Dokładnie takiego go dostałam

aż mi serce się ścisnęło. Z tego co wiem stał dłuższy czas u góry na jakiejś szafce z dala od okna, a ta osoba na szczęście już zrezygnowała z uprawy kaktusów, bo jak stwierdziła, jakoś jej nie szło

uffff
Właśnie, nie chce mi się wierzyć że E. grusonii mógł aż tak się wyciągnąć! dlatego nawet nie brałam go pod uwagę.