitnących lilii wynagradzał wszystko , nawet odrobinę niższy stan wody


Nadeszła zima. Mrozy trwały dość długo i mój teść postanowił pomóc rybkom odzyskać dostęp do tlenu. Przebił lód, niestety razem z folią
Woda zeszła do połowy, ryby niestety nie przeżyły. Folia całkowicie do wymiany.
Rok w ogrodzie straszył pusty dół. na usprawiedliwienie dodam, że miałam bardzo kiepski rok i ogród poszedł całkowicie w odstawkę. Ale nie można było tego tak zostawić więc dwa lata temu zabrałam się do pracy. Usunięcie kamieni (och mój biedny kręgosłup), niezbędne poprawki, wyłożenie jednej warstwy folii (starej), na to kartony, stary chodnik i porządna ( i niestety bardzo droga) folia Gardeny. Aranżacja brzegów na nowo, niestety do budowy kaskady zabrakło budulca, ale przed zimą oczko już było zagospodarowane i folia zabezpieczona.
Teraz trochę techniki.
zawsze przerażały mnie te wszystkie filtry, lampy i inne ustrojstwa. Poczytałam i okazało sie, że można popróbować obyć się bez tych urządzeń. Postanowiłam, że w jeziorku będzie tylko pompa zasilająca kaskadę z nałożonym na nią filtrem i okazało się, że to działa.
Oczko jest obsadzone dużą ilością roślin i pływa w nim cala masa roślin natleniających. Okazuje się, że nawet w małym oczku można osiągnąć równowagę biologiczną i nie trzeba uciekać się do chemii. W kwietniu- maju oczywiście następuje wykwit glonów, ale te dwa tygodnie można wytrzymać i odławiać je mechanicznie. A potem samo się kręci. Kilka ryb (nie za dużo) dla ochrony przed komarami - zjadają larwy, dużo roślin to recepta na czysta wodę.
To już zdjęcia z tego roku


To jeszcze nie koniec
cdn.....
Ciąg dalszy historii
Latem oczko pięknie zarosło, rybki rozmnożyły się namiętnie. Niestety zaczęły sie tez problemy


Nadeszła zima. Mrozy trwały dość długo i mój teść postanowił pomóc rybkom odzyskać dostęp do tlenu. Przebił lód, niestety razem z folią
Woda zeszła do połowy, ryby niestety nie przeżyły. Folia całkowicie do wymiany.
Rok w ogrodzie straszył pusty dół. na usprawiedliwienie dodam, że miałam bardzo kiepski rok i ogród poszedł całkowicie w odstawkę. Ale nie można było tego tak zostawić więc dwa lata temu zabrałam się do pracy. Usunięcie kamieni (och mój biedny kręgosłup), niezbędne poprawki, wyłożenie jednej warstwy folii (starej), na to kartony, stary chodnik i porządna ( i niestety bardzo droga) folia Gardeny. Aranżacja brzegów na nowo, niestety do budowy kaskady zabrakło budulca, ale przed zimą oczko już było zagospodarowane i folia zabezpieczona.
Teraz trochę techniki.
zawsze przerażały mnie te wszystkie filtry, lampy i inne ustrojstwa. Poczytałam i okazało sie, że można popróbować obyć się bez tych urządzeń. Postanowiłam, że w jeziorku będzie tylko pompa zasilająca kaskadę z nałożonym na nią filtrem i okazało się, że to działa.
Oczko jest obsadzone dużą ilością roślin i pływa w nim cala masa roślin natleniających. Okazuje się, że nawet w małym oczku można osiągnąć równowagę biologiczną i nie trzeba uciekać się do chemii. W kwietniu- maju oczywiście następuje wykwit glonów, ale te dwa tygodnie można wytrzymać i odławiać je mechanicznie. A potem samo się kręci. Kilka ryb (nie za dużo) dla ochrony przed komarami - zjadają larwy, dużo roślin to recepta na czysta wodę.
To już zdjęcia z tego roku


To jeszcze nie koniec
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7197
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
-
vita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1271
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
- asia0809
- 1000p

- Posty: 2279
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Dorotko, czytam z zapartym tchem opowieść o oczku i choć momentami wieje grozą to i tak uważam, że woda w ogrodzie daje jakiś magiczny, nieuchwytny czar. I powiem Ci, dla takiego efektu warto było się pomęczyć.
Wiem co mówię bo to moje ulubione oczko na forum
.
Czekam na ciąg dalszy.
Pomiziaj ode mnie swoje kotki. Już im wybaczyłam brak zaangażowania w wiosenne tematy
Za to wieść o bocianach wielce budująca.
Wiem co mówię bo to moje ulubione oczko na forum
Czekam na ciąg dalszy.
Pomiziaj ode mnie swoje kotki. Już im wybaczyłam brak zaangażowania w wiosenne tematy
Za to wieść o bocianach wielce budująca.
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Dzięki dziewczyny za miłe słowa
Teraz juz będzie nudno.
Pod koniec maja było już bardzo obiecująco

Niestety, Boże Ciało przyniosło u nas ulewne deszcze. Tak wyglądało moje oczko w piątek po całonocnych opadach

