Zielone mroofki
- nuta23
- 1000p

- Posty: 4135
- Od: 17 kwie 2010, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie, Świdnica
Re: Zielone mroofki
Pięknie kwitną, wcale po nich nie widać byłej reanimacji.

pozdrowienia dla wszystkich Renata
moje początki
moje początki
Re: Zielone mroofki
Renatko W niektórych przypadkach reanimacja była bardzo długotrwała i nie rokowała dobrze na początku, ale wytrwale nie wyrzucałam nawet największych zdechlaczków - i proszę jak się teraz do mnie uśmiechają 
- agata06
- 1000p

- Posty: 1543
- Od: 17 wrz 2010, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Zielone mroofki
Cierpliwośc i wytrwałość popłaca 
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości by żyć, pokonywać choroby i umierać w spokoju.
ZAPRASZAM
ZAPRASZAM
Re: Zielone mroofki
Zgadza się Agato - i chyba każdy wielbiciel zielonych o tym wie
Tylko, że czasem nie można się doczekać, aż coś zakwitnie, urośnie, wystawi łepek z ziemi. A natura wie swoje i stanie nad nią z batem, tuptanie i popędzanie nic nie pomaga - i tak trzeba odczekać swoje 
Re: Zielone mroofki
Storczyk nr 3 w tym świetle i na tle tej zasłony wygląda jak pomalowany na złoto 
Re: Zielone mroofki
No niech mocniej usiądę , śliczne kwitnienia storczyków
zastanawiam się teraz.. co jeszcze przed nami ukrywasz?

wszystko moje jest tu:
zapraszam
zapraszam
- bergamotka
- 100p

- Posty: 162
- Od: 14 wrz 2010, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielone mroofki
Re: Zielone mroofki
Marto, bergamotka Co-nie-co jeszcze ukrywam i na pewno później pokażę, ale najpierw muszę się Wam zwierzyć z pewnej straty wśród moich storczyków
Biegnę po aparat i zraz Wam pokażę.
Re: Zielone mroofki
Aluniu Dziękuję 
Re: Zielone mroofki
Kasiu straty, choć nikt ich nie wygląda, każdemu z nas się trafiają .
Pokaż co Cię tak zasmuciło
Pokaż co Cię tak zasmuciło
wszystko moje jest tu:
zapraszam
zapraszam
- agapuszka_83_28
- 500p

- Posty: 926
- Od: 4 lis 2010, o 17:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zielone mroofki
Zgodnie z obietnicą pokazuję, jaką stratę dziś odkryłam. Otóż patrzę rano na parapet, a tam jeden ze storczyków jest złamany i leży pod doniczką
Najdziwniejsze jest to, że żaden z domowników nie przyznaje się do tego niecnego postępku, co rodzi przypuszczenie, że storczyk złamał się sam pod ciężarem swoich kwiatów. Możliwe to???
Oto on. Odłamane kwiaty zamieszkały we flakoniku.


Oto on. Odłamane kwiaty zamieszkały we flakoniku.


Re: Zielone mroofki
chlip, chlip, chlip...




