Kochani próbowałam wysiać rodochitona w ubiegłym sezonie i ani jedno nasionko nie skiełkowało. Próbowałam dwa razy, ani w ziemi ani na ligninie się nie udało.
Adam mam nadzieję, że i w obecnym sezonie wycieczek nam nie zabraknie.
SylwekMagda Nie może zabraknąć. Nawigacja działa Asiu To i owo podpatrzę i widzę że masz złoteńkie ręce do zielonego. Pomyślałem sobie, że skoro udało mi się w zeszłym roku doprowadzić do kwitnienia kobeę, to i na tego Rhodooporniaka musi być jakiś sposób. Madziu dam mu potrójną szansę.... na wzejście.
Witaj Adam widzę że już rozmyślasz o siewach , a ja podobnie jak Magda chyba w tym roku nic nie posieję , chyba że gdzieś goryczki udałoby mi się kupić , bo one mi wzeszły ,jestem ciekawa jak przezimują bo sadzonki nie były zbyt duże.
Adamie pospacerowałam po Twoim pięknym ogrodzie, przy okazji gdzieś tam w okolicy oczka zgubiłam szczenkę . Trudno Cię znaleźć, więc sobie zaznaczam i jeśli pozwolisz będę czasem zaglądać
Wątek powoli zmierza ku końcowi nadszedł więc czas na podsumowanie. Zacznę od roślin, które w zeszłym roku sprawiły chyba najwięcej satysfakcji. Irysy. Niezwykle piękne kwiaty i mimo dziesiątkującej je mokrej zgnilizny wciąż stawiam je na pierwszym miejscu ogrodowej arystokracji. Popatrzcie:
Kwiaty mają rzeczywiście piękne ( i kolorystyka i kształt ) ale jakoś nie mogę się do nich przekonać bo denerwują mnie te kłącza leżące na ziemi.
Gdyby to były kwiaty cebulowe to miałabym już je w całym ogrodzie
Z racji sympatii do Was wszelkie uwagi zostaną wybaczone
Tak poważnie to cieszę się, że mnie odwiedzacie , powoli czas wracać do Społecznośći Forum
Pozdrawiam
Adasiu - nie bądź taki uprzejmy, możesz zrugać mnie i Grzesia, należy nam się
Ale tak bardziej serio to ciebie nie drażnią te kłącza ?
A może masz na nie jakiś sposób ?