ogród Agaty (sure)

[Sure]

Pewnie robienie boksu z siatki też mija się z celem, widziałam takie zabezpieczenia u sąsiadów, ale przy koszu, żeby piłka nie leciała do sąsiadów. Ja też nie lubię płotów, jeśli podziały w ogrodzie, to bardziej naturalne, albo żywe, ew. niskie murki, czy podwyższenia oddzielające rabaty. Choć lepiej pewnie też nie jakieś trwałe, bo te rabaty często rosną...

[Margo2]

U mnie m. i syn też postawili warunek, że trawnik ma być i już.
Tylko ja co roku go zmniejszam.
Oczywiście po kryjomu

[Sure]

Szczęście, że po pierwszym sezonie działalności mam jeszcze sporą rezerwę miejsca. Za kilka lat też będę pewnie podkradać kolejne trawce... ;)

[dorbie]

Jak robiłam rabate różana koło sciezki od furtki to moj Kuba płakał w oknie i dziadek mu pokazal ze ta rabatka jest w ksztalcie kobiecych p..rsi to sie uspokoil i żartowal, ale będę musiala po kryjomu powiekszyc ta rabatke o jakies 15cm, bo mi sie lawenda tam nie zmiesci na obwodke. W planie jest dokupienie malych brameczek skladanych do nogi, wiec poszedl na ustepstwo

[Sure]

No ładnie, Dorotko - zabrałaś dziecku kawałek boiska!! ;)
A dziadek to ma oko! Ale Twoi chłopcy chyba nie muszą się martwić, macie dużą działkę (większą od mojej?) i będzie gdzie pograć! A dla Twoich chłopaków będzie to jeszcze dość długo ważne, bo mój Młody, odkąd zrobił się duży, teraz co najwyżej na jakiejś sali ćwiczy...

myślę sobie teraz nad postawieniem kompostownika i zastanawiam się nad miejscem, najlepsze byłoby w pobliżu drewutni, bo tam cień i krzaczki derenia go osłonią, żeby nei szpecił. Tylko czy rzeczywiście zapachnie będzie przeszkadzał? Tam w pobliżu jest okno sypialni. Wszędzie czytam, ze prawidłowo prowadzony nie śmierdzi, jak to jest praktycznie?

[Sure]

Jeszcze na temat kompostownika, czy może być tak postawiony, że przez jakiś czas świeci na niego słońce? Najwygodniej byłoby mi go postawić blisko drewutni, to jest miejsce za domem, ale trochę wysunięte, wtedy przez jakiś czas przed południem stałby w słońcu, potem jest cały czas cień. Myślałam o takim najprostszym, zbitym z desek drewnianych. Widziałam takie w marketach, pewnie mogę też się pokusić o zrobienie z desek. Takie jakieś plastikowe wyglądały profesjonalnie, ale coś nie mam przekonania do takiego pojemnika w ogrodzie, droższy i mniej pojemny. A jakie macie u siebie?
Może nie będę tam wrzucać żadnych resztek, żeby nie było problemu z zapachem?

Stałby w tym miejscu pomiędzy dużym kamieniem a drzewem, w głębi przy drewutni:

[dez_old1]

Agatko i to prawda że prawidłowo prowadzony nie śmierdzi a jak jeszcze zamontujesz na wierzch klapę to będzie bardziej praktyczne i estetyczne...tylko nie wiem w jakiej odległości to okno sypialniane a po drugie co mniej więcej będziesz składowała w kompostowniku...mam 4 kompostowniki i w 1 składam koszoną trawę i z niego akurat wydobywa się taka jakby kiszonka ale to przez jakieś 2-3 dni po wsypaniu trawy- później jest ok.Może rozejrzyj się za innym miejscem przecież możesz zasłonić-zacienić kompostownik.Wspaniale zrobiła to Elżbieta zerknij do KAJPEJ.

[Sure]

Hm, zapach kiszonki to taki średni, nie wiem, czy będzie ok z tym oknem. Powyżej edytowałam post i wkleiłam zdjęcie tego miejsca, zerknij, bo okno sypialni to to, które trochę widać na zdjęciu, czyli dość blisko...

Może zatem przenieść go pod mój dąb? Ale tam cień tylko częściowy, w południowym słońcu jest gorąco, pewnie jednak czymś dałoby się osłonić...
u mnie byłyby głównie trawa i liście!