Przyznam się szczerze, że byłam załamana. Jak sobie pomyślałam o czyszczeniu z tego szlamu to ręce mi opadały. Ale jakoś się udało. Powiem, że przy wydatnej pomocy kijanek. Z reszta one są w ogóle niezastąpione wiosna przy wykwicie glonów. Czyszczą wodę aż miło
Trzeba było wreszcie zabrać się za budowę kaskady. Przyznam się, że pomysłu początkowo nie miałam. Wiedziałam tylko, ze będzie się składać raczej z dużych kamieni a nie otoczaków jak poprzedni strumień.
Pomocnika miałam, więc robota szła nam sprawnie


Troszkę musieliśmy nanieść poprawek, bo nam woda uciekała, ale wreszcie się udało
A to efekt końcowy


Trochę słaba jest wydajność starej pompy, ale ponieważ jeszcze działa więc szkoda mi kasy na nową.
A teraz rady dla chcących budować oczka u siebie.
- Dokładnie wypoziomować brzegi. ja niestety w jednym miejscu mam wyżej i musiałam męczyć się z maskowaniem folii na brzegu, bo było ją widać.
- Brzegi raczej łagodne, nie ma wtedy problemu ze zjeżdżającymi kamieniami czy żwirem.
- Dobrze przemyślane i odpowiednio szerokie półki na rośliny na różnych głębokościach. Potem ciężko to poprawić.
- Ściany wewnątrz jeziorka nie pionowe. Woda zamarzając rozpycha się i jak nie ma gdzie uciec w górę to rozwali folię. Ja niestety w pierwszej wersji popełniłam ten błąd i musiałam poprawiać. Sama nie wiem czy się udało do końca, czas pokaże.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tymi wypocinami i może komuś się to przyda
Życzę wszystkim powodzenia w realizacji planów budowlanych. Trzeba w to wsadzić trochę kasy, ale moim zdanie warto. Miło usiąść na ławeczce przy wodzie, posłuchać żabek, poobserwować życie wodne. Jest fascynujące.
Miłego dnia wszystkim życzę
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem jeśli tylko będę umieć.
Teraz juz będzie nudno.
Pod koniec maja było już bardzo obiecująco

Niestety, Boże Ciało przyniosło u nas ulewne deszcze. Tak wyglądało moje oczko w piątek po całonocnych opadach

Przyznam się szczerze, że byłam załamana. Jak sobie pomyślałam o czyszczeniu z tego szlamu to ręce mi opadały. Ale jakoś się udało. Powiem, że przy wydatnej pomocy kijanek. Z reszta one są w ogóle niezastąpione wiosna przy wykwicie glonów. Czyszczą wodę aż miło
Trzeba było wreszcie zabrać się za budowę kaskady. Przyznam się, że pomysłu początkowo nie miałam. Wiedziałam tylko, ze będzie się składać raczej z dużych kamieni a nie otoczaków jak poprzedni strumień.
Pomocnika miałam, więc robota szła nam sprawnie


Troszkę musieliśmy nanieść poprawek, bo nam woda uciekała, ale wreszcie się udało
A to efekt końcowy


Trochę słaba jest wydajność starej pompy, ale ponieważ jeszcze działa więc szkoda mi kasy na nową.
A teraz rady dla chcących budować oczka u siebie.
- Dokładnie wypoziomować brzegi. ja niestety w jednym miejscu mam wyżej i musiałam męczyć się z maskowaniem folii na brzegu, bo było ją widać.
- Brzegi raczej łagodne, nie ma wtedy problemu ze zjeżdżającymi kamieniami czy żwirem.
- Dobrze przemyślane i odpowiednio szerokie półki na rośliny na różnych głębokościach. Potem ciężko to poprawić.
- Ściany wewnątrz jeziorka nie pionowe. Woda zamarzając rozpycha się i jak nie ma gdzie uciec w górę to rozwali folię. Ja niestety w pierwszej wersji popełniłam ten błąd i musiałam poprawiać. Sama nie wiem czy się udało do końca, czas pokaże.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tymi wypocinami i może komuś się to przyda
Życzę wszystkim powodzenia w realizacji planów budowlanych. Trzeba w to wsadzić trochę kasy, ale moim zdanie warto. Miło usiąść na ławeczce przy wodzie, posłuchać żabek, poobserwować życie wodne. Jest fascynujące.
Miłego dnia wszystkim życzę
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem jeśli tylko będę umieć.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
To oczko jest naprawdę świetne
Tak jak ktoś zauważył, bardzo naturalne.
Kwitnące lilie bajkowe, a w połączeniu z kaskadą to wszystko jest zachwycające.
Kawał dobrej roboty, a efekt wspaniały.
Kwitnące lilie bajkowe, a w połączeniu z kaskadą to wszystko jest zachwycające.
Kawał dobrej roboty, a efekt wspaniały.
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Bajeczny widok... i niedościgły wzór...
Masz talent, Kobieto
i zapał, a taka mieszanka daje nadspodziewane efekty 
Masz talent, Kobieto
-
x-d-a
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Dorotko, Twoje oczko od dawna podziwiam i ogladam fotki z niekłamaną przyjemnością
Tym większą, że ja od dawna marzę o oczku w ogrodzie, ale ciągle są inne rzeczy do zrobienia i oczko na razie musi poczekać...
Pozdrawiam cieplutko
Tym większą, że ja od dawna marzę o oczku w ogrodzie, ale ciągle są inne rzeczy do zrobienia i oczko na razie musi poczekać...
Pozdrawiam cieplutko
- katik
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Ogródek Doroty - dodad cz.3
Świetna jest tak udokumentowana fotkami historia oczka
l
l

