Miło, że wpadłaś! Dziękuję za słowa uznania, ale nie zrobiłam aż tak wiele!
Chciałoby się więcej, ale cieszę się z każdej dokonanej rzeczy
i pod koniec sezonu niewiele już mogłam zdziałać.
A wiosny nie mogę się doczekać, bo posadziłam jesienią trochę roślin i jestem ciekawa, czy się przyjęły, jak będą rosły,
jak będą wyglądały, kiedy zakwitną
Daj znać, jak założysz swój wątek, dobrze? Chętnie do Ciebie zaglądnę a może mi umknąć.
Bardzo narzekałam na gliniastą ziemię (oj! znam to kopanie! znam! chociaż to nie ja kopię ale mój mąż. Pisałam tutaj, jak mój mąż
przecinakiem i młotkiem robił dziurę pod pęcherznicę!) ale ma ona dla mnie jeden ogromny atut - zatrzymuje wodę, co przy takiej odległości od działki jest bezcenne!
Przestałam więc narzekać
Oczywiście, zawsze chciałoby się mieć łatwiej, no ale ...
Tak - to jest goldenek. Kochane psisko, choć niekiedy też potrafi zaleźć za skórę
dworze - jak to pies, bo z suczkami jest jednak inaczej - nie zawsze chce słuchać, zwłaszcza
jak zobaczy jakiegoś kolegę lub koleżankę).
Serdecznie pozdrawiam!