[dez_old1]

No ja bym już się nie tylko zapachem martwiła ale ewentualnym widokiem...z sypialni na kompostownik ja osobiście nie chciałabym w tym miejscu kompostownika.A do tego chyba widzę kawałek ładnego tarasu więc to miejsce inaczej wykorzystaj.

[dorbie]

Zobacz na wątek u mnie - to zobaczysz nasze boisko
My mamy kompostownik schowany na samym koncu dzialki. W zasadzie nie wiem jak on smierdzi, raczje nie czuje jak piele w warzywniaku, a ze robie to bardzo rzadko, to nie wiem. Ja na Twoim mijescu bym go postawiła z drugiej strony drwutni, by go na co dzien nie ogladac. U mnie stoi w sloncu, nic sie nie dzieje, poza tym przesypuje sie go ziemia co jakis czas

[Sure]

Od tarasu do niego byłoby kawałek, tego nie widać, ale tam jest z 8 metrów, po drodze wyrosną derenie Elegantissima, ale może rzeczywiście masz rację?...

W takim razie pozostaje rabata pod dębami, albo okolice śmietnika, w południowym słońcu...

Dorbie, druga strona drewutni to u mnie pełne słonce, bo za nią jest już teren sąsiada...
Chyba, ze przesadzę trochę choinę kanadyjską i kompostownik stanie pomiędzy nią, a drewutnią. Pewnie sąsiad by narzekał, bo to blisko jego tarasu, nie uśmiechają mi się jakieś sprzeczki, mimo że sam dosunął swój taras prawie do wspólnego ogrodzenia i pewnie się liczył, że coś będzie za płotem?

[Margo2]

Agatko, myślę, że słońce nie przeszkadza kompostowi. I tak trzeba co jakiś czas podlewać. Jak jeszcze kompostownika nie mam.
Ja jednak zastanawiam się nad plastikowym, bo z tego co wiem kompost jest o wiele szybciej z niego niz z tego zwykłego. Musze jeszcze pomyśleć o dżdżownicach, które tez przyspieszają przerób.
Powiem szczerze, że nie mialam głowy do tego, żeby sprawdzić, czy jest jakis watek o kompostowaniu. Może najlepiej tam sprawdzić

[Sure]

Ja tez jeszcze do końca nie znam możliwości tego forum, a wygląda, że z rzeczy, które mnie zainteresowały, były watki prawie na wszystko!
W tym właśnie liczę na bardziej zadomowionych forumowiczów. O tym słońcu wyczytałam w artykułach z netu, że nie jest dobrze, w sumie nie wiem, dlaczego? Bo jak widać, bywa różnie...

[vita]

Kompostownik Mój wierny, od lat przyjaciel! Staram się wybierać dla niego miejsce, ale zazwyczaj bywa przypadkowe.
Nigdy nie miałam kompostownika z prawdziwego zdarzenia. Ot, wyznaczam miejsce tak na oko...1,5x3 metry plus tyle samo zapasu obok.
W ciągu sezonu układam go bardzo precyzyjnie (przedmiot żartów wszystkich, którzy to obserwują) w prostopadłościan lekko zwężający się ku górze. Lądują na nim wszystkie chwasty z plewienia, kawałki darni, trawa, niegotowane resztki z kuchni, pozimowe zapasy popiołu drzewnego, drobniejsze a zdrowe gałązki po cięciu itp. Jesienią przerzucam całość na to zapasowe miejsce, w taki sam prostopadłościan. To spory wysiłek, ale się opłaca. Zdobyłam, dzięki temu tony dobrej ziemi.

Jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na zapachy...być może dlatego, że kompost zawsze znajduje się na obrzeżach ogrodu?
Zdecydowanie odradzam miejsce przy drewutni, w pobliżu okna. Jeśli nie zapachy, to dadzą Ci się we znaki zwierzęta i owady odwiedzające to miejsce. A może warto wydzielić fragment ogrodu właśnie na ten cel i posadzić przed nim zimozielony żywopłot?
Powstałoby takie gospodarskie wnętrze, na pewno się przyda

[Priam]

I Ty piszesz. że Twój ogród nie ma czym zachwycać?? Oczywiście, że ma!
Kompozycje są przemyślane i ładnie się komponują.