Folia w żadnym stopniu nie niszczy sie od mrozu , tzn. niskiej temperatury ... Zużycie następuje poprzez : dzialanie promieniowania słonecznego ( ultrafiolet ) , a tego zimą za wiele nie ma .. i poprzez działanie mechaniczne , ocieranie o konstrukcje stałą tunelu , lub nawet luźne trzepanie na wietrze .. Powstają mikrospękania , spękania , dziury itd ... Ważny czynnik to też przegrzewanie , tzw. "przepalenie " folii w miejscach styku z konstrukcją . To zjawisko można ograniczyć malowaniem na biało konstrukcji . Nie występuje też na tzw. ocynku . Ale kluczową kwestią dla trwalości folii jest jej właściwy, solidny naciąg . Po zarzuceniu folii na dach solidnie mocujemy ją na pierwszym szczycie , potem naciągamy mocno na drugim szczycie . To podstawa , aby na długości folia nie miała luzu .. Następnie w kilku miejscach obsypujemy wstępnie bok tunelu , później robimy to samo z drugiej strony ,ale już naprężając folie . Z powrotem wracamy na pierwszy bok , poprawiając naprężenie i dosypując ziemi . Robota idzie wartko i sprawnie

. Po skończeniu dajemy folii pstryczka , powinna zadźwięczyć niczym struna

. A jeśli nie , to ...zaczynamy od nowa , bo inaczej cala robota i tak na nic , długo nie powisi ... Aha , takie prace najlepiej przeprowadzać w miare ciepły dzień , przy slońcu jest dużo latwiej uzyskać dobry naciąg. Czas operacyjny dla tunelu 8-31m to dla zdrowego czlowieka 3godz. , dla osłabionego po zimie 4,5

. Jeszcze jedno : w odniesieniu do trwałości folii pojęcie "sezon " tyczy sie wiosna lub jesień .. Tym samym rok ma dwa sezony , a zatem folia 4-sezonowa ma trwalość teoretyczną 2lata ... W praktyce jest różnie , u mnie ( i nie tylko ) 2-sezonowe z reguły wiszą 3-4 lata

. Oczywiście bez zdejmowania na zime ! Ale była też taka co pękła ni stąd- ni z owąd po 2 tyg. Z firmy M.
