Różaneczniki

nemo56 · Post » 14 paź 2005, o 16:20

jak zwalczyć (skutecznie) tą grożną chorobę:

Macio · Post » 14 paź 2005, o 17:28

To nie jest przypadkiem zaraza wierzcholków pędów różanecznika. http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/rozanecznik.html
Sprawdz na zdjęciu bardzo podobne objawy.

aniawoj · Post » 15 paź 2005, o 08:59

z czałą pewnością jest grzyb, ale nie jestem przekonana czy chodzi tu o zarazę wierzchołkową. Z całą pewnością trzeba zerwać i spalić porażone liście i zastosować środek grzybobójczy. Poza tym dużo zależy od pory roku. Czy to zdjęcie było zrobione teraz? Oby to nie były początki fytoftorozy...
U mnie różaneczniki łapały grzyba dopóki je okrywałam na zimę. Teraz pojawiają się pojedyńcze liście porażone- obrywam.

pogotowie ogrodnicze · Post » 15 paź 2005, o 12:08

poprosze o zbliżenie prawej dolnej części zdjecia i dobrze aby jego wykonawca połaczył sie w skype zdiagnozujemy wspólnie a potem podzielimy sie tym na forum

Janusz

nemo56 · Post » 15 paź 2005, o 21:23

aniawoj pisze:z czałą pewnością jest grzyb, ale nie jestem przekonana czy chodzi tu o zarazę wierzchołkową. Z całą pewnością trzeba zerwać i spalić porażone liście i zastosować środek grzybobójczy. Poza tym dużo zależy od pory roku. Czy to zdjęcie było zrobione teraz? Oby to nie były początki fytoftorozy...
U mnie różaneczniki łapały grzyba dopóki je okrywałam na zimę. Teraz pojawiają się pojedyńcze liście porażone- obrywam.

fotka zrobiona 13.10.2005 r
ustaliłem rodzaj choroby: jest nią Fytoftoroza (niestety)
Czy jest do wyleczenia?

pogotowie ogrodnicze · Post » 15 paź 2005, o 22:19

złap za liśc(ten przyschniety) pociągnij ostro w dół tak jakbys chciał go oderwać a potem zdasz mi relacje co sie stało i wtedy ci odpowiem czy masz racje

Janusz

Erazm · Post » 16 paź 2005, o 09:19

nemo56 pisze:ustaliłem rodzaj choroby: jest nią Fytoftoroza (niestety)
Czy jest do wyleczenia?

Fytoftoroza różanecznika to niestety jak najszybciej wykopać i spalić. Jak podają na stronach poradnika ogrodniczego "...różaneczniki rosnące w pobliżu podlewamy środkiem Sadofan Manco 64 WP (0,2%) lub Aliette 80 WP 0,2%) stosując, w zależności od wielkości roślin, od 0,5 do 2 litrów cieczy użytkowej, jeżeli nie chcemy stosować środków chemicznych, można spróbować biopreparatów Biosept 33 SL (0,05%) lub Polyversum (0,05%). W miejsce po usuniętych chorych egzemplarzach nie wolno sadzić różaneczników i azalii, cisów, cyprysików, jodeł, oraz sosen...."

pogotowie ogrodnicze · Post » 16 paź 2005, o 10:41

jak Nemo zrobi to o co go prosze to wtedy potwierdze lub powiem co o tym sądze.Nie jestem pewny tak jak TY

Janusz

pogotowie ogrodnicze · Post » 16 paź 2005, o 16:15

ze zdjęcia nie wygląda mi to na fytoftorozę

Janusz

nemo56 · Post » 16 paź 2005, o 16:24

oby, bo to równa się ze spaleniem rośliny.

pogotowie ogrodnicze · Post » 16 paź 2005, o 16:35

sprawdż na tym przyroście tym najbardziej przesuszonym

Janusz

conifer · Post » 17 paź 2005, o 11:59

Na fytoftorozę to nie wygląda. Przy fytoftorozie dość charakterystycznie "klapną" poszczególne pędy.

NN

Erazm · Post » 17 paź 2005, o 12:55

Ja też uważam, że to nie jest Fytoftoroza różanecznika.
Ja stawiam jak Macio na zarazę wierzchołków pędów.

pogotowie ogrodnicze · Post » 17 paź 2005, o 14:21

a ja nie stawiam ani na to ani na to,zdiagnozuje jak sprawdzi to NEMO
(żartem:może zakłady bukmacherskie)
Janusz

nemo56 · Post » 17 paź 2005, o 22:53

sprawdziłem. Liść odrywa się bardzo łatwo od łodygi. Nie stawia żadnego oporu. Nie wiem czy o to chodziło.